Cześć Dziewczyny!
Pamiętam, jak moja mama, gdy zaczynałam swoją przygodę z makijażem podziwiała Cindy Crawford, której kasety z ćwiczeniami namiętnie oglądała i którą do dziś dnia wymienia jako najpiękniejszą kobietę. Podziwiała ją za to, jak pięknie ta kobieta wygląda BEZ MAKIJAŻU.
Parę lat temu, po niecałych dziesięciu latach od tych zachwytów mama moja przeczytała wywiad ze swoją ulubienicą. Okazało się, że sekretem Cindy jest właśnie makijaż typu "no make-up", który przyznała, że wymaga wiele czasu, precyzji i dokładnego doboru kosmetyków, ale jest najpiękniejszym makijażem, bo podkreśla to, co mamy już w sobie pięknego.
I choć kasety leżą na półce (pomimo tego, że odtwarzacz video jest już od wielu lat zepsuty:P) z ogromnym sentymentem spoglądam na te duże pudełka, w których są nagrania z masą ćwiczeń.
Wnioski?
1. Po odkryciu makijażu Cindy kompleksy mamy poszły w niepamięć :)
2. Makijaż no-make-up widać to nie lada wyzwanie.
3. Trzeba spróbować zmalować na sobie coś, czego będzie widać jak najmniej :)
Dwa razy podchodziłam do tego makijażu na projekt Kobiety Kameleon u DOMI. Pierwszą wersję mogłyście już podziwiać przy makijażu dramatic i (choć wyglądam tu na wyblurowaną do potęgi entej:( szlak niech to trafi!) prezentuje się on następująco:
No cóż. Tu miałam nałożoną delikatnie pomadkę MIYO, ale za to nie podkreśliłam nijak swoich brwi - zostawiłam je tak, jak widzę je zaraz po przebudzeniu. Jednak ja osobiście wolę się w trochę ciemniejszej wersji i gdyby matka natura obdarzyła mnie ciemniejszymi brwiami - nie pogniewałabym się :)
Próbowałam więc stopniowo przyciemniać łuk brwiowy, ale wciąż mając na uwadze, żeby wyglądał on naturalnie. I z efektów byłam dużo bardziej zadowolona, co więcej! Poszłam tak do pracy i nikt nie zwrócił uwagi na brak kreski, lekki look (choć pewna mama myślała, że jestem uczennicą :D )
Ot, dodałam trochę czerni żeby zmienić trochę kolor całości, a naprawdę niewiele jej trzeba, a cała twarz mi się zmienia (przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, nie wyprowadzajcie mnie z błędu:P) Na ustach tu jedynie pomadka ochronna z Forever Living Products, czyli naturalnie :)
Ale przy makijażu miałam również na uwadze to, co mówiła Cindy - że jest on pracochłonny. Owszem, zajął mi tyle czasu co niejeden makijaż wieczorowy, a to ze względu na detale, które chciałam, żeby wtopiły się jak najlepiej w całość tworząc naturalną całość. I tu postawiłam na parę tricków makijażowych.
Przede wszystkim obrysowanie linii brwi od dołu korektorem. To znaczy cieniutkim pędzelkiem na którym mamy korektor :) Następnie po wklepaniu stworzy nam się ładnie podkreślona i wyrazista linia brwi.
Obrysowywuję również, tylko już nie korektorem, tylko białą kredką kontur ust, ale nie całość, tylko górny środek rozcierając lekko. Ja mam małe i wąskie usta, to sprawia, że wyglądają ładniej :)
Żeby zagęścić optycznie rzęsy, których mam mało - wklepywałam skośnym pędzelkiem ciemny cień pomiędzy górny rząd rzęs. Można to zrobić kredką do oczu, ale moje rzęsy strasznie po takim zabiegu wypadały... Cień załatwił sprawę :)
Moja mascara strasznie skleja rzęsy (szukam stacjonarnie mojego kochanego 2000Calorie curved!) więc przed nałożeniem tuszu nałożyłam odżywkę, pozwoliłam jej się wchłonąć, przypudrowałam rzęsy i przeczesałam je czystą szczoteczką. Dopiero potem nałożyłam tusz. I już skleił rzęsy o wiele mniej :)
Zrezygnowałam z czerni na rzecz brązu, czerń dodając w ilości minimalnej. To sprawiło, że całość wygląda lżej i świeżo :)
Widziałam, że wiele dziewczyn tworzyło tutoriale do makijażu "nołmejkap". Ja tak się skupiłam na malowaniu, że zupełnie o tym zapomniałam :) Ale za to mam dla Was specjalny kąsek, dla WASZEJ OCENY mojego makijażu :)
Dwa zdjęcia na górze, to ja bez makijażu at all :) Dwa poniżej, to moje nieudolne próby stworzenia czegoś na kształt makijażu "no make-up". Jak uważacie, jest ok? Co powinnam zmienić? :)
Czekam na propozycje i opinie!
Buziaki! :*
Taki look jest idealny na co dzień, wyglądasz baaaardzo młodo, świeżo, delikatnie!Uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuń:D akcja odmładzanie - makijaż noł mejkap :)
UsuńLubie i robię naturalne makijaże, jednak o twoich zasadach jakoś nie pomyślałam. Niby gdzieś wszystko to co piszesz już mi się o uszy obiło ale nie stosowałam tego. Nie mam białej kredki, nie używam korektora bo nie mam cieni pod oczami a jak bym chciała stosować na niedoskonałości na twarzy to jeszcze bardziej są widoczne. Na górną powiekę stosuję delikatnie kredkę z Sephory (bardzo miękka) teraz spróbuję wklepać ciemny cień.
OdpowiedzUsuńKiedyś tusz 2000 calories był moim ulubionym teraz albo się zepsuł albo trafiłam na podróbkę bo z plusów zauważam tylko brak sklejania rzęs.
Przy takich dużych i ładnych (kształt przede wszystkim) oczach naprawdę niewiele makijażu potrzebujesz żeby wyglądać super.
Pozdrawiam
Jagodamii
Muszę Ci powiedzieć, że trochę mnie wystraszyłaś, bo ja ostatnio 2000 Calorie kupowałam chyba w.... marcu? I boje się, że jak kupię, to się okaże, że faktycznie się "popsuł"! GOSH również ma baaardzo miękkie kredki i mogą służyć i jako baza, albo jako cień :)
UsuńDziękuję Ci bardzo za przemiły komentarz, pozdrawiam również cieplutko!
Piękna kobieta z Ciebie, serio :)
OdpowiedzUsuńMnie równiez twoja uroda zachwyciła <3
Usuńyyy... dziękuję :) :P
UsuńMam wrażenie, że przy takim makijażu najważniejsza i tak jest gładka i ładna skóra twarzy albo dobry podkład :) i to jest właśnie to, czego mi brakuje... ;) a moja mama też ćwiczyła z Cindy :)
OdpowiedzUsuńHaha, Cindy górą :D
UsuńRównież wydaje mi się, że bardzo dużo daje odpowiedni podkład... No i osoby o ciemnej oprawie oczu czasem potrzebują tylko tyle ;) (czego zawsze zazdrościłam czarnowłosym koleżankom :))
Z wielkim zaciekawieniem przeczytała te tricki i chyba tylko o 2 słyszałam także... mam trochę do nadrobienia :D
OdpowiedzUsuńU siebie ciągle trenuję makijaż baardzo naturalny. :D
Tricków są setki, ale przy takim makijażu ograniczyłam się do paru, żeby przede wszystkim na żywo wyglądało jak najnaturalniej :)
UsuńTreningi na pewno są ciekawe i przyjemne?:)
Tak, tak - czasami jest kupa śmiechu, bo nagle z naturalnego wychodzi coś w czym nikt nie powstydziłby się pójść na Halloween :D
UsuńZ wielkim zaciekawieniem przeczytała te tricki i chyba tylko o 2 słyszałam także... mam trochę do nadrobienia :D
OdpowiedzUsuńU siebie ciągle trenuję makijaż baardzo naturalny. :D
wyszło Ci naprawdę ładnie, ale nie ma co się dziwić ładna kobieta z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńja dopiero przymierzam się do tego typu makijażu ale jakoś zebrać się nie mogę
Świetny wpis i fajnie napisany. Historia mamy i tych kaset - fajna.
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi rozmowy z facetami, z którymi pracowałam, którzy często "czepiali się" kobiet, które się malują (aby oszukać mężczyzn, no bo po cóż innego?) i czasem twierdzili, że dobrze, ze ja się nie maluję, a ja się malowałam - tzn. rzęsy, czasem brwi, skóra twarzy... Wiele osób nie zauważa makijażu, a niektórzy zauważają dopiero, gdy ktoś ma różowe/ciemnoczerwone usta tudzież wyraźne niebieskie cienie na powiekach. ;-)
bardzo pięknie Ci to wyszło, piękne brwi i ślicznie podkreślone policzki
OdpowiedzUsuńMakijaż niczego sobie, bardzo ladny :)
OdpowiedzUsuńFajny blog, zajrzyj do mnie! Zapraszam :)
http://wspodnicy.blogspot.com/
obserwujemy?
Kochana jak dla mnie to wykonałaś mistrzowski makijaż no make up :) brawo!
OdpowiedzUsuńjestes [piekna i bez no makeupu ale z nim tez Ci do twarzy !podkreslasz to co trzeba!
OdpowiedzUsuńDla mnie jesteś piękna bez makijażu :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, make-up typu no-make up to spore wyznanie ; ) Ale daje spore rezultaty! Pięknie Ci to wyszło, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ! Z taką urodą to i bez makijażu jak i w makijażu "no make up" jest pięknie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszło :). A ja bym chciała mieć takie brwi! Jestem naturalną blondynką i moich bez pomalowania w ogóle nie widać :(
OdpowiedzUsuńTaki makijaż zawsze przysparzał mi najwięcej trudności :)
OdpowiedzUsuńZmieniać coś? Chyba żartujesz! Wyglądasz rewelacyjnie! :) I nie mogę napatrzeć się na Twoje brwi! Ja żeby uzyskać w miarę "wyjściowy" efekt muszę gimnastykować się przed lusterkiem z 20 minut :P Chętnie też wypróbuję Twoje triki :)
OdpowiedzUsuń