środa, 20 listopada 2013

Ślubne rozważania 6 - po roku?


Cześć Dziewczyny!

Co prawda dopiero w grudniu będzie rok od naszych zaręczyn, ale chciałam tak w skrócie zrobić listę rzeczy, które udało nam się już załatwić od tamtego czasu, czyli krótko o organizacji, ponieważ natchnęło mnie piękne zjawisko zaręczyn u Nadine i Puszki - kochane, serdecznie Wam obu gratuluję!!!! 

Otóż w Święta 2012 założyłam pierścień mocy na palec i zaczęło się dziać totalne szaleństwo! 
Wspólne rozmowy, oczekiwania, plany z kartka papieru, albo otwartym dokumentem Worda... Szybka decyzja o terminie, żeby wszystko potem podporządkować terminowi. Chyba, że na danej rzeczy Wam zależy najbardziej i to pod nią będziecie dostosowywać termin? Mi zależało na danych kamerzystach. Lubemu na wrześniu. I tak udało się złapać termin pod koniec września. 
O Boże, to naprawdę się dzieje, wyjdę za mąż!

Niektóre rzeczy były pilne, wiedzieliśmy, że z orkiestrą, lokalem i osobami od uchwycenia pięknych momentów trzeba się będzie umawiać jak najwcześniej. Oto mała lista co i jak rozporządzaliśmy w tym roku i jak się zapowiada na przyszłość. Plan ogólnikowy, pewnie będzie niejednokrotnie uzupełniany :)

Załatwione z zaliczkami na początku 2013 roku PILNE:

X   Orkiestra
X    Sala + jedzenie + tort
X   Fotograf/Video
X   Florystka
X   Nocleg dla osób z daleka

Załatwione pod koniec 2013 roku:

X     Rezerwacja na wypieki na paczki ciast dla gości
X   Wstępne ustalenia w sprawie wódki


Organizacja do odhaczenia w 2014 roku:

    Rozpocząć kurs tańca, żeby nie pozabijać wszystkich gości (MARZEC)
       Zamówienie sukni ślubnej wraz z wszystkimi biżuteryjnymi dodatkami (KWIECIEŃ)
       Umawianie się na poprawki krawieckie(GDY SUKNIA PRZYJDZIE)
       Umawianie się z upiększaczami (kosmetyczki i fryzjerzy) (LIPIEC)
       Auto do ślubu (LIPIEC)
       Szukanie butów idealnych (OD LIPCA)
       Sesja zdjęciowa przedślubna (WAKACJE)
       Nagranie video przedślubne (WAKACJE)
       Formalności - czyli ogarnięcie tego czego nie ograniam(OD WAKACJI)
       Załatwienie transportu typu „bus” (LIPIEC/SIERPIEŃ)
       Bolerka/welony/podwiązki (LIPIEC/SIERPIEŃ albo jak się napatoczy:P)
       Załatwienie kierowców do odwożenia gości do domu (SIERPIEŃ)
       Kupienie zaproszeń i ich „rozwózka” (CZERWIEC I PÓŹNIEJ)
       Kupno obrączek (LIPIEC)
       Konspiracyjne upominki dla rodziców (SIERPIEŃ)
    Rozplanowanie miejsc siedzących i stworzenie plakietek (WRZESIEŃ)
       Wódka + picie (WRZESIEŃ)
      

Do przemyśleń głębszych

       Czy zainwestować w rzęsy doczepiane metodą 1:1?
       Czy zainwestować w kurację wybielającą zęby?
       Czy organizować sztuczne ognie/latające lampiony?
       Czy obejdę się bez czekoladowej fontanny? :)
       Czy ingerować w strój partnera?
    Rany boskie, gdzieś trzeba będzie zrobić wieczór panieński!
   Pomyśleć o zwolnieniu z pracy (o ile takową jeszcze będę mieć:P)
      

Na pewno o czymś zapomniałam... No tak - co do punktu "Przemyślenia głębsze" już tłumaczę: 
a) nie wyobrażam sobie siebie bez ulepszacza w postaci doczepianych rzęs, bo swoje mam tak marne, że pewnie nie byłoby ich widać wcale... Jako że sztuczne rzęsy, czy kępki mają u mnie tendencję do uciekania w trakcie zabawy, odlepiania ewentualnie - myślałam o przedłużaniu dla własnego komfortu psychicznego.
b) nie myślałabym o tym. Jednak gdy sprawdziłam (dziękuję Asiu:*), że pasuje do mnie czysta, mocna biel - zaczęłam się zastanawiać jak przy rażąco białej suknie będzie prezentować się mój uśmiech?(któremu do śnieżnej bieli brakuje...)
c) podziwiam takie urozmaicenie imprezy, gdy wszyscy wspólnie wychodzą na pole, a nie tylko gdy im się znudzi, albo się pokłócą/pójdą trzeźwieć... 
d) to jeden z ulubionych elementów każdego wesela(każdej imprezy na której jest) i sprawia mi ogromną radochę! Większości gości też, dlatego bardzo intensywnie nad  tym myślę...
e) no tak... zostawić to jemu i olać sprawę? Z jednej strony mu ufam, nie wyobrażam go sobie w jasnym garniaku (nie no, sory wyobraziłam sobie, buahahaha!!!!!) więc klasyczna czerń będzie rządzić. Tylko czy przy wyborze naciskać na swój wkład czy zostawić to zupełnie jemu???
f) i g) komentować nie będę :)

W razie jakichś pytań - zapraszam do komentarzy :) 
Dziś jest dokładnie 10 miesięcy do naszego ślubu i zaczyna to do mnie w końcu docierać :D

31 komentarzy:

  1. łaaał, ale masz fajnie! Niesamowicie Ci zazdroszczę:)) myślę, że ta lista każdej przyszłej żonie może się bardzo przydać!
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama chętnie podglądałam ślubne przygotowania u innych, więc może i komuś sie to przyda ;)

      Usuń
  2. Nie ma sprawy, zawsze do usług. Też mi się zawsze podobały te lampiony, ale czytałam o tym, jakim zagrożeniem są dla ptaków i skutecznie mnie to zniechęciło.Organizacja wieczoru panieńskiego, to na ogół zadanie świadkowej :) Nad rzęsami i wybieleniem zębów warto się zastanowić, nie po to wydajemy fortunę na zdjęcia, by potem dopatrywać się jakichś własnych mankamentów, które są dla nas istotne. Teraz w sumie macie dobre pół roku wolnego od załatwiania, z tego co widzę na terminarzu, więc macie czas na przemyślenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duużo czasu, rozmyślań i pewnie kompromisów :)
      Asiu, Ty tyle rzeczy potrafisz nakreślić jasno i przejrzyście, że powinnaś się tym zajmować zawodowo!!! ;)

      Usuń
    2. No, dobrze by było, zawód w sam raz dla mnie, ale chyba mało realistyczny :) Zatem jestem zawsze do Twoich usług i to gratisowo! A co do kompromisów, to życie we dwójkę jest ich pełne ;)

      Usuń
  3. Masa rzeczy :) Ja jestem po ślubie już 2 miesiące, przez 2 lata szykowałam się do wesela a i tak ciągle myślałam że o czymś zapomniałam jednak nie było tak żle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie było tak źle" ??? Nie przerażaj mnie!! :D Ogromne gratulacje, pewnie mała ulga być już PO całym tym zamieszaniu? ;)

      Usuń
  4. przyznam się że aż Ci zazdroszczę takiego planowania i organizowania :) z Twojej perspektywy wygląda to niesamowicie ;) podziwiam, że na wszystko znajdujesz czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są chęci - znajdzie się i czas! ;) Fajnie tak planować, nigdy nie robiłam nic na takąąąą skalę :D

      Usuń
  5. gratulacje i powodzenia, na pewno wszystko się uda! ja szczerze mówiąc cieszę się, że moje przygotowania do ślubu były szybkie, bo jakbym miała 2 lata wszystko ogarniać to bym oszalała! a tak - dopiero w Sylwestra minie rok od zaręczyn, a my już prawie 4 miesiące po ślubie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, to faktycznie szybciutko! Powiem Ci, że na pewno ma to swoje plusy - nie było czasu denerwować się o to czy o to - trzeba było zdecydować i JUŻ! ;) Gratulacje!!!

      Usuń
  6. Bejbe, skąd wzięłaś zespół? :P I kamerzystę? Miałaś problem z kamerzystą, pamiętam. Zaciekawiły mnie "dokrętki" filmu w lipcu. Jak ma to wyglądać?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadine, lista zespołów które znasz, bo byłaś na weselichu (a Ci się podobali) + lista polecanych zespołów i dzwonienie o terminy :D To może śmieszne, ale w naszym przypadku dzwoniliśmy 2 lata wcześniej i większość tych co chcieliśmy grajków już była zajęta!! (ale to pewnie dlatego, że wrzesień...)
      Dokrętki filmu, to będzie nagrywanie wstępu w jakimś ładnym miejscu, jeszcze za czasów narzeczeństwa, żeby ładnie film zmontować :) Kamerzyści to moje totalne szaleństwo, ale jak nie oni, to nikt inny! :P

      Usuń
  7. Świetny post, chyba go sobie wydrukuje i będę miała na przyszłość gotową listę rzeczy do zrobienia/załatwienia przed ślubem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, proszę bardzo :D Ja też mam swoje listy: płatności, terminów i załatwień... Bez tego bym zginęła (wraz z mym chłopem:P) !!

      Usuń
  8. Dlatego właśnie chyba nigdy nie wyjdę za mąż - ja nie ogarnęłabym tylu rzeczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam na to tylko jeden komentarz: "oj tam oj tam!" :D

      Usuń
  9. Czy zainwestować w rzęsy doczepiane metodą 1:1? - warto - jeśli chcesz - opisywałam u siebie wrażenia po założeniu na ślub też końcem września :D ale tego roku i jestem bardzo zadowolona :D
    □ Czy zainwestować w kurację wybielającą zęby? - nie zainwestowałam (tylko dobra pasta wybielająca) i troszkę żałuję, ale przeżyłam - czasem są fajne oferty po 100 zł na promocjach i jedna dobra zwykle wystarcza :)
    □ Czy ingerować w strój partnera? - ja się wybrałam do towarzystwa, wybrał co lubi i w czym się dobrze czuł :D miałam wpływ na kolor i wybrałam kilkanaście krawatów w najróżniejszych odcieniach moich dodatków - dobrał sobie taki odcień - w jakim się dobrze czuł :) ale nie na siłę - w przymierzalni na przeciwko była taka para, ona na siłę wciskała, on wyglądał średnio a po minie widać było że w kamizelce w tłoczone kwiatki nie czuł się za dobrze hehe :)
    □ Rany boskie, gdzieś trzeba będzie zrobić wieczór panieński! - ja miałąm się tylko stawić w wyznaczone przez przyjaciółki miejsce :D
    □ Pomyśleć o zwolnieniu z pracy (o ile takową jeszcze będę mieć:P) - pamiętaj że na umowie o pracę przysługują Ci dodatkowe 2 dni z okazji ślubu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dziękuję CI bardzo za ten komentarz!!! Niestety nie jestem na umowie o pracę (a nie wiem, czy w ogóle będę pracować)
      A wszystkie inne punkty - chyba muszę pokazać memu Lubemu, niech wie, co myślą doświadczone kobiety!! :)

      Usuń
    2. nigdy nie mów nigdy - kto wie co będzie za rok :D może akurat z pracą - trzymam kciuki, ja się nie mogłam doczekać a kilka miesięcy przed ślubem przeszłam na etat
      najważniejsze macie, zostały same przyjemności :D
      P.S. moje rodzinne strony to niewielkie miasteczko i szukałam busa oraz do rozwożenia gości w sierpniu - parę ofert odpadło mi, ponieważ już były sporo wcześniej zaklepane ;/ więc brałam już co było - kto miał wolny termin


      ogromną frajdę miałam z przygotowań :D ależ szybko zleciało
      :) powodzenia

      Usuń
  10. Bardzo przydatny post. Mnie szczerze mówiąc przerażają te wszystkie przygotowania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, dopiero jak się wciągnie to nawet jest ciekawie :)

      Usuń
  11. duzo robi sobei zeby wiec jesli bedziesz miała kase zrób , rzesy tak samo ! w koncu to ten jedyny dzien ...

    OdpowiedzUsuń
  12. "zaczęłam się zastanawiać jak przy rażąco białej suknie będzie prezentować się mój uśmiech?(któremu do śnieżnej bieli brakuje...)" - skoro pojawiła Ci się taka myśl, faktycznie spróbuj wybielić. Byłoby głupio, gdybyś już tego dnia zaciskała usta z tą myślą ;) Oczywiście,może nie będziesz o tym myśleć (oby, bo warto się skupić na innych rzeczach;) ), ale potem - oglądając zdjęcia i film - będziesz sobie wyrzucać. Ja tak miałam z kiecą - nie poprawiłam jednego elementu, co do którego się z krawcową nie dogadałyśmy - odpuściłam,bo było już mało czasu, a teraz jak widzę to na zdjęciach... I wiesz, inny nawet tego nie zauważaj, a mnie skutecznie niszczy to humor ;)
    Pomyśl też może wcześniej o butach - wysokość obcasa ma w końcu decydujące znaczenie przy dopasowaniu długości kiecki. Podobnie jest z bielizną - warto przymierzać kieckę już do tej konkretnej.
    Ingerencja w strój partnera niekoniecznie, ale patronat jak najbardziej :D Byłoby głupio, gdyby jego koszula miała drastycznie inną biel niż Twoja auknia. Albo, gdybyś Ty miała szałową, "nowoczesną" kiecę, a on klasyczny frak. Tak dla przykładu. W ogóle kiepsko by było, gdyby Ci się tego dnia nie podobał. My z mężem rozmawialiśmy o tym, jak widzimy taki strój i przy kupowaniu byłam też i wcale się nie martwił, a nawet cieszył np z pomocy przy wyborze odpowiednich butów, czy spinek (kobiece oko zawsze się przyda, ale jako rada, nie wyrocznia). Swoją drogą ja też z nim rozmawiałam o "typach" sukien i o tym, jakie się NAM podobają. Bo owszem, tradycyjnie kiecki przed ślubem nie widział, ale byłoby mi zwyczajnie przykro, gdyby tego dnia spojrzał na nie jak na wariatkę, bo kiecka byłaby zupełnie nie w jego guście. Byłoby o to ciężko, bo gusta mamy podobne, ale rozumiesz... :) W sumie to nawet kicekę widział, ale o tym nie wiedział - pokazywałam mu różne modele, sprawdzając czy mu się podobają i przemyciłam tam także swój model :D W końcu ja widziałam jego strój ;)
    Sorki, że się rozpisałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie sorki??!!! Uwielbiam takie komentarze ;P
      O zębach też myślałam w kategoriach swojego spokoju psychicznego i coraz bardziej mnie to przekonuje!
      O butach już pisałam i raczej na 100% będą to baleriny :D
      Mój Narzucony widział już moją kiecę (w taki sam niecny sposób jak i Twój Mężczyzna:P) i garnitur będzie raczej prostu i klasyczny. Choć pewnie przy wyborze detali będzie zrzędzenie jak małe dziecko: "Ja nie wiem, Ty wybierz" :D

      Usuń
  13. Ale w sumie dopiszę więcej :D
    W punkcie sztuczne ognie/ lampiony... Dobrze się nad tym zastanów. To chyba zależy też od wielkości wesela i ilości atrakcji, ale nie zawsze jest to fajne. My nie chcieliśmy, bo w końcu i tak działo się dużo, a to tylko zbędne podnoszenie kosztów i "dezorganizacja" imprezy. Może byśmy się zastanawiali, ale wcześniej mieliśmy okazję być na weselu, gdzie te atrakcje były. I w sumie nam się nie podobało. Było tego zwyczajnie zbyt dużo. Jeszcze pierwsza atrakcja (lampiony) - super. Ślub był w miarę wcześnie, więc był na to czas, była to jeszcze duża nowość no i mieliśmy lampion. Niektórzy mogli się tylko biernie przyglądać i nie wszystkim się to podobało. Potem okazało się, że atrakcji jest więcej i przy tych wszystkich "ciepłych daniach" i właśnie takich atrakcjach po prostu brakowało czasu na zwykła zabawę! A sztucznych ogni i tak połowa ludzi nie widziała, bo nie zdążyli się zebrać na zewnątrz, a było już po wszystkim. Może to kwestia organizacji, ilości zaproszonych osób, ale nas to skutecznie zniechęciło. Skupiliśmy się na świetnej muzyce i zintegrowaniu tych osób na sali i parkiecie. I to się sprawdziło - zdaniem naszym i gości - a tamto wesele było w rodzinie, więc opinia miała swoje podstawy i odniesienie ;) Nie mówię zupełnie nie, ale z rozsądkiem i dbaniem o świetną organizację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I widzisz - my bylismy raz na takim hmm... PRZEŁADOWANYM weselu i co chwilę były jakieś atrakcje. Szczerze? Nawet się nie zdążyłam dobrze wytańczyć! :D
      U nas oczepiny ograniczą się do rzucania welonem/krawatem i z zabawy to by było na tyle, więc żeby była jakaś atrakcja myślelismy o jakimś urozmaiceniu.
      Ale być może warto (i tu też zależy od dogadania się z orkiestrą) pomyśleć o integracji na parkiecie - tak jak napisała?
      Dziękuję Ci gorąco za bardzo pomocne komentarze!! :*

      Usuń
  14. jeku tyle rzeczy do ogarnięcia:D ale w końcu do takiego dnia trzeba się doskonale przygotować:) my byliśmy w wakacje na pięknym weselu i jeśli jest ono tak świetnie przygotowane to nie jest to tylko przepiękne wydarzenie dla pary młodej, ale i także dla gości:)

    OdpowiedzUsuń
  15. I tak Cię podziwiam Picola, że ogarniasz temat :D Mnie to wszystko by zwyczajnie przerażało. Poza tym jestem osobą wielce niezorganizowaną z głową wiecznie w chmurach to już by w ogóle była klęska :D a Ty dajesz sobie świetnie radę :) Mam nadzieję, że uda Ci się wszystko załatwić w terminie tak, żebyś nie musiała się już niczym przejmować a tylko cieszyć tym najpiękniejszym dniem :)

    Nie znam się na tych wszystkich ślubnych sprawach, ale i tak spróbuję coś od siebie napisać.
    Moja koleżanka z pracy też na ślub sobie doczepiała rzęsy 1:1 i naprawdę była zadowolona :)
    Wyglądała olśniewająco i jeszcze trochę jej te rzęsy posłużyły :)
    Jeśli faktycznie będziesz miała śnieżnobiałą suknię i masz się nie czuć komfortowo podczas uśmiechania, to wybiel sobie zęby. W końcu to Twój dzień i masz się czuć DOBRZE :)
    Osobiście uważam pomysł z lampionami za bardzo fajny :) Jeśli jeszcze miejsce będzie sprzyjać temu, żeby to nie stwarzało żadnego zagrożenia pożarowego i będzie można je sobie spokojnie na dworze pooglądać - bardzo dobry pomysł :)
    W sprawie fontanny nie mam pojęcia :D
    Możesz spytać partnera, czy potrzebuje jakiś wskazówek, tak, żeby mimo wszystko czuł, że większość i tak on w swoim ubiorze ustala sam. Jeśli to raczej typ faceta,który woli jednak się obyć bez damskiej pomocy to daj mu wolną rękę. W końcu chłopina i tak będzie dostatecznie zdenerwowany więc po co mu dodatkowe problemy w postaci czegoś, co mu się na nim nie podoba :)

    Wieczór panieński -dobre pytanie :D Oby się nie skończyło jak u mojej koleżanki na totalnym resecie połowy dziewczyn ,haha ;)

    Powodzenia Ci życzę i więcej wiary w to, że wszystko się naprawdę uda. Idealnie, czy nie idealnie - ważne, że to będzie WASZ dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za wspomnienie o mojej skromnej osóbce :*
    U nas póki co bez takich planów, ale i nie mamy zamiaru organizować wesela. Choć moment paniki pewnie jeszcze nadejdzie :) Mam nadzieję, że Twoje wszystkie plany zostaną zrealizowane zgodnie z oczekiwaniami :)

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.