sobota, 26 stycznia 2013

Ulubiony sport zimowy :)


Heja heja Dziewczyny!


Przyznajcie się, która z Was zimą najchętniej ze sportów zimowych wybiera się na kawę i ciastko? :)
Ja mam nadzieję, że poza siedzeniem przed laptopem i kserówkami wyjdę w końcu ruszyć dupsko i pozjeżdżać trochę na worku ze znajomymi :)

Z okazji pięknego wyniku 69 obserwatorów ( no cóż :P ... :) chciałabym Wam zaprezentować mój ulubiony deser kawowy dla serwowania gościom, dla zaspokajania najdzikszych zachcianek podniebienia po śniadaniu, a także ot tak - dla zwykłej kawowej przyjemności!



                        Potrzebować będziemy:                   
kawy rozpuszczalnej (najlepiej jak najdrobniej zmielonej)
cukru pudru
zimnego mleczka skondensowanego
posypki (opcjonalnie)
SHAKERA





Wiem, że pewnie z tym ostatnim najgorzej, ja dopiero niedawno dorobiłam się nowego trzepiąc ostro w Shaherze do alkoholi. Była to istna masakra, szklana obudowa zasysała zatyczkę, przy otwieraniu wieczko przecinało palce, bleee... W końcu zamówiłam Shaker do suplementów dla Strongmanów i sprawuje się świetnie (może macie kogoś takiego w pobliżu i użyczy Wam swojego Shakera na chwilkę?:))








A więc przygotowanie, które jest banalne. 
Wsypujemy kolejno hojnie do Shakera 3 łyżeczki cukru pudru, następnie 3 łyżeczki kawy i zalewamy mleczkiem do linii 200ml. gdy wsypie się najpierw kawę potem cukier puder nic złego się nie stanie (ani roztwór nie wybuchnie), ale kawa może zacząć przywierać do dna i dłużej się rozpuszczać. 



Shaker zatykamy szczelnie i trzepiemy nim góra dół ile Matka Natura dała siły i cierpliwości :)
(czyli dokąd kawa się nie rozpuści a piana nie osiągnie dwa razy większych rozmiarów)
Jest to fajne ćwiczenie na bajcepsa (ja się dorobiłam niezłych okazów) ale jeśli macie w zasięgu wzroku i ręki osobnika płci męskiej możecie podbudować jego ego i (o ile nie ma nic przeciwko wykonywaniu takich skojarnych ruchów) zachęcić go do trzepania :D W czasie trzepania gotujemy sobie wodę.



Po takim zabiegu nasza mikstura zamieniła się w gęsty kawowy mus i sporo jej przybyło. Należy ją rozlać do filiżanek - około 3/4 całej filiżanki. Ile wyjdzie nam z takiej ilości masy? Zależy od wielkości filiżanek. Jeśli są bardzo duże - to pewnie 3. Mniejszych można wyczarować nawet 5.


Kawowy mus zalewamy szybko wrzątkiem NAJLEPIEJ z dużej wysokości i na dwie tury. Najpierw troszkę, potem jeszcze trochę dolać. Zalewanie piany z wysoka sprawi, że zrobi się puchata i ładnie będzie się prezentować.
  


Jeszcze ładniej prezentować się będzie posypana jakimiś pysznościami w miejscu powstałej i bezsmakowej białej pianki :) (tak tak, kawa, która jest na spodzie naszej parucentumetrowej pianki, powstała poprzez pozbawienie tejże pianki kawowej esencji) Ja posiadam dwa okazy - czekoladę i wanilę z karmelem. Wydawało mi się drogie to ustrojstwo, gdyż kosztowało 8 złotych. jednak mam je już dobrze ponad rok i dopiero teraz waniliowy granulat dobija dna. Mogę więc polecać :)



Całość dumnie prezentuje się w filiżance i zachęca do spożycia. Piankę najlepiej zebrać sobie łyżeczką i zjeść nim "oklapnie" (takie życie, tyle się człowiek utrzepie, a pianka po paru minutach klapnie...). Sama kawa jest słodka, deserowa i bardzo delikatna i działa bardziej na zmysły aniżeli pobudzająco.


Cóż, jestem właśnie po takim deserku i biorę się za pracę :)
Próbowałyście?
Spróbowałybyście? :)

32 komentarze:

  1. Same skojarzenia w tym poście ;D
    Kawka pyszna,jeżeli już decyduję się na kawę to tylko taką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proces twórczy jest dość... skojarny :)
      Ale efekt smakowity! :)

      Usuń
  2. Poproszę z posypką czekoladową!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (C~
      Wirtualna kawa z czekoladową posypką dla Pani :)

      Usuń
  3. Teraz pijam tylko te słabsze wersje kaw, po zwykłej strasznie skacze mi ciśnienie a ręce latają jak przy delirium. A na piankę ścieram zawsze na tarce białą i mleczną czekoladę - pycha;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie co prawda ręce nie telepią, ale mam inne nieprzyjemne i nie do opisywania objawy po mocniejszej kawie :)

      Usuń
  4. Hmmmmmmmmmmm......wygląda apetycznie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj sprobowalabym takiej wariacji :) U mnie klasyczna gosci najczesciej aczkolwiek do kawiarni tez chadzam po wiecej rozkoszy ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasyczna u mnie jedynie w kryzysowych sytuacjach :)

      Usuń
  6. Kocham kawe <3 muszę poszukać w sklepach tych posypek, bo jeszcze ich nie spotkałam :(

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:) dodaje do obserwowanych i liczę na rewanż:)
    http://negativepositives.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie na każdym kroku je widzę. Na pewno są w Tesco :D
      Idę zajrzeć do Ciebie, pozdrawiam! :)

      Usuń
  7. Uwielbiam takie kawy deserowe, nie wiedziałam, że są takie grindery na słodko! Ja mam tylko cukier i cynamon :) Na święta dostałam od mamy saszetkę Mokate karmelowe Latte i jeszcze jeden rodzaj i byłam w szoku jaka pyszna kawka wychodzi ze spienioną pianką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Otagowałam Cię u mnie w tagu Domowy relaks, zapraszam :)

      Usuń
    2. Ja mam trzy - karmel, czekoladę i ... PIEPRZ! (który do złudzenia przypomina czekoladę) i raz przez omyłkę... popieprzyłam sobie kawę :) Idę zobaczyć co tam z tym relaksem :D

      Usuń
  8. Dobra kawa nie jest zła, a poranek bez kawy to koszmar za dnia :)

    Sport zimowy? Deska i rower.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pozdrawiam Malinową Klubowiczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest coś, co tygryski lubią najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale pysznie wygląda! Ja niestety muszę zadowolić się podróbką kawy mrożonej, bo żeby wyczarować takie cudeńko, musiałabym wykupić pół sklepu :) Oprócz resztki kawy rozpuszczalnej nie mam nic ze składników :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu... :) u mnie dbają o zapasy, bo każdy uwielbia tą kawkę :D
      Więc składniki są, a w nowy shaker zainwestowałam niedawno:)

      Usuń
  12. sama kawy nie pijam ale zrobię jutro taką mężowi to się zdziwi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Huhu, na pewno się zdziwi :)
      Mój Narzucony nie lubi kawy wcale a wcale, ale ta pije z przyjemnością :D

      Usuń
  13. ale mi narobiłaś smaka, muszę koniecznie wypróbować Twój przepis:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :D
      Ja jak przeglądam posty smakołykowe(zwłaszcza wieczorem) to żałuję, że tam weszłam, bo moje kupki smakowe wołają "DAAAAJ!!"

      Usuń
  14. muszę koniecznie spróbować!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. No pięknie dałam się nabrać. Chociaż ja latem skacze, a zimą parzę herbate z miodem :D

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.