
Jak na porządną osobę pracująco-studiującą wciągnęłam się w świat zabiegania na całego... Dziś mam chwilę oddechu więc chciałam Wam opowiedzieć o tym oddychaniu, które można bardzo miło urozmaicić pod prysznicem :)
Dołączyłam kiedyś do Klubu dla blogerów ElfaPharm, do którego zapraszam wszystkich blogujących fejsbukowiczów do zapisania się TU. Dzięki Klubowi miałam możliwość przetestowania Nawilżającego olejku kąpielowego o zapachu drzewa herbacianego Green Pharmacy. Bardzo mnie to ucieszyło, bo produkty od GP naprawdę lubię a ponadto nazwa "olejek" i "nawilżanie" w nazwie zawsze przyciąga mnie jak magnes :D
Opakowany w ciemny plastik kosmetyk, to znak rozpoznawczy GP. Na zakrętce znajdowała się ulotka, na której opisane było rzekome działanie olejku, jak i opisane inne olejki w różnych kompozycjach zapachowy. Wiem, że do ulotek każdy ma swoje indywidualne podejście, jedni nie czytają wcale, jedni zaczytują się namiętnie. Ja z ciekawością spojrzałam na opis dotyczący mojego olejku. I co tam znalazłam?
Opisane właściwości olejku zdrzewa herbacianego, które ma zdolności antyseptyczne, przeciwgrzybiczne i bakteriobójcze. Może być używany do leczenia skaleczeń, oparzeń, otarć i urazów skóry. Pepa pisała o nim jako o pomocy z wypryskami :)
Ale producent idzie o krok dalej i do tego już ciekawego opisu dodaje dwie kolejne kategorie: kreację nastroju i bioenergetyczny wpływ :D Poczułam się trochę jak podczas czytania horoskopu, ale co tam wyczytujemy?
Kreacja nastroju: drzewo herbaciane wspomaga procesy zapamiętywania i gromadzenia informacji. Wzmacnia samodzielność, podnosi szybkość podejmowania racjonalnych decyzji w trudnych sytuacjach.
Bioenergetyczny wpływ: przeciwdziała niekorzystnym zewnętrznym wpływom energetycznym powstałym w wyniku ciężkich życiowych doświadczeń.
Niezłe nie? :D Postanowiłam wziąć go w swoje ręce i zacząć testowanie.
Przede wszystkim olejek ma bardzo intensywny zapach. Mnie on się kojarzy z ziołami które wdychałam jako dziecko i na początku trochę mnie to zniechęciło do kąpieli z nim. Jednak już po pierwszym razie zmieniłam zdanie! Ostatnio chorowałam i zamiast leżeć w domu musiałam łazić po deszczu i wietrze "bo praca". To sprawiło, że moja choroba wydawała się nie mieć końca. Kąpiel z tym olejkiem traktowałam jak swego rodzaju inhalację bo po wyjściu spod prysznica miałam drożny nos :)
Olejek nie jest bardzo gęsty, ani też zbyt oleisty. Nie jest też tak wodnisty jak olejek Joanny i co najważniejsze bardzo dobrze się pieni co skutkuje tym, że nie trzeba go nakładać dużo żeby się dobrze wymyć :D Wydajność wzrasta. Jednak członkowie mej rodziny czując dziwny zapach unoszący się z łazienki sami też postanowili urządzić sobie inhalację i tak oto olejek używany przez 6 osób znikł w mgnieniu oka :) Wszyscy chcieli sobie odpocząć od słodkich i mdłych zapachów, a taki intensywny ziołowy aromat był idealną odskocznią.
Czy wpłynął na moje zapamiętywanie, samodzielność albo przeciwdziałam złym wpływom zewnętrznym? Hihi, niestety nie wiem i nie mogę tego opisać :) Jednak po całym dniu psychicznej mordęgi z ogromną chęcią szłam pod prysznic z tym olejkiem... Cucił mnie, trochę ładował baterię na wieczorne obowiązki i działał lepiej niż kawa(po której zawsze chce mi się spać:P)
A jak z nawilżaniem? Nie jest ono spektakularne, ale mimo wszystko skóra po myciu nie jest tak strasznie napięta. Ja mam bardzo suchą skórę i nie wyobrażam sobie się nie wykremować po kąpieli (wyjątek: po peelingu olejowym). Jednak w tej kategorii również punktu nie mogłabym mu odjąć.
+ konsystencja
+wydajność/cena 10zł/250ml
+ dobrze myje (nie piszę tego bez powodu, olejek Joanny nie domywał mi rąk:P)
+ spienianie
+ intensywny zapach umożliwiający inhalację
+ działanie pobudzające
- nie wzmocnił mojej samodzielności :D
- muszę go ukrywać przed członkami rodziny, bo go zużywają :)
Listę wszystkich zapachów znajdziecie m.in. TU, ja szczerze mam ogromną ochotę znaleźć sklep w którym będę mogła powąchać sobie inne olejki, bo po przygodzie z inhalacyjnym drzewem herbacianym mam ochotę na więcej! W szczególności korci mnie bergamotka i ukochany przeze mnie ylang-ylang :)
Chciałabym gorąco podziękować Klubowi Elfa Pharm za możliwość przetestowania tego olejku, jednocześnie chcąc zaznaczyć, że fakt iż kosmetyk dostałam za darmo nie wpłynął w najmniejszym stopniu na moją ocenę (jak i ocenę pięciu innych domowników, którzy z równym entuzjazmem wykończyli mi mój olejek:P)
Miałyście któryś z olejków tej serii??