piątek, 18 października 2013

Co w trawie piszczy?


Cześć Dziewczyny!

Nawet nie chcę liczyć ile nie pisałam, bo mnie to przytłacza... Niestety w tym roku albo mam jakiegoś pecha, albo ciągłe spacery na przystanek do pracy mają na mnie ogromny wpływ, ale ledwo wyszłam z jednej choroby - chwyciła mnie druga... Fatalne samopoczucie sprawiło, że prócz przymusowych wycieczek do pracy leżałam tylko w łóżku i faszerowałam się coraz to nowymi lekarstwami. Dzięki Bogu wracam do świata żywych, bo trochę się zaniedbałam z tak jakby... WSZYSTKIM.

Ale ale... na takie okazje przygotowałam się kupując potrzebny sprzęt (plus parę dodatków które mają mi ułatwić życie :P) A są to między innymi: 
 1. Mega wynalazek, którym jest hmm... NARZUTA? Tak, to byłoby odpowiednie słowo :) Ociepla, jest milutka, ma golfik pod szyją, zmieści dodatkowych dwóch pasażerów gdy najdzie chłód, a także to co cieszy mnie najbardziej - jest to prezent <3 Docieplał mnie przefajniasto w te chłodne wieczory, choć nie przupuszczałam, że kiedykolwiek coś takiego na siebie wdzieję. Feel like a Batman :D


 2. Skarpety z gatunku "docieplacze totalne" to moje absolutne must have w okresie jesienno-zimowo-wiosennym, gdy w nogi zawsze mi zimno. Zamiast chować girlandy pod koc - pakuje je do bezpiecznego schronienia we wnętrzu włochatych, puchatych skarpet. Z racji tego, że moje zeszłoroczne mi się nudzą zakupiłam dwie pary nowych za zawrotne 5zł/para. Wady? Psy i koty uwielbiają się nimi bawić gdy leżą gdzieś beztrosko po praniu...:)


3. Wiedziałam, że dodatkowa praca w przedszkolu to będzie nie tylko wyzwanie ale i wielka odpowiedzialność... Jednak nie spodziewałam się, że będzie to wymagało ode mnie zakupienia obuwia roboczego :) Grube kapcie do pomykania z dzieciakami, w kolorze wściekłego różu ze wstawkami "z owcy"! Marzenie każdego pedagoga - 15zł/para.


4. Szukałam, szukałam, szukałam ideału... Dalej nie znalazłam, ale bardzo spodobała mi się ta szminka :) Stwierdziłam, że aby odsunąć od siebie jesienno-depresyjno-chorobowy nastrój kupię coś w kolorze różu. A ponieważ zaczęła się u mnie akcja oszczędzania - pozwoliłam sobie jedynie na to maleństwo. Ale więcej o nim wkrótce :)

5. Sama nie wiem po co mi to...? Ale mnie cieszy :) Idąc sobie wieczorem, po ciemku z daleka widzisz tylko świecące rogi... Wiedz, że coś się niedobrego dzieje! :D


6. Świeczuszki, podgrzewacze zapachowe! Uwielbiam zapalać co chwilę inny zapach, wkładać je do szklanych ozdobnych stojaczków i siedzieć przy ich małych ognikach. Te akurat pochodzą z Lidla/Biedronki?? Pachną jak ciasteczka i zupełnie zapomniałam ile kosztowały, bo również są małym prezencikiem od Narzuconego w ramach mojej przeprowadzki :)

7. Chciałam go już od dawna, sama nie wiem co mnie powstrzymywało od kupna? Chyba obawy przed tym, jak takie gówienko za 7 złotych będzie działać? O dziwo sprawuje się świetnie, o ile mamy małego pendrive, albo specjalnie przeznaczymy kartę Micro do tego urządzenia. Ja nie posiadam odtwarzacza CD ani mp3 w moim Polo, a radio niestety nie zawsze gra "pod mój gust" więc taki gadżet jest dla mnie idealny :)

Ponadto...
 leżąc w łóżku musiałam wyglądać jak jakiś Łazarz, więc mój Ukochany coby mnie trochę ożywić postanowił spełnić moje wielkie marzenie, o którym nawet nie myślałam, że kiedykolwiek spełnię. W następnym tygodniu przyjedzie ono do mnie z panem Kurierem i na pewno nie omieszkam Wam pokazać co to takiego :) Na razie ciiii i trzymam kciuki, żeby ta mała-wielka rzecz nie zepsuła się podczas transportu...

Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku i choroby trzymają się od was z daleka?
Buziaki!!!! :*

12 komentarzy:

  1. Bałabym się tych świecących rogów ;-)

    Uroczy psiak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, idziesz sama ciemną nocą wąską uliczką i widzisz zbliżające się do Ciebie rogi xD

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. No ba! Najlepszy docieplacz! A od nóg najwięcej "ciągnie" :)

      Usuń
  3. Widać aura wszystkim sprzedała po choróbsku :/
    Zdrówka
    A chorobowe skarpety w połączeniu z butami roboczymi ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak pech to pech... :/
      Skarpety + buty = niekończąca się radość nie tylko dla mnie :D

      Usuń
  4. Też lubię takie grubaśne skarpety. Kapcie są urocze, a rogi... hihihi.... jak przeczytałam opis, to zwijałam się ze śmiechu :D. Też sobie kupię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D były jeszcze świecące korony i uszy myszki Miki :D Ale rogi były najlepsze xD

      Usuń
  5. słodka psinka! :)

    i cudowne kapcie. Gdzie można takie dostać?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe... Ja kupiłam w sklepie zwanym powszechnie "chińczykiem" :D

      Usuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.