Witajcie Kochane!
No i gorąco witam wszystkie nowe osoby, które postanowiły pozostać tu na chwilę dłużej :) Tak to jest, gdy się odda laptopa(po raz setny) do naprawy, nie ma kontaktu ze światem a potem otwiera bloggera a liczba obserwatorów skacze jak szalona, adekwatnie do ciśnienia we krwi i wprost proporcjonalnie do linii wyginającej się na twarzy w uśmiechu. Ależ mi Kasia zrobiła mi reklamę :D
Czy Wasz organizm też tak pozytywnie reaguje na świeżą dawkę promieni słonecznych? :) U mnie nie tylko ciało, ale też psychika w końcu zrobiła takie wielkie "UFFFF" podczas gdy wygrzewałam się przez szybę. Niestety, sprawia to też jednocześnie, że pisanie mojej pracy odkładam w nieskończoność zajmując się różnymi pierdołami, byleby tylko nie otwierać dokumentu worda, zatytułowanego moim nazwiskiem, w którym znajduje się ledwo 8 stron pierwszego rozdziału...
Czy Wasz organizm też tak pozytywnie reaguje na świeżą dawkę promieni słonecznych? :) U mnie nie tylko ciało, ale też psychika w końcu zrobiła takie wielkie "UFFFF" podczas gdy wygrzewałam się przez szybę. Niestety, sprawia to też jednocześnie, że pisanie mojej pracy odkładam w nieskończoność zajmując się różnymi pierdołami, byleby tylko nie otwierać dokumentu worda, zatytułowanego moim nazwiskiem, w którym znajduje się ledwo 8 stron pierwszego rozdziału...
Dziś chciałam Wam opowiedzieć i pokazać, co miałam okazję stworzyć w ramach odciągania się jak najdalej od pisania mojego ważnego dokumentu. Mamy kolejny tydzień stylizacji z Milomanią, a tym razem tematem był kosmos/galaktyka.
Niestety, nie znam się za dużo na planetach, a dokładniej znam się na tyle na ile pozwoliła edukacja astronomii podczas lekcji przyrody, a potem fizyki, plus bonusowo - jakieś artykuły na temat ciał niebieskich znalezione w niezgłębionych otchłaniach Interneta. Jednak sztuka współczesna uwieczniana na komórkach i wrzucana do sieci niesie za sobą wiele inspiracji, a ja od jakiegoś czasu podziwiam graficiarzy. Na tym właśnie oparłam swoją wizję kosmosu - także z czystym sumieniem mogę polecić fanom sztuki poniższe filmiki.
No cóż, ja co prawda nie dorównuje Panom do pięt, ale pooglądać piękne cuda zawsze miło :)
Ale jeśli chodzi o moje bazgroły, postanowiłam przedstawić Wam kosmos w dwóch odsłonach - na twarzy i na szerszej powierzchni :)
Ten pierwszy to wycieniowane na ciemno-jasno oczy i usta. Nic takiego :) Ale chciałam spróbować takiego zestawienia. W sumie tylko po to, żeby upewnić się po raz kolejny, że ciemne makijaże, to kompletnie nie dla mnie, bo wyglądam gorzej niż źle :D
Jest tu trochę brokatu, jest dużo czarnego cienia, trochę fioletu, bieli, zimnego odcienia złota, srebro...
No cóż, dupy nie urywa...
Drugi projekt na szerszą skalę to już była zabawa :) całe mnóstwo pierdół wykonywanych, poprawianych, dorysowywanych i cieniowanych, żeby powstało coś takiego:
No cóż, tu też szału nie ma, ale co Wam powiem, to że się cholerstwo nie chciało domyć! A tak po prawdzie, to wciąż mam jeszcze w paru miejscach czarne smugi pomimo szorowania gąbką! Krótko mówiąc jestę brudasę, ale już planuje jakiś peeling, bo jak to tak wyjść do ludzi niczym po parugodzinnej walce z węglem?
A czego nie mogłam domyć?
Farbki do ciała... Pamiętacie te biało-czerwone farbki za parę złotych sprzedawane na Euro? Ja byłam w posiadaniu czegoś takiego w kolorze czarnym. Ale się trochę przeterminowało. Nie zważając na to - uciaprałam się na całego. Więc jeśli kiedykolwiek będziecie się zastanawiać, co się dzieje z przeterminowaną farbką do ciała - wiedzcie, że pumeks to mało, by zedrzeć ją później z siebie :D
Także podsumowywując: największym kosmosem podczas tych stylizacji okazało się mycie...
Choć brzmi to dość dziwnie - jest to fakt autentyczny, potwierdzony przez naukowców z Ameryki.
Na dziś tyle, lećmy się cieszyć słońcem! Tak szybko odchodzi...
Miłej Niedzieli!!! :*
WOW druga propozycja jest extra, naprawdę jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) czyli było warto się brudzić :D
UsuńNajbardziej podoba mi się zbliżenie na oko, wtedy naprawdę ma się wrażenie, że patrzy się w kosmos, taki efekt "nieskończonej przestrzeni" - magicznie!
OdpowiedzUsuńSię zrobiłaś z tą farbką, mam nadzieję, że zejdzie! Może spróbuj domowy peeling z sokiem z cytryny? Ponoć cytryna ma właściwości wybielające, a jak połączysz z cukrem i oliwą, to nie powinna być agresywna...
A co do obrazków tworzonych tą metodą to jest magia, uwielbiam patrzeć jak to robią! Właśnie na Krakowskim rynku jest taka pora, która już chyba około 10 lat tym się zajmuje, ja kiedyś jak byłam młodsza to bardzo chciałam taki obrazek i około dwa lata temu w końcu go zrealizowałam i mam. Zawszę jak na niego patrzę, to pogrążam się w marzeniach!
Uwielbiam peeling z oleju i cukry, ale myślę, że faktycznie dodanie troszki soku z cytryny może być zbawienne :)
UsuńA obrazka Ci zazdroszczę, samej mi się taki marzy! Naprawde to jakieś czary, jak Ci ludzie wymachują raz w tę, raz w drugą stronę i wychodzą takie cuda... Na razie jednak muszę się zadowolić fotografią mojego wiosennego motylka, który jest bardziej przyziemny...
Wiem co czujesz, ja w taki sposób w nieskończoność odkładam pisanie pracy maturalnej :D A kosmos jest mega! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Więc i Tobie życzę natchnienia do pisania! :*
UsuńNo ta druga propozycja widzę strasznie pracochłonna!:) Usta i oko w zbliżeniu świetnie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) choć to nic w porównaniu z Twoją kompozycją!
UsuńOMG świetne propozycje, druga powala...:)
OdpowiedzUsuńFiu fiu..kochana no to mazałaś sie na całego :) Super Ci wyszło, oczy faktycznie maja w sobie cos tajemniczo kosmicznego :) Super!
OdpowiedzUsuńA malunek na ciele extra!!! matko bosko ileż trzeba do tego pracy!!!! łącznie z myciem :)
Super! Super!
Powiem szczerze, że nie przypuszczałam, ze takie mazanie po ciele może być tak pracochłonne. Miało tam się więcej dziać, ale... co za dużo to niezdrowo :)
Usuńdziękuję :*
zaszalałaś
OdpowiedzUsuńA mnie sie pierwsza propozycja bardzo podoba :) Wyglądasz inaczej, tak mrocznie :) Super !!! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę pozbierać szczęki z podłogi.. Wiedziałam, że jesteś utalentowana, ale teraz to mnie normalnie zgięłaś. Oba makijaże są super a ten ,,większy" podoba mi się najbardziej. Jak dla mnie kosmos number uno! ;D
OdpowiedzUsuńO kochana ja mam z moją pracą tak samo :D
OdpowiedzUsuńPrace rewelacyjne obie :) rzeczywiście napracowałaś się za wszystkie czasy :D
zapraszam do mnie na rozdanko :)
uuu kosmos na klacie robi wrażenie !!!! :)
OdpowiedzUsuńchociaż i oko ma w sobie coś co przykuwa moje oko, pięknie :)
jak njabradziej kosmicznie :) a mi właśnie pomalowane ciało urwało dupę :D super pomysł, wykonanie też
OdpowiedzUsuńBardzo kosmicznie :) super Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie pierwsze co pomyślałam jak zobaczyłam zdjęcia, a zanim przeczytałam notkę, to "Boże, jak ona to zmyła?" :p
OdpowiedzUsuńWow jaki dekolt! :D
OdpowiedzUsuńIiii tam, jaka to reklama... Reklama to by była, jakbyś rano przy śniadaniu swoje zdjęcie w porannych wiadomościach zobaczyła :P Swoją drogą pochwaliłam się ostatnio tacie, że przekroczyłam magiczną dla mnie granicę tysiąca obserwatorów. Zasugerował, że powinnam sobie reklamę w tv wykupić -,- a potem wpadł na jeszcze lepszy pomysł - otwiera własną działalność, będzie miał samochód dostawczy i rozważa wynajęcie powierzchni reklamowej. Stwierdził, że za tysiąc zł miesięcznie może mi po znajomości wynająć. Pfffffff xD
OdpowiedzUsuńMi się podobasz w takim ciemnym makijażu- takie artystyczne, mroczne wydanie- niekoniecznie do łażenia po ulicy, do kościółka w niedzielę czy na rodzinny obiad, ale do zdjęć na bloga jak najbardziej :)
Bardzo mi wstyd, ale muszę Ci się do czegoś przyznać- śmiałam się z Twojego nieszczęścia :( Ale tak zabawnie to opisałaś, że nie mogłam się nie śmiać xD
Mnie się bardzo podoba. Naprawde kosmicznie jest :))
OdpowiedzUsuńSzału nie ma? Chyba sobie żarty robisz!! Super:)
OdpowiedzUsuń