Dziś szybki post, bo chyba za bardzo zachłysnęłam się brakiem obowiązków i lenię się za trzech :)
Moje włosy rosną... RÓŻNIE :)
W lecie potrafią rosnąć 5cm / miesiąc, a w zimie niecały 1cm... Nie wiem, chyba byłam w poprzednim wcieleniu jakąś latynoską i cały mój organizm potrzebuje słońca do prawidłowego funkcjonowania :D Nie widzę innego wytłumaczenia tego ewenementu.
Niestety moją przygodę z zapuszczaniem i zmiana pielęgnacji rozpoczęłam we wrześniu (słońca coraz mniej) i z miesiąca na miesiąc prawie nie widziałam różnicy w przyroście (pomimo suplementów, wspomagaczy, które inni zachwalali...). Dlatego uznałam comiesięczną aktualizację za bezsensowną nie widząc ŻADNYCH przyrostowych efektów... (oczywiście zyskiwałam miękkość, blask i brak puchu:))
Nowy rok przyniósł chęć pozbycia się dziury po ścinaniu włosów na prostownicy (co tam, że są kręcone...) a ja zauważyłam, że włosy po zobaczeniu słoneczka ruszyły z porostem. Dziś porównując zdjęcia nawet nie wiecie jak się ucieszyłam że jakąśtam różnicę widać:)
Od paska wrześniowego do paska z dziś jest zawrotne 6,5 centymetra.
Na pasemku kontrolnym różnica jest większa, bo przyrosło od 24cm do 32cm (aż 8, choć pewnie tam było najmniej ścinane:P)
No cóż, od września to NIC... :( I choć zdaję sobie sprawę, że przy obcięciu poszły ok. dwa centymetry, że sama też raz sobie skubałam końce - to jednak jak na wdrożone działania wspomagające - jestem zawiedziona. Wiem, że stres (który wpłynął nie tylko na twarz, ale i wypadanie włosów) opóźnił również cały proces wzrostu.
No cóż, najbardziej się cieszę ze zmiany struktury włosa - są milsze i ładniutko błyszczą! Nie puszą się jak szalone i nie mam problemów ze stylizacją, same uroczo się kręcą ;) Nie od samej głowy, bo teraz im dłuższe i cięższe, tym bardziej skręt się zmienia i "obniża"
Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na jakieś słoneczko, które pomoże moim kłakenom ruszyć do pracy! No i jeszcze duuuużo przed nimi, aby były piękne i mogły zachwycać :)
A Wasze włosy mają jakieś swoje fanaberie?
Moje kręcą się ciągle i ciągle co bywa uciążliwe. Niedawno byłam wyprostować drugi raz w całym moim życiu włosy u fryzjera. Wyszłam ubozsza o 15 zł, a włosy proste byly tylko przez 2 godziny :/
OdpowiedzUsuńZa to wszyscy naokoło mówią mi, że mam ładne, grube włosy :)
To dobrze, że się kręcą :) Skoro inni Ci mówią, że masz piękne włosy, to pewnie tak jest! Widziałaś spot reklamowy Dove? :)
UsuńW telewizji nie, ale gdzieś musiał się obić mi o uszy :)
UsuńWczoraj w szatni przed lekcją W-Fu jedna z dziewczyn uznała, że mam ładne plecy :D I teraz wszyscy jak mnie widzą to przypominają mi, że mam ładne plecy :D coś w tym jest nie powiem, że nie :)
No właśnie postrzeganie innych jest najczęściej dużo bardziej obiektywne :) czyli na pewno masz piękne włosy i...plecy :)
UsuńJej piękne masz włosy. Ile bym dała żeby moje nijakie włosy tak się układały :)
OdpowiedzUsuńA tam... piękne nie są, ale zadbam o to, żeby kiedyś były ;)
UsuńU mnie za to czy lato czy zima, ciepło czy zimno, włosy i tak rosną jak chcą i nic z tym zrobić nie mogę :D A do tego lecą na potęgę, już nie potrafię sobie z tym poradzić:( Świetny pomysł mierzenia włosów 'na bluzkę w paski' :D
OdpowiedzUsuńA zawsze jakieś odniesienie jest :) jak już założę bluzkę, to cykam zdjęcie (a noszę rzadko:P)
UsuńPięknie urosły!:) Moje mają dni "siano" i nic nie da się wtedy z nimi zrobić :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)
Może odwrotnie niż moje reagują na słońce ? :)
UsuńJa moje co zapuszczę to podcinam i tak w kółko :P
OdpowiedzUsuńŁadnie urosły :)
Hihi, to takie typowo kobiece zachowanie :D
Usuńmasz piękne włosy, też bym chciała żeby moje tak szybko rosły:(
OdpowiedzUsuńOj moje właśnie nie rosną szybko (chyba, że przez cały rok mielibyśmy lato:))
UsuńChwilowo bejbe wyciąga ze mnie siły witalne i włosy mi lecą GARŚCIAMI :( Ale tak poza tym, to też zapuszczam, także łączę się w bólach :)
OdpowiedzUsuńOj, bejbe powinno wiedzieć, że mamusia potrzebuje kłaczków :) Może samo będzie miało bujną czuprynkę?? :P
Usuńmoje chyba rosną, ale w kondcycji wciaż kiepskiej od koca karmienia, tyle ze garściami nie wylatują, a to już sukces :)
OdpowiedzUsuńa Twoje kłakeny piękne są !!!!
Nie są piękne, ale pracuję nad tym :P
UsuńNo a jak wylatywać przestały to będzie już tylko lepiej i lepiej ;)
Genialnie Ci rosną te włosy :) Chciałabym żeby mi tak szybko rosły :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Żeby rosły cały rok tak jak w lato, to bym była przeszczęśliwa! ;)
UsuńMoje mają strajk wzrostowy od października. Mam wrażenie, że wcale nie rosną:/
OdpowiedzUsuńJa też miałam takie wrażenie - dopóki nie porównałam zdjęć :) może też zrób rozeznanie terenu? :)
UsuńJa pierdziu jak Ci się kręcą!;)
OdpowiedzUsuńPojawiła się zmiana dotycząca projektu zapraszam do zapoznania się z nią:
OdpowiedzUsuńhttp://malwina305.blogspot.com/2013/06/wazna-informacja-dotyczaca-projektu.html
Ahh... loczki:)) NAJLEPSZE :)
OdpowiedzUsuńale świetne włosy!
OdpowiedzUsuńwidac poprawe:)
OdpowiedzUsuńPolecam maskę z łożysk zwierzęcych :) Po niej włosy rosną jak szalone !!! A przy okazji, trochę z innej beczki - ale bardzo chciałabym Cię zaprosić do mojego konkursu :) - http://bluebrush87.blogspot.com/2013/06/konkurs-wakacyjne-inspiracje.html
OdpowiedzUsuńeee tam gdybyś nie zwróciła uwagi na tę dziurę to nawet bym nie zauważyła o.O
OdpowiedzUsuńładne masz te włosiska ;)