Cześć Dziewczyny!
Dziś chciałabym opisać moje wrażenia po pierwszych tygodniach nie ukrywając codziennego stosowania pomadki, którą udało mi się wygrać w konkursie organizowanym przez ZAO na fejsbuku. Nie ukrywam - ucieszyłam się jak głupia, bo ja w obecnej sytuacji życiowo-finansowej w życiu bym nie dała za pomadkę więcej niż 30 złotych a cena ZAO to dwukrotnie więcej :D
Jednak ciesze się, że mam okazję liznąć trochę eko-luksusu, bo moje uprzedzenia do drogich produktów w tym przypadku znikły :)
Pomadka jest nietypowa - bo z bambusa. No wiem, ja też uwielbiam piękne plastikowe opakowania z finezyjnymi srebrnymi albo złotymi wstawkami. Ale wierzcie mi - każdy zwrócił uwagę na to maleństwo gdy poprawiałam się w lustrze zarówno w domu jak i w pracy :)
Dbałość o szczegóły - to mnie poruszyło, każda wstążka i szczegół dokładnie dopracowany.
Ale dobra, dobra... Co z tą szminką??
Po otwarciu uderzył mnie zapach - drzewny, korzenny? Nie potrafię do końca określić. Mój Luby twierdzi, że to stara pistacja :D No i wiecie - drogeryjne pomadki pachną słodko, owocowo, smakowicie albo... chemicznie. Ten drzewny zapach ZAO tak mnie zdziwił, że do tej pory nie mogę się nadziwić gdy otwieram wieczko. Niestety, nie podoba mi się ten zapach, ale na moje szczęście - nie czuć go po nałożeniu :)
Mój kolor to 467 - opisany jako "Beżowy opalony". Powyżej widzicie kolor na kartoniku (który totalnie by mi się nie spodobał :P) a poniżej prezentację zdjęć samej pomadki w różnym oświetleniu.
Na pierwszy rzut oka pomadka wygląda na suchą i tępą. Bałam się jej użyć, ale okazało się, że moje obawy są wyssane z palca, bo gładko sunie po ustach. Ale na pierwszy "maz" poszła moja ręka na której efekty poniżej.
Kolor na ręce wygląda na swego rodzaju kolor cegły (przynajmniej, gdy myślę o cegłach to mam w głowie TAKI kolor, bynajmniej dla mnie nie ma czegoś takiego jak "czerwony jak cegła" - czerwony to czerwony, a ceglasty to ceglasty:))
Z racji tego, że zaczęłam mieć manię prześladowczą na zróżnicowanie kolorów ze względu na różne oświetlenie wstawiam parę zdjęć w różnym świetle - mam nadzieję, że to lepiej oddaje jej kolor. Choć na żywo i tak wygląda inaczej (fuck:P)
No cóż, myślę, że jej kolor najlepiej obrazuje zdjęcie całej twarzy i to jak się komponuje w makijażu. Jest to bardziej nasycona wersja naturalnego odcienia ust. Nie jest to nudziak, beżowy opalony? Owszem!!! :)
Nie napisałam ani słowa o jej właściwościach!
Prócz tego, że pomadka jest naprawdę miękka i gładko sunie po ustach, to nie podkreśla suchości na ustach, ani też nie podkreśla skórek. Nie wchodzi w załamania i nie wysusza ust. Schodzi niesamowicie naturalnie, nadaje bardzo ładny naturalny błysk, jest piękna, zupełnie matowa - bez najmniejszych drobinek - a to uwielbiam :) Usta wyglądają w tej pomadce na gładziutkie i zdrowe. Chociaż ostatnio moje usta przez okropną chorobę i ciągłe oddychanie przez buzię nie są w najlepszym stanie :(
Podobnież regularne stosowanie tej szminki przyczynia się do regeneracji ust dzięki cennym olejkom, które znajdują się w jej składzie. Trudno mi to jeszcze ocenić, ale gdy na rynek zaczęły wchodzić produkty pielęgnacyjno-kolorowe myślałam, że to idealne połączenie dla nowoczesnej kobiety.
Wiecie - nie trzeba rezygnować z koloru na rzecz regeneracji i ochrony :)
Jestem przeszczęśliwa, że mam okazję smarować się tą szminką i mam nadzieję, że kiedyś będę zarabiać na tyle, że więcej wersji kolorystycznych nie będzie dla mnie dużym ubytkiem w portfelu, bo naprawdę warto.
Na tenczas mam mały zamiar sprawić taki pomadkowy prezent mamie (ogromnej face szminek:))
Ogłaszam wszem i wobec, iż fakt że pomadkę wygrałam nie wpływa na moją opinię.
W wygranej paczce był jeszcze tusz, jednak z racji tego, że mam już parę innych otwartych i nie chcę żeby coś się marnowało - możecie go wygrać w moim konkursie w poprzedniej notce.
Podoba Wam się taki kolor dziewczyny?
do Twojegpo buziaka p[asuje idelanie!
OdpowiedzUsuńkolor taki.. taki.. nie wiem jak to nazwać ale fajny.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba, ale fakt ceny nie przekonuje mnie do niej (;
Śliczny, naturalny kolor :)
OdpowiedzUsuńfajny kolorek, a opakowanie robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńtaki kolor, że nie wiem czy mając wybór sięgnęłabym po niego :) niemniej jednak bardzo ładnie pasuje do Twoich kolorów twarzy :)
OdpowiedzUsuńpieknie pasuje do Twojej twarzy
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie już wzbudza naszą kobiecą ciekawość :):):)
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńkolorki super,ale dla mnie za ciemne :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten kolor, chociaż mając pełen wybór, skusiłabym się bardziej na 466. Ale na razie i tak nie dałabym 60zł za szminkę ;)
OdpowiedzUsuńJaki piękny kolor:) świetnie w niej wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńmnie się bardzo podoba, ja lubię takie ciemniejsze od naturalnego koloru ust :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńJa nie spotkałam jeszcze szminki, w której wyglądałabym dobrze :P Kolor ma bardzo fajny, pasuje Ci :)
OdpowiedzUsuńwygląda ładnie, podoba mi się, ale rzeczywiście, tyle pieniędzy bym nie wyłożyła :D 3 dychy to faktycznie maksimum..
OdpowiedzUsuńwygląda super, ale cena nie na moją kieszeń :D
OdpowiedzUsuńkurcze na Tobie to wszystko pięknie wyglada :) kolorek niby naturalny, ale nie dla mnie wyglądałabym w nim na chorą :) cena fakt - kosmiczna :)
OdpowiedzUsuńświetny ciemny nudziak!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie mój kolor no i na moją kieszeń zbyt drogie to cacko :)
OdpowiedzUsuńWygląda na naturalną i bardzo fajną:) Choć ja tez bym nie dała za pomadkę więcej jak 30zł hehe
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda "w słońcu". Tylko gdzie to słońce teraz dorwać :P
OdpowiedzUsuńładna. podoba mi się. nie mam żadnej podobnej. też chcę taką :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajny makijaż oczu.
OdpowiedzUsuńwww.styllowy.pl
Pomadka jak kameleon, bo na każdym zdjęciu ukazuje inne oblicze ;) Cena mocno zaporowa, szczególnie dla biednej studentki (czyt. mnie) :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny design opakowania. Kolor nie mój, ale na Twoich ustach wygląda świetnie. A tak poza tym zakochałam się w Twoich brwiach <3
OdpowiedzUsuńJa z kolei uwielbiam jej zapach :)
OdpowiedzUsuń