środa, 16 stycznia 2013

Sekret włosowy odgadnięty!


Cześć Dziewczyny!

Wśród nauki, zaliczeń, popraw i egzaminów chciałam się dziś podzielić bardzo wesołą dla mnie wiadomością, a zarazem moim odkryciem. Bardzo zależało mi, żeby moje przesuszone i sianowate włosy nabrały połysku, więc zaczęłam akcję – mega pielęgnacja.

Jednak polecane przez Was olejki(zwłaszcza wielkie rozczarowanie kokosowym, którego zapach ubóstwiam!) nie okazały się rewelacyjne i nie obserwowałam żadnych efektów opisywanych przez Was (miękkość, błysk, mięsistość, poprawa kondycji…)

Gdy skończył mi się Babydream fur Mama a potrzebowałam naolejować włosy sięgnęłam po oliwę z oliwek – wyczytałam, że ona też nadaje się do pielęgnacji włosów.

I co? Strzał w dziesiątkę!!!
Wystarczyło JEDNO olejowanie, żebym zaprzyjaźniła się z tym domowym produktem na dłużej:)
Włosy po oliwie z oliwek były miękkie, milutkie, mięsiste i ładnie się skręciły. Ponadto w końcu ujrzałam pożądany BŁYSK! :)

Wiem, że porównując to co zaraz przedstawię do włosów znanych prostowłosych włosomaniaczek „szału ni ma” ale na mych włosach taki efekt bez prostowania to duże WoW!


A teraz mała odskocznia od pielęgnacji. Staranie się o dobrą włosową kondycję spędza mi sen z powiek, jednak po ostatniej wizycie przyjaciółki zachorowałam na farbę… Ujrzałam na jej głowie L'Oreal Casting 613 Mroźne Mochaccino i zapragnęłam tegoż koloru! Poniżej zestawienie mojego podrudziałego koloru i jej włosów – bez twarzy a bo tak :D Jej kolor jest już delikatnie sprany, na początku był podobnież ciemniejszy (tylko mnie to cieszy) i zmywa się bardzo naturalnie i no cóż… Jest piękny!



Na początku myślałam sobie, że całą moją pielęgnację trafi szlak przez to farbowanie. Jednak patrząc na dziewczyny pokazujące zdjęcia włosów, które są rozjaśniane, ale przez odpowiednią dbałość mają je piękne i w dobrej kondycji – mówię moim hennom – bye bye na razie i lecę po Castinga!


Podoba Wam się taki kolor?:)
Ja nie mogę się doczekać!

23 komentarze:

  1. Bardzo ładny kolor, też bym taki chciała;D

    U mnie znowu najlepiej sprawuje się olej lniany, po kokosowym nie widziałam efektów;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie gdzieś tam chyba mam w szafie resztę lnianego, to też wypróbuję :)
      choć nie kusiłam się na niego ze względu na zapach - jakoś mi nie pasuje...

      Usuń
  2. Piękny kolor :)! Ja lubię płukanki do włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja płukanki nie próbowałam żadnej, o! Ale maskę do włosów przyciemniająca owszem :D

      Usuń
  3. Miałam podobnie jak Ty z olejami - większość polecanych robiła mi na głowie sianko... Tak, wiem - to kwestia porowatości włosów i dobrania odpowiedniego oleju, ale i tak chciałam wypróbować te najpopularniejsze. Po wielu próbach oliwa z oliwek wygrała z "pewniakami".

    Piękny kolor... Chciałabym przyciemnić swój, ale bałabym się, że wyjdzie za ciemny... A ciągnie mnie w ciemniejsze tony, szczególnie w zimniejsze miesiące ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w końcu jak setki dziewczyn rozpływają się nad kokosową Vatiką to aż skręca żeby ją kupić! :D A potem to co w zasięgu ręki okazuje się najtrafniejsze...
      A co do zmiany koloru - nie wiem jak Ty się czujesz w swoim, ale ja jak mam na głowie za długo jeden kolor to dostaję szału :D

      Usuń
  4. ale śliczny ten kolorek *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo może też spróbuję oliwę z oliwek... stosowałam olej kokosowy trzy razy i w sumie żadnych efektów :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie puszył kłaczki. Po oliwie są super, a olej wykorzystać do innych przyjemności :)

      Usuń
  6. Bo własnie o to chodzi - żeby znaleźć odpowiedni dla swoich włosów olej. Nie każdy każdym pasuje.
    Twoje włosy wyglądają zdrowo. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi ten sam kolor wyszedł zdecydowanie ciemniejszy!
    Trzymam kciuki żeby i tobie tak nie wyszło.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebir, ja dopiero zaczynam
    http://beautyandmac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tenże kolor jest ciemniejszy :) to jest już sprana wersja, która mnie oszołomiła bo jak na "spraną" wygląda bombastycznie!

      Usuń
  8. ja ostatnio Castingiem farbowalam dwa razy pod rzad bo mi zły wyszedl:P i włąsnie teraz musze dbac podwojnie..i oliwy musze sprobowac!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbuj próbuj i powiedz jak się sprawdza u Ciebie :)
      Hmm... Castinga ocenię po fakcie :)

      Usuń
  9. Ja bym pierw jeszcze sprała Twoje włosy szamponem przeciwłupieżowym, nim położę tę farbę, bo odcień Twojej koleżanki jest definitywnie chłodny, więc byłoby bezpieczniej jakbyś troszkę tą rudość jeszcze poskromiła :D A co do oliwy z oliwek też już kilka razy czytałam niesamowite pochwały, ale sama jakoś nie mam przekonania do olejowania, albo źle trafiam albo moje włosy tego nie lubią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki mam też zamiar :) jednak nie będę specjalnie kupować, więc cały proces nastąpi dopiero gdy wybędę do mego Lubego. On tam ma te swoje siarczyste przeciwłupieżce :)
      A olejowanie w moim przypadku to było właśnie pasmo rozczarowań aż do oliwy z oliwek :D

      Usuń
    2. Świetnie, męskie szampony są do tego najlepsze! :)

      Usuń
  10. kusisz pożegnaniem się z henną? oj ty niedobra :))

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.