sobota, 2 sierpnia 2014

Chcemy szybko, chcemy więcej, zaniedbujemy...

Cześć Dziewczyny!

Dziś szybko post refleksyjny, a tak konkretniej zmusiło mnie do myślenia pewne zjawisko, o którym pewnie nie miałabym pojęcia, gdyby nie moja kochana Gabi. Podczas naszego babskiego posiedzenia gdy dała się namówić na hybrydowe mani, opowiedziała mi o tym, jak to żadna kosmetyczka nie chce się podjąć zrobienia ombre na hybrydach. Pośmiałyśmy się z tego i sprawa ucichła.

Na następny dzień na fejsbuku pojawiły się tutoriale dotyczące tego w jaki sposób można zrobić ombre i pojawiła się dyskusja na ten sam temat - żadna z kosmetyczek nie podejmuje się tego typu zdobienia. Tłumaczenia?
Od najgłupszego, czyli:
1. Nie da się.
2. Nie można, bo lakier się źle łączy(??)
3. Nie wykonujemy (czyli de facto tłumaczenia brak, albo argument "nie bo nie")
aż po mój ulubiony...
4. To za długo trwa, trzeba dodatkowych akcesoriów i dużo pracy.

No cóż, nie jestem kosmetyczką a jeśli coś wychodzi mi naprawdę źle to są to paznokcie (pracuję nad tym:P), ale te wszystkie dziwne opinie skłoniły mnie do spróbowania. Jakież to ombre musi być trudne i pracochłonne, że nikt nie chce go wykonywać? I wiecie co? Gówno prawda... Moja niewprawiona ręka poradziła sobie szybko, nawet na lakierach słabej jakości, wcale nie trwało to wieki dłużej (no dobra, prawą rękę malowało się gorzej :P) ale różnica pomiędzy normalną hybrydą a tą ombre nie była aż tak wielka. Ale cóż - trzeba włożyć w to więcej pracy, serca i umiejętności. A można po prostu odmalować jednym kolorem na szybko pazury i zarobić...  Znajoma A., która zajmuje się wizażem powiedziała mi podczas ostatniej imprezy, że dziewczyny nie chcą się zgadzać na bardziej wymyślne wzorki, bo tracą czas podczas którego mogłyby po prostu zrobić dwa normalne malowania i nie być do tyłu z kasą... 



No cóż... 
I wiecie z czym mi się to skojarzyło? Z pytaniami PUSTYCH(przepraszam za słowo, wytłumaczę potem) początkujących blogerek: 
"Jak szybko zdobyć wielu obserwatorów?", 
"Jak szybko zacząć zarabiać na blogu?",
"Jak stać się popularnym blogerem?" itp.

Kto od razu po studiach staje się kierownikiem?
Od kiedy po pierwszym miesiącu pracy dostaje się najwyższe pensje i full profitów?
Człowiek swoją pracą i wkładem jest w stanie ZDOBYWAĆ, nie ważne czy chodzi o dobra materialne czy te niematerialne... To dotyczy zarówno kosmetyczek, fryzjerów, blogerów jak i każdego z nas! Czy jeśli wiecie, że ktoś do kogo się udajecie(z jakiegokolwiek powodu) robi to coś z pasją, chętnie Wam doradzi, nie odwala swojej roboty, "bo musi" i nie przelicza człowieka na pieniądze tylko próbuje w nim dostrzec indywidualnego klienta z indywidualnymi potrzebami - nie wrócicie do tej osoby chętniej? Nie wspominając o poleceniu znajomym! A osoba, która się skupia wyłącznie na własnych korzyściach niestety - jest dla mnie pusta.

Taką małą refleksją zakończę dzisiejsze rozkminy.
Dzięki Bogu poznałam na razie same osoby, które prowadzą blogi z pasją, chcą dać coś od siebie i wkładają w to serce. Reszta schodzi na dalszy plan. 
Tak miło do Was wracać :)
Buziaki!

22 komentarze:

  1. Też chciałam coś takiego i mi odmówili..

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie dlatego nigdy nie chodzę do salonów kosmetycznych, kiedy potrzebuję zrobić sobie paznokcie to wolę poprosić znajome, które przynajmniej robią to z sercem... Z przerażeniem uczestniczę w tych czasach, kiedy własne profity przewyższają wszystkie inne aspekty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a przecież dobry produkt/usługa i staranność obroni się sama, nie? ehhh... cóż zrobisz!

      Usuń
  3. nie wiedzialam ze ombre to taki problem, moja kosmetyczka prawie wyszła z siebie jak robiła mi slubne wzorki na paznokciach a żadne motyki, kwiatki czy ptaszki mi nie pasowały, cyrkonie też aż zdesperowana zaproponowała mi ćwieki i trafiła w 10!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Ja też nie wiedziała, dopóki koleżanka (i rzesza dziewczyn z FB) mnie nie uświadomiły :)
      Oj powiem Ci, że ćwieki baaaardzo mi się podobają, więc naprawdę dobry wybór :)

      Usuń
  4. Świetny post. Co prawda o tej sytuacji z kosmetyczkami słyszę pierwszy raz bo tak naprawdę nigdy paznokci u nich nie robiłam ale uważam ze masz całkowita racje wystarczy włożyć trochę serca, pracy, wysiłku i da sie dużo zdziałać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nigdy nie robiłam :D Jak usłyszałam 60złotych za manicure a ponad sto mogłam mieć swój zestaw to nawet się nie zastanawiałam... Ale... Naprawdę - aż się cieszę, że nie chodzę wiedząc że takie jest podejście - szybciej, więcej...

      Usuń
  5. Bo liczy się szybkie zrobienie a zarobienie kasy. Po co się przemęczać?
    Nie lubię takich ludzi. Zero pasji i ambicji.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja bym zrobiła normalnymi lakierami pewnie na hybrydzie :D

    aaaaa to nie jest ombre, tylko gradient :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no... Słowo ombre tak wlazło nam do słownika, że każdy wie o co chodzi i pomimo tego że to przejścia na wszystkich paznokciach(co mnie się osobiście nie podoba) to jednak w głowie mamy obraz gradientu. I tu całkiem z wygody - jakbym powiedziała przez telefon mamie, że zrobiłam se gradient na paznokciach to musiałabym jej pół dnia tłumaczyć, po czym pewnie i tak wysłać MMSa ze zdjęciem.
      Jak powiem, że ombre, to jakoś złapała, że mam gradient ;D

      Usuń
  7. Ja się boję chodzić do kosmetyczek, nieraz niezłą kaszanę mi zrobiły. Niestety większość tych pań nie ma zielonego pojęcia o pewnych sprawach. Przydałaby się jedna sprawdzona, ale niestety jeszcze takiej nie znalazłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie poznałam w swej karierze... I o ile paznokcie to tam się przeboleje, to brwi nie wybaczyłam do dzisiejszego dnia...

      Usuń
  8. Moją bolączką od lat jest całkiem analogiczna sytuacja z fryzjerkami. Na ogół nosze włosy w zbliżonym odcieniu do naturalnego, czyli ciemnym, często czekoladowym, czasem zimnym, zdecydowanie ciemnym brązie. Raz na jakiś czas wyślę sobie albo jasny brąz z delikatnymi pasemkami, czy po prostu ciemny blond/jasny brąz albo też raz był to marchewkowy rudy. Otóż według kilku fryzjerek u których byłam też "się nie da", mogą mi do takiego koloru schodzić, co najwyżej pasemkami, stopniowo (co zajmie pół roku, mnóstwo kasy, nada wygląd zebry i mi się znudzi, zanim dojdziemy do celu). Oczywiście dziwnym trafem w domu jakoś się da zrobić to na raz i na ogół wystarczało mi do tego rozjaśniacz lub dwa za 6zł, szampon tonujący też za kilka, odżywka z naftą kosmetyczną ok. 6zł i farba wyrównująca (tutaj powiedzmy od 6-35zł. Jasny brąz i nie spalone włosy gotowe. Akurat jak zrobiłam sobie marchewkę, to spotkałam jedną ze wspomnianych fryzjerek i była w szoku jak to, udało się? Za jednym razem? O i włosy nie zniszczone, wow. U kogo byłaś? Jak to SAMA???? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha... I wychodzi na to, że gdyby mieć pieniążki, czas i ochotę (a również w niektórych przypadkach dodatkowe ręce i oczy dookoła głowy) to same byśmy sobie były niejednokrotnie lepszymi specjalistami od tych, których spotykamy :)
      Jak mi mówi fryzjerka, że się nie da, to jest zła... Mysia, to prawie wszystko na łbie zrobi i jak oglądam to mi kopara opada:D
      A co do "półrocznego przechodzenia w inny kolor metodą na pasemka" - bullshit! Tak jak napisałaś - zanim się dojdzie do właściwego koloru, to już się znudzi. A my jesteśmy kobietami. Czego chcemy? Zmiany koloru!!! Kiedy tego chcemy? JUŻ!! :D

      Usuń
  9. Świetny wpis i świeta prawda:)

    OdpowiedzUsuń
  10. to chyba zależy ile mamy w sobie pasji, jak ktoś coś robi tylko dla kasy to nic dziwnego, że produkcja masowa bez żadnej myśli czy kreatywności pomiędzy ;-) jak ktoś lubi to, co robi plus ekscytuje się radością klienta, wtedy efekt jest inny i to chyba dotyczy każdej dziedziny życia :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Święta racja! Ludzie chcą dużo dla siebie, pieniązków, popularności, władzy czy innych, ale nie są w stanie nic dać od siebie:( Oczekują od innych wiele, a sami idą po najmniejszej linii oporu :( Smutne, ale prawdziwe ...

    OdpowiedzUsuń
  12. pięknie Ci to wyszło, ja próbowałam kiedyś normalnymi lakierami i gąbeczką niestety mi nie wyszło:D ja się zraziłam do hybryd, bo miałam robione raz - wykupiłam kupon na gruponie, czy czymś takim, przyszłam do kosmetyczki, babka zrobiła mi te paznokcie w tempie błyskawicznym, po 2 dniach zrobił się odprysk na 1 paznokciu, po 3 dniach już chciałam wszystkie zdejmować, bo wyglądały wielce nieatrakcyjnie:( i tak oto za jednym razem zraziłam się do hybryd i zakupów grupowych:D

    OdpowiedzUsuń
  13. tez czasem mnie to denerwuje, ale tez mnie wkurza spam i ciagle zapraszanie do siebie, a najgorzej jest, kiedy pisza " obserwujemy?", ahh ale ja tez trafiam na samych pozytynych blogerow i oby tak zostało :)

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.