Cześć Dziewczyny!
Minęły już trzy miesiące odkąd kupiłam i zaczęłam stosować odżywkę 4 Long Lashes i pomimo, że planuję ją kontynuować - myślę, że najwyższy czas podzielić się z Wami co o niej myślę.
Przede wszystkim chciałam zacząć od tego, że większość z Was chwali to serum - skusiła mnie stosunkowo niska cena (coś koło 70złotych?) i efekty, jakie blogerki umieszczały na swoich blogach pokazując rzęsy aż do nieba. Prócz pieśni pochwalnych pisanych na cześć tego maleństwa w prawie każdym wpisie była wzmianka o substancjach na jaskrę - jednak zdeterminowana do posiadania pięknych "naturalnie" rzęs i z wizją braku konieczności doczepianych kępek w Dniu Wesela kupiłam i miałam głęboko w poważaniu bimatoporostocośtam...
Wymagania miałam duże: chciałam żeby rzęsy były gęstsze, grubsze no i przede wszystkim dłuższe.
I wiecie co? Nie tylko dostałam to czego oczekiwałam, ale też mam rzęsy powywijane niczym po dotknięciu magicznej zalotki!
Używałam skrupulatnie przez trzy miesiące po demakijażu kreśląc nad linią rzęs serumową linię oraz wpychając trochę preparatu pomiędzy włoski. Nic mnie nie uczuliło, nie swędziało, nie piekło, oczy nie były zaczerwienione... Jedyną "wadą" jaką zauważyłam było... stwardnienie rzęs, które stały się grubsze, co jest dziwnym uczuciem na oku. Przeczesując palcem włoski wydawało mi się, że są sztuczne i powinnam je odkleić:) W drugim miesiącu przez parę dni delikatnie bolały mnie włoski przy demakijażu, ale szybko to uczucie minęło, zaraz po tym zauważyłam znaczne zgęstnienie i przyciemnienie rzęs.
Parę informacji z trzech miesięcy użytkowania 4LL:
- pierwsze małe efekty zauważyłam po trochę ponad 2-óch tygodniach. Włoski inaczej się układały - były sztywniejsze
- pierwsze efekty, które zaczęli zauważać inni nastąpiły około drugiego miesiąca - nastąpiło wtedy wspomniane wywinięcie i pogrubienie
- włoski nie rosły jednakowo: gdy jedne już zdążyły urosnąć do granic możliwości, inne wciąż "nadganiały" braci i robiły się takie puste dziurki.
- preparatu starczy mi na pewno jeszcze na jakiś czas :)
No i co ja mogę powiedzieć? Kocham moje rzęsy już po pierwszym pociągnięciu byle jaką maskarą :3 Nawet po zmycia makijażu rzęsy WIDAĆ, co kiedyś było możliwe tylko bacznie przyglądając się z bardzo bliska, bo 1.nie dość, że były krótkie..., 2. ...i jaśniejsze, 3. to jeszcze nieugięcie proste...:)
Moje opakowanie pękło i czasem ślizga mi się w ręku przy otwieraniu. Jednak za to co mam dzięki temu białemu maleństwu jestem w stanie wybaczyć każdy defekt spracowanego już przecież plastiku.
Szczerze?
Nie wierzyłam, że serum pomoże mi 'zapuścić rzęsy' :D
Byłam pewna, że jestem w tym procencie ludzkości, na którą takie specyfiki nie działają.
Od tej pory usłyszałam już tyle komplementów, że stwierdzam ciesząc się i wachlując moimi rzęsami - warto było!
Pozdrawiam wszystkie, a zwłaszcza te, które zastanawiały się nad zakupem! :)
PS. Osobom, które czaiły się ale i tym, które są zainteresowane obwieszczam, że Karolka już opublikowała przepis na domową bazę pod cienie:) Dziękujemy!!! :*
nooo efekt jest!!
OdpowiedzUsuńCzyli to co najważniejsze :)
UsuńSuper :) Ja zaczęłam jej używać 3 dni temu. Po tych zdjęciach widzę światełko w tunelu również dla moich lichych rzęs :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki za powodzenie misji! Oby Ci wyrosły dwa razy takie jak masz! ;)
UsuńJaki efekt super! I cena także nie jest jakaś bardzo rażąca, super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rozkładając cenę na ponad trzy miesiące (nie wiem ile jeszcze serum pożyje) to jest naprawdę łatwiej przełknąć ten jednorazowy wydatek :)
UsuńNo nieźle!!
OdpowiedzUsuńJa bym się skusiła, gdybym nie wiedziała, że moja regularność leży i kwiczy, a wieczorem szczególnie ;)
Hahaha :) Moja mama widząc efekty też chciała sobie zafundować tą odżywkę, po czym stwierdziła, że wieczorem myśli jedynie o łóżku a nie smarowaniu rzęs i jej plan wzrostowy legł w gruzach już na etapie planowania :D
UsuńEfekt jest świetny, jednak mnie cena trochę odstrasza... Dziś też minęły trzy miesiące, od kiedy stosuję krem do rzęs z L'biotica, co za zbieg okoliczności :D
OdpowiedzUsuńNo i dało coś?? Ja miałam takie serum też i rzęsy były po nim bardziej elastyczne, ale prócz tego - nici...
UsuńCena odstrasza, chyba, że się nastawi że jest to wydatek na parę miesięcy, to już tak nie boli :)
Myślę, że dało, efekt mnie zadowala, jeśli chcesz zobaczyć zdjęcia to niestety muszę zrobić sobie autoreklamę :) (http://modern60s-paradise.blogspot.com/2014/07/lbiotica-krem-regenerujacy-rzesy-po-3.html)
UsuńEee, za taką autoreklamę to gorąco dziękuję!!! :) Ale szałowo, normalnie mnie nie robiło serum NIC, krem bardzo chętnie przygarnę po wykończeniu tego malucha!
Usuńno faktycznie :):)) też chcę taki efekt, zaczęłam wczoraj :)
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę :) Na zdjęciu naprawdę nie widać tego co się dzieje na oku na żywca! ;)
UsuńO faktycznie efekt świetny :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tak właśnie miało być :) :3
UsuńU mnie efekt po niej jest rewelacyjny ale tak samo jak Tobie pękło to opakowanie :PP
OdpowiedzUsuńno cóż, plastik jest jaki jest :) Liczy się "wnętrze" :D
Usuńwow, to rzeczywiście działa! :D jesteś pierwszą osobą, która mi coś takiego udowodniła ;)
OdpowiedzUsuńTeż nikomu nie wierzyła i jestem pierwszą co sobie udowodniła xD Niewierny Tomasz ze mnie!
UsuńOoo wooow jakie rzęsiory :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że działa :) Efekty widoczne na pierwszy rzut oka :)
OdpowiedzUsuńWow i powiem szczerze, ża całe spojrzenie ma większego pazura. Masz piękne długaśne rzęsy. Ja pewnie moje liche jeszcze trochę przetrzymam, aż pogodzę się z cenami odżywek :D. I dziękuję za reklamę :*
OdpowiedzUsuńEfekt zdecydowanie zachęcający, ja kilka tygodni temu zaczęłam stosować rumiankową Alterry na rzęsy, widziałam różnicę po kilku dniach stosowania, ale teraz mam wrażenie, że rzesy wyglądają wręcz gorzej. Muszę się zdecydowanie zastanowić nad tym preparatem!
OdpowiedzUsuńrzeczywiście powalający efekt!:) cena też zachęcająca, przed takim super ważnym wydarzeniem jak np. ślub myślę, że warto się skusić:)
OdpowiedzUsuń+ http://primesbeauty.blogspot.com/2014/07/akcja-kolorowanie-by-picola-kolor.html jest i mój fioletowy makijaż:)
UsuńJakie śliczne rzęski :) super, że pomogło:)
OdpowiedzUsuńKurcze, efekt jest naprawdę oszałamiający, aż ciężko mi w to uwierzyć! Chyba zacznę odkładać na ten produkt.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny efekt. Dojrzewam do zakupu tego produktu :D
OdpowiedzUsuńNie wierzyłam, że to działa :) A teraz już wiem - wspaniały efekt!
OdpowiedzUsuńWidzę u Ciebie, że jest efekt w stosowaniu i sama bym się zdecydowała, gdyby nie moja spojówka. Na pewno by mnie to podrażniło, więc wolę nie kombinować.
OdpowiedzUsuńTrzeci tydzień kolorowego makijażu za mną - http://galeria-puszki.blogspot.com/2014/07/akcja-kolorowanie-fioletowy.html ;)
OdpowiedzUsuńEfekt wow!
OdpowiedzUsuńZałączam moje fioletowe makijaże:
http://nailseyes.blogspot.com/2014/07/dwie-odsony-fioletu-akcja-kolorowanie.html
:))))))))))
Ja mam serum z L'bioticca ale oczywiście trzeba regularnie je stosować a ja zapominam :P Na blogu makijaż fioletowy na Twoją akcję ;) http://kuferekmarleny.blogspot.com/2014/07/akcja-kolorowanie-tydzien-iii-fiolet.html
OdpowiedzUsuńAle Ci się brwi zmieniały. :D (le zawsze patrzy nie tam gdzie trzeba)
OdpowiedzUsuń:D Zapuszczałam, hennowałam, potem znów regulacja :D W sumie, teraz jak zwróciłaś uwagę to też na to patrzę :P
UsuńEfekt rewelacyjny ! Największą różnice widać z profilu i jedyne co mogę powiedzieć to WOW!
OdpowiedzUsuńZazdroszcze efektu, u mnie niestety odżywka wywołała podrażnienie i w efekcie zapalenie spojówek. Używałam co prawda tańszego odpowiednika, ale nie chce wywalić tyle kasy tylko żeby się przekonać czy droższa wersja również tak działa.
OdpowiedzUsuńGdyby któraś z moich znajomych zamierzała kupować - chyba bym jej dała na próbę, żeby faktycznie nie wywalać kasy, jakby się okazało, że uczula... Szkoda, szkoda, ale wiadomo, zdrowie na pierwszym miejscu! A u Ciebie jak widać, braku pomalowanych rzęs można nawet nie zauważyć C;
Usuńostatnio dorwałam to cudo na promocji w super-pharm za 39 zl ! :D
OdpowiedzUsuńja stosuje od 3 dni.. zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńMuszę je mieć <3
OdpowiedzUsuńOj czaję się na to serum i widząc takie efekty jak u Ciebie czuję, że się skuszę. Chociaż obecnie mam rozdarcie czy inwestować w rzęsy czy w paznokcie (p.shine). masakra ale jestem skołowana ;d
OdpowiedzUsuńŚwietne efekty:) muszę ją wypróbować
OdpowiedzUsuń