Cześć Dziewczyny!
Pisałam, że zabieram się za parę ciekawych dla mnie rzeczy. Ciekawych, ponieważ idąc z duchem czasu i brnąc do przodu często dajemy się nabić w butelkę takimi hasłami jak "innowacyjna formuła", "całkiem nowe efekty", "nieznane dotąd receptury".
Chciałam Wam pokazać bardzo dobre kosmetyki, sprzed łohoho*, które zgubiliśmy w trakcie przeprowadzki i... dalej są świetne.
*łohoho - czas przeszły bliżej nieokreślony, przypuszczalnie w okresie około 10lat wstecz
Nie, nie uczuliły mnie, choć pewnie część z Was zadrżała, że możnaby nałożyć na siebie coś, co dawno powinno zginąć w kosza czeluściach.
Jednak to że w chwili obecnej trzymam te dwa skarby w rękach by Wam je pokazać jest dla mnie tylko dowodem na to, że kosmetyki kiedyś wcale nie były jakieś "o dupę rozbić" (przynajmniej nie wszystkie)
Pierwszy, który totalnie mnie zauroczył to cień marki HEAN. Bajecznie napigmentowany, TRWAŁY(!) i rewelacyjny w obsłudze. Pienie się ze złości, dlaczego tak źle wyglądam w fiolecie, bo ten fiolet jest po prostu rewelacyjny! Nie wiem, czy to egzemplarz mamy, czy babci - wiem jedno, że miały nosa :)
Myślę, że swatch i kolor po muśnięciu cienia palcem mówi sam za siebie...
Choć przez bazę cień się roziskrzał, sam w sobie ma bardzo delikatne satynowe wykończenie. Z daleka wygląda prawie jak mat. Najbardziej lubię takie właśnie cienie :)
Drugi kosmetyk to szminka, którą posiadam obecnie w nowszej wersji. A mowa tu o kultowy AIRY FAIRY Rimmel. Recenzję nowej wersji możecie podpatrzeć TU, teraz jednak chciałabym popatrzeć czym się różni staruszek Airy Fairy od nowej siostry.
Przede wszystkim kolor! Który bardziej jednak odpowiada mi wersji starszej :P
Ponadto obie posiadają złote drobiny, obie delikatnie wysuszają usta i obie wyglądają bosko na ustach... Nowsza wersja ma bardziej eleganckie opakowanie - to starsze jest ciut grubsze i całe plastikowe.
Generalnie - ja miałam niezły ubaw przenosząc się na chwilę w przeszłość i powspominać jak się kradło mamie i babci kosmetyki... Ciekawa jestem jak to będzie za parę lat?
A teraz nie przedłużając, bardzo proszę osoby wymienione wyżej o dane do wysyłki rzęs na podany adres mailowy ( j.olcia91291@gmail.com ) :
holka modrooka
Szpinakożerca
Agata Wójcik
Sznyda
Joanna K.
Gratuluję :)
Czy Wy też macie jakieś takie prehistoryczne egzemplarze? Jak wspominacie "mamine" kosmetyki?
Bardzo ładny kolorek ma ten cień z Hean :) a wygranym gratuluję :)
OdpowiedzUsuńjest boski! A i pigmentacja na poziomie Inglotów :)
Usuństara wersja pomadki faktycznie ma fajniejszy kolor;)
OdpowiedzUsuńBardziej delikatny i ... no po oględzinach dla mnie ładniejszy :D
UsuńOoo ja też miałabym takie "łohohohowe" perełki :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj jakieś znaleźć :) ja niestety mam te dwa.. no i stare cienie z L'Oreal :D też super!
Usuńostatnio znalazłam gdzieś tam w szafie za lustem zielony cień nieznanej firmy - ale już do niczego się nie nadawał.
OdpowiedzUsuńMoja mama od czasów jeszcze przed łohohoh nie maluje się. (;
Ale cień wygląda cudownie!
Serdecznie dziewczynom gratuluję (;
:) Czyli ślady kosmetyków z przeszłości zostały napotkane :D
UsuńNie miałam jeszcze cieni do powiek firmy Hean. Ładny kolorek. :)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam pozytywne opinie o teraźniejszych cieniach, więc z ciekawością obadałam to stare pudełeczko :)
UsuńRewelacyjny ten cień z Hean:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Uważam dokładnie to samo!
UsuńŁohoho, ale się uśmiałam z tego :P
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNo dobra, jak jest czas na wyznania, to i ja powiem - mam szminkę, chyba z Avonu. Już nawet nie w koszu, ale gdzieś far far away na wysypisku powinna się znaleźć. Nigdy nie widziałam jej w katalogu, a znam asortyment katalogowy od wielu lat, więc pomyśl tylko jaka jest stara :D Ale tak ją uwielbiam, ma taki piękny, niepowtarzalny kolor, że po prostu nie mogę jej wywalić bez serca.
OdpowiedzUsuńJa też kiepsko wyglądam w fioletach, zazwyczaj jakby mi ktoś oko podbił :)
O widzisz! Podbite oko jest świetnym określeniem i mnie w fiolecie :D
UsuńStara szminka z Avonu - próbuje sobie wyobrazić ten niepowtarzalny kolor... Będzie CI siedzieć w głowie :D
super :) dziękuję pięknie i ślę adres :) a po drodze do domu po klej Duo pędzę
OdpowiedzUsuńłohoho to mnie zabiłaś całkiem :) kosmetyków raczej takich nie mam, zazwyczaj zużyję zanim zdąży łohoho nabrać, a jak kolor nie podpasuje to wtedy Mamie pasuje i też zużyje, choć mam kilka kredek do oczu, które okazały się porażką (teraz może troszkę pod dacie), ale nie da się ich użyć, są tak twarde, że nawet na ręce ciężko kreskę narysować, a oko to można sobie wydłubać co najwyżej :)
za to mam 2 lakiery, które uwielbiam, używam na wielkie wyjścia i dopiero niedawno zdałam sobie sprawę że są łohoho jak sprawdziłam datę, bo trzymają się cały czas dzielnie
:)
UsuńTwarde kredki - takich niestety nie trzymałam (również nie dałam im dożyć nabrania statusu łohoho:P) bo nie przypuszczałam, że takie twarde dziadostwo możnaby do czegoś jeszcze użyć!
A jakie to lakiery, że wytrzymują tak długo? Moja za szybko galarecieją :(
w tym momencie u rodziców zostały - uwaga - o dziwo Avony dwa :)
Usuńkredki trzymam - jak żadna koleżanka nie chciała to zostały - czasem coś podkreślę czy pomaluję na kartce ;p takie drugie życie
Kolorek cienia nie koniecznie w moim guscie, ale nowa wersja pomadki jest piękna. Taka wyrazista i... soczysta? :)
OdpowiedzUsuńGratuluje dziewczynom :)
Faktycznie dobre określenie - nowsza wersja jest bardziej "soczysta" i nasycona :)
Usuńfajny cień, ja już niestety nie mam żadnych 'wiekowych' kosmetyków, a szkoda:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Jak będę w domu to pokopię trochę w szufladach, może znajdę jakieś archiwalne kosmetyki sprzed łohoho. Pamiętam moją pierwszą szminkę ekhm... w podstawówce, taka cała z brokatu w srebrnej albo granatowej wersji kolorystycznej. Chyba była jako dodatek w Naszej Miss. Używałam jej na dyskoteki i wyglądałam jak wampir po przejściach. Może uda mi się ją odszukać i zaprezentować efekt na blogu :P
OdpowiedzUsuńJa też mam jeden taki cień no name, który ma moc ze hoho!;)
OdpowiedzUsuńHeh mój chłopak już drży na wieść o sztucznych rzęsach ;D
Piękny ten cień z Hean.:)
OdpowiedzUsuńDlaczego nigdzie nie mogę dostać kosmetyków Hean!? :( Słyszałam o nich same pochlebne opinie. A szminki Rimmela ubóstwiam :)
OdpowiedzUsuń