czwartek, 6 grudnia 2012

Mikołajki w rodzinnym domu


Cześć Dziewczyny!

Znalazłyście dziś coś przy łóżku/w skarpecie od Mikołaja? :) A może byłyście niegrzeczne i możecie się pochwalić rózgą? :D (są też wersje dla dorosłych:))

Ja sama na Mikołaja kupiłam sobie szkicownik(podczas produkcji Waszych prac stary mi się zwyczajnie ZNIENACKA skończył:P)

Celebruję prawdopodobnie ostatni rok w rodzinnym domu i prezentami zostałam delikatnie mówiąc „obsypana”. Prócz sweterków, cukierków, MANDARYNEK(!) i innych cudów dostałam też oczywiście to co lubię najbardziej – kosmetyki :)

*** 
A więc uwaga uwaga! Mały zestaw chwalipięty i zapasy na następne miesiące wyglądają następująco:



Zestaw Eveline, bo Mikołaj wie, że uwielbiam tą firmę i większość kosmetyków to moje ulubieńce :) W zestawie tym znalazł się puder w kamieniu matująco-wygładzający  transparentny w ślicznym opakowaniu, rozsławiona(:P) w Internecie odżywka 8w1, mascara pogrubiająco-rozdzielająco-unosząca o dziwnej końcówce oraz błyskawiczna maseczka żelowa oraz kwas hialuronowy.



Kolekcja trzech żeli: oczyszczający, orzeźwiający i relaksujący – pierwsze widzę, pierwsze słyszę – będziem testować J Buteleczki malutkie i poręczne, na pewno będę korzystać podczas wyjazdów.



Kolejny puder matujący tym razem Oriflame, który urzekł mnie swoim ślicznym puszkiem. Aż nałożyłam go od razu na twarz :)



Oraz dwa kosmetyki pielęgnacyjne, a w tym: Mleczko do skóry wrażliwej Happy Skin firmy Oriflame  oraz prześliczne mydełko na którym pisze, że nie tylko peelinguje, ale też odmładza, odpręża, poprawia ukrwienie, relaksuje, zmiękcza i nawilża naskórek, oczyszcza i likwiduje cellulit. Czyli wszystko w jednym :P

A co do pogody, jak jest u Was?


U mnie niestety ciapato-brudząco-butowo, czyli dwójeczka, ale liczę, że sytuacja jakoś się unormuje, bo aż szkoda mi kozaków gdy wracam do domu i widzę w jakim są stanie – wypadałoby chodzić w gumowcach:)

Niedobry, mokry rozrabiaka na ciapatej powierzchni!

Mam nadzieje, że Wasz Mikołaj spełnił jakieś marzenie małe i te większe :) A jak nie – to rózgą GO! Niech ma nauczkę na przyszłość :)

9 komentarzy:

  1. Hah mojego Mikołaja jednak muszę potraktować rózgą - no chyba, że zrekompensuje się i podrzuci coś pod choinkę ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. dużo dobroci:D i ile radości

    OdpowiedzUsuń
  3. no widze ze mikołaj miał cięzki wór:D

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję tak obfitych w prezenty Mikołajek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* To za sprawą "rozmnożenia" Mikołaja :)

      Usuń
  5. Ale fajne prezenty dostałaś! U mnie też nie zabrakło mandarynek- to chyba najbardziej świąteczny dodatek do prezentu :)
    I jaki piesiec fajny! Nochal ma taki duży jak mój pies (śmieję się zawsze, że skoro pies się do właściciela upodabnia, to dlatego mój ma taki duży nochal ;P Szkoda, że nie odgapił ode mnie jakiejś lepszej cechy ;P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha! Rozwaliłaś mnie tym wywodem o psiaku:) Choć idą tym tokiem rozumowania znalazłoby się wytłumaczenie dlaczergo on prawie cały dzień śpi :D
      Gdy zaczyna się plucha i ziąb sytuacje ratują mandarynki :D

      Usuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.