środa, 23 października 2013

Bo nie tylko kobieta jest zmienna...


Cześć Dziewczyny!


Dziś chciałam Wam krótko opowiedzieć o mojej skomplikowanej znajomości z BB od firmy ASTOR, który kupiłam już jakiś czas temu.

Tak, były to ciepłe miesiące, może czerwiec, może lipiec? Potrzebowałam czegoś lekkiego, delikatnego na lato. Ponieważ kremy BB robiły furrorę i prawie każda marka kosmetyczna miała takowy okaz - trafiłam na tenże krem BB. W Drogerii Natura - pani ekspedientka spytała, czy może mi w czymś pomóc? "Tak!" - pomyślałam i wyraziłam swoje myśli i potrzeby na głos. Ona podpowiedziała mi ten krem BB. Zmieściłam się w 20złotych i byłam ciekawa, czy faktycznie produkt będzie taki idealny na lato.


Na różowo zaznaczyłam obietnice producenta, obok opisałam swoje spostrzeżenia. Otóż specyfik ten o nazwie 5 w 1 ma za zadanie:

1. Nawilżać - nie oczekuję nawilżenia od podkładów. Dobrze jeżeli nie wysusza. Tego nie robił. Nakładałam go na krem i nie podkreślał suchych skórek.
2. Mieć naturalne wykończenie - hmm... W sumie chyba tak? Trochę smużył.
3. Zauważalnie wygładzać i rozświetlać twarz - ujednolicenie -ok, wygładzenie - owszem, rozświetlenie - twarz wyglądała zdrowo, ale chyba rozświetlenie to za duże słowo?
4. Być bazą pod makijaż, lub samodzielnym kosmetykiem - użyta jako baza to trochę za dużo jak dla mnie. Sam krem BB ma dość mocne krycie żeby na niego nakładać jeszcze podkład. Czułam się zaszpachlowana...
5. Być używana jako filtr (SPF 25) - co tu mogę powiedzieć :) Ma filtr - tylko mnie to cieszy!


Ponadto parę spostrzeżeń od użytkownika (czyt. mnie)
- krem BB dobrze się rozprowadza na kremie, gdy próbowałam go nakładać bez kremu robił smugi, nie chciał się stopić ze skórą i rolował się
- po niedługim czasie krem BB strasznie ciemnieje. Póki było lato i byłam opalona - nie przeszkadzało mi to. Teraz wyglądam jak jakaś pomarańczowa bestia :(
- dobrze kryje, ale bardzo szybko się ściera(dzięki Bogu dość równo). Obowiązkowe było przypudrowanie jeśli chciałam z nim pochodzić dłużej.

A tu efekt ciemnienia. Na twarzy niestety jest bardziej pomarańczowo...:(
  

Na twarzy jak widzicie wyżej nie prezentuje się najgorzej. Ujednolica kolor, zakrywa drobne przebarwienia... Podczas rozsmarowywania pigmenty ciemniejsze i jaśniejsze się mieszają i na początku się tego bałam jak zobaczyłam na swoim ryjku taką kompozycję :) 

Generalnie ten kremik BB nie był najgorszy, ale... przy tak szybkim ścieraniu niestety nie sięgałam po niego tak często jak chciałam. Teraz wyrzucam go do kosza, bo jest zdecydowanie za ciemny, a do następnych wakacji zdążyłby się zepsuć :) Nie wystawiam mu żadnej konkretnej oceny na plus ani minus, mam zbyt mieszane uczucia co do tego produktu.

Kolejny bebik, który tylko udowadnia, że czasem lepiej zdecydować się na coś sprawdzonego niż poddawać się szałowi lub modzie :)
A Wy wpadłyście w szał kremów BB w tym roku?
Buziaki! :*

15 komentarzy:

  1. efekt daje fajny! :) szkoda, że ciemnieje (a blada jestem niesamowicie) , przydałby mi się jakiś nowy BB z kategorii tych drogeryjnych bo zachwalany na wizażu Eveline się nie sprawdził :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekt owszem super :) Eveline nie miałam, ale parę dziewczyn pisało, że się zawiodło, więc nawet za nim nie patrzyłam :)

      Usuń
  2. Jak BB, to tylko azjatyckie :P
    Ale ten na buźce prezentuje się całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też chyba się skuszę, choć wolałabym nie wydawać tyle pieniążków w ciemno i najpierw próbka, obowiązkowo :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Generalnie też go lubiłam :) na wyjście na miasto (niedługie :P)

      Usuń
  4. Teraz aktualnie używam BB Pure Maybelline i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Testowałam kilka kremów bb ale ostatecznie i tak powróciłam do fluidu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. BB drogeryjne średnio do mnie przemawiają, chociaż mam Eveline 8w1 i jest całkiem ok chociaż trochę do ideału mu brakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. hmmm nie skuszę się, nigdy nie miałam zaufania do kremów bb ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie skusiłam się na żaden z tych drogeryjnych. kupiłam sobie azjatycki. uznałam, że szkoda pieniędzy na te "badziewiaki". bo w Polsce to jest krem z podkładem, a w Azji to krem z pigmentem. zasadnicza różnica mi się wydaje ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam okazję go przetestować bo moja siostra go miała i przy pierwszym użyciu byłam zachwycona, a potem przestał mi się podobać bo zaczął robić smugi... Więc zostałam przy moim BB z Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam kilka próbek kremów BB i za każdym razem zmywałam je z twarzy, bo lepiej prezentowała się bez nich. Co o nich myślę? Marne, nietrwałe podkłady za zbyt wysoką cenę. Jeśli chcę zlikwidować błyszczenie i nieco wyrównać koloryt, to wolę nałożyć dobry krem nawilżający jako bazę i delikatnie przypudrować twarz.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś nie ciągnie mnie do kremów BB:) Moja cera wykazuje tendencję do przetłuszczania, a większość tego typu produktów wykazuje działanie rozświetlające. Odkąd odkryłam minerały, pozostaję im wierna. Stanowią wybawienie dla mojej problematycznej cery.

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.