niedziela, 14 października 2012

Zachwyty z kobiecej torebki

Ufff… Dawno nie miałam okazji posiedzieć przy alkoholu w gronie bliskich znajomych, rozluźnić się totalnie i pogadać na wszystkie babskie tematy, na które nigdy nie ma czasu podczas spotkań w restauracji.

Pomijając wspaniałą zabawę, ogrom zniszczeń i moją skręconą kostkę, był to także wieczór zachwytów. Wyjątkowo nie kosmetycznych, ale jak to bywa w damskich torebkach kryją się nieraz takie cudeńka, że aż dech zapiera :)

Pierwszym zachwytem będzie może coś z kulinarnej strony:) Pijane alko-żelki!! Dużo o nich czytałam, naoglądałam się zdjęć w internecie, ale nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby samemu takie zrobić. Dlaczego? Powód jest prosty – nie znoszę żelków! Tak, tak, tacy ludzie naprawdę istnieją…:) Nie smakowały mi nigdy za specjalnie, już w dzieciństwie wolałam czekoladę(i pozostaje jej wierna!) a po zjedzeniu żelków dodatkowo bolą mnie zęby:(  No ale do sedna. Koleżanka postanowiła przynieść i podzielić się z nami napęczniałymi od wódki miśkami. Początkowo myślałam, że znów będą mnie boleć zęby i na jednym się skończy. Ale całe szczśęcie tak się nie stało. Miśki po skosztowaniu mają na początku swój słodki smak, ale gdy się spróbuje rozgryźć to czuć czym były pojone przez ostatnie dni! Po paru takich można by mówić o porządnym „wstawieniu” :)



Drugim zachwytem jest wypełniacz koka również z torebki :) Co prawda sposobów zawijań jest wiele, zależy od 
długości włosów, ale jestem baaardzo zachęcona do kupna! Koleżanka na 1.zdjęciu ma bardzo pocieniowane i krótkie włosy, a na 2.zdjęciu dziewczyna ma włosy za stanik. Pomijając koka, jej stylizacja też mnie zachwyciła, mimo, że nie podniecam się za bardzo modą:) O ile ja się nie widzę w takich fryzurach i raczej zamiast koka wolę kucyka, to raz na jakiś czas po zrzuceniu  jeansów do sukienki sama chętnie zrobiłabym sobie coś takiego na głowie:)



  
 
















Trzecim zachwytem jest otwieracz, który zupełnie mnie oczarował! Solidny, metalowy da radę każdemu kapslowi i nie złamie się po setnym użyciu. Idealny dla konesera piw, ładny, super wykonany i zwracający uwagę. Lubię takie pierdoły, długo później je wspominam i chętnie bym sobie taki sprawiła :)




 No i jeszcze makijażowe co nie co, czyli codzienny make-up w brązie i obsypany złotem :) Lubię go i dobrze się w nim czuje. Kiedyś gdzies wyczytałam, że niebieskookim ładnie w brązach i szarościach. Potwierdzam :)



Pozdrawiam gorąco i wszystkim pochorowanym zdrowia, bo widzę wkoło wszyscy z chusteczkami(znów) :)

1 komentarz:

  1. Piękny makijaż- taki subtelny i wytworny jednocześnie :)
    Mnie zaciekawiły te miśki- żelków samych w sobie nie lubię, ale takie procentowe bym zajadała :D

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.