środa, 12 grudnia 2012

Ślimaczki są jadalne!


Cześć Dziewczyny!

Wpadam na szybkiego i z góry przepraszam za małą aktywność w najbliższej przyszłości, ale do poniedziałku muszę wyprodukować pierwszy rozdział pracy, a nie mam w ogóle pomysłu, ani materiałów, ani też czasu  i jak to powiedziała moja kochana koleżanka: „Jedyne co mam… to okres” czyli jestem w ciemnej „D”

Czytam sobie na bieżąco co u Was, po czym odłączam się od Interneta(żeby mnie nie kusiło:P) i piszę. A raczej udaje...


***


A dziś mała propozycja na banalnie prostą i stosunkowo szybką przekąskę dla osób, które nie tolerują parówek :)
To znaczy ja ich nie lubię, a to jedyna forma, w której jestem stanie je pochłonąć i to ze smakiem!


         Potrzebujemy:         
1) Ciasto francuskie (ok.6-7 złotych na stosikach z mrożonkami prawie w każdym sklepie)
2) Parówki albo kiełbaski (około 4-6 niestety tu DŁUGOŚĆ parówy ma znaczenie :))
3)Jedno żółtko jajka(jeśli malutkie, mogą być potrzebne dwa)


Napisałam, że jest to szybka do przygotowania przekąska o ile nasze parówy/kiełbaski i ciasto francuskie są rozmrożone.





          Przygotowanie:       

  • Najlepiej ok. 40 minut wcześniej wyciągnąć sobie płaty ciasta na sreberko, lub papier i niech się rozmraża. Gdy będzie już plastyczne można zabrać się do roboty.

  • Następnie kroimy każdy płat ciasta francuskiego na 3 części wzdłuż.

  • Przykładamy sobie SUROWE parówkę lub kiełbaskę do płata i odcinamy żeby na szerokość były takie jak kawałek ciasta.

  • Rolujemy parówkę w ciasto i kładziemy na blaszkę pokrytą papierem do pieczenia.

  • Pędzelkiem (silikonowy-polecam, normalnym, ja jak nie miałam posiłkowałam się wypolerowanym na błysk paluchem) rozprowadzamy żółto jajka na wierzchniej części naszego „ślimaczka”.

  • Pieczemy w temperaturze 210-220stopni przez około pół godziny.

***

Czas może się wydłużyć lub skrócić w zależności od piekarnika. Trzeba uważnie obserwować ciasto, które będzie puchło. Gdy zacznie robić się naprawdę duże, pękać i przybierać na rogach nieposmarowanych jajkiem brązowawy kolor – trzeba natychmiast wyjąć.




***


Robiłam te maleństwa wiele razy i tylko raz je spaliłam (nie ustawiłam stopera i byłam po małej ilości alkoholu:P)ale za to uzupełniłam niedobór węgla w organizmie innych osóbJ
Generalnie jest to pyszne wcielenie parówki, smakuje dobrze z barszczem czerwonym (jesli sie lubi) i białym winem, a najlepiej samo.

Polecam jeśli nie macie pomysłu co przygotować w zimny zimowy wieczór! :)

A na koniec mała zagadka – co ma jedno wspólnego z drugim?? :)


 








?

8 komentarzy:

  1. Eeee... brak smug? :D Uwielbiam tę odżywkę :)
    Dobrze, że mi przypomniałaś o ślimaczkach, muszę koniecznie wyprodukować dla Młodego, na pewno mu się spodobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja siostrze wciskałam, że pobawimy się w francuzów i zjemy sobie ślimaki - mina - bezcenna! :D

      Usuń
  2. kabanosy w cieście chlebowym są mega
    Robisz sos do pizzy kołujesz kulkę ciasta chlebowego z piekarni- jeśli masz w pobliżu oczywiście. Ja mam zaprzyjaźnioną piekarnię i taka kulka to koszt chlebka.
    wiec wałkuję sobie smaruję sosem do pizzy kabanos i zawijam hotdoga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam piekarnię pod nosem, musze zapytać, bo fajna koncepcja hot-dog! Choć narobiłaś mi ochoty na takiego kurdę 10000 kalorii - z sałatą, majonezem i topionym serem...

      Usuń
  3. zaraz wychodzimy :D hehe
    pysznosci uwielbiam ciasto francuskei wiec musze spróbowac;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, jeszcze różki im zrób!
    Obserwuję i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wyglądają bardzo smakowicie na tych zdjęciach... szkodą, że nie lubię ciasta francuskiego :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta odżywka eveline to dla mnie bubel, nic nie zdziałała. Moja koleżanka robi takie ślimaczki, ja jednak nie lubię ciasta francuskiego więc odpada:) Znam ból dotyczący pisania pracy, dasz radę, najgorzej zacząć i nie skończyć po 5 minutach:P

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.