poniedziałek, 12 maja 2014

Ślubne rozważania 9 - tania suknia?


Cześć Dziewczyny!

Długo myślałam o tym zagadnieniu, rozmawiałam też z wieloma osobami, które raz się ze mną zgadzały, raz nie. Nie ukrywałam nigdy, że nie chciałam wydawać na suknię ślubną majątku. Owszem, występuje się w tej kreacji raz w życiu, ale jest to właśnie tylko ten jeden raz. Dużo dziewczyn ma problem ze sprzedaniem, a trzymanie dzieła którego nigdy więcej nie założę było dla mnie głupotą (jakbym nie miała czego w szafie trzymać:))

Szukałam od dostawców zza granicy, gdzie ceny sukni, które wpasowywały się w moje upodobania wahały się w granicach 650-800złotych. Ale po wycieczce po krakowskich salonach z Nadine (do końca życia będę "dźwięczna" :* ) stwierdziłam, że kupowanie czegoś bez przymiarki nie ma trochę sensu i jak zwykle - to co podoba mi się na wieszaku/manekinie/zdjęciu wygląda nieładnie na mnie i na opak!!! 

I tak oto jeździłam na wycieczki rodzinne do Rybnika, gdzie udało mi się upolować wymarzony krój, do tego wymyśliłam sobie przeróbki i dodatki i wszystko jest tak, jak chciałam i jak być powinno. 
Pokazuję Wam wbrew gadaniu, że nie powinno się pokazywać przed ślubem sukni... jestem ostatnią osobą która wierzy we wszelkiego rodzaju zabobony i gdyby te wszystkie czarne przepowiednie się sprawdzały, to po ścięciu włosów parę dni po studniówce powinnam nie zdać matury :D


Na zdjęciach powyżej nie jestem do końca zasznurowana, bo miałam ogromne problemy z żołądkiem i nie chciałam, żeby mnie za mocno ściskać. Nie ma kokardy na wierzchu, która ciągnie się na pupę no i kucyk do sukni ślubnej - pasuje jak ulał xD (Pozdrawiam mamę śmigającą mi z powagą zdjęcia :P)

Suknia kosztowała mnie 800 złotych, była szyta na miarę, chciałam żeby odcięcie opierało mi się na wystających kościach, bo wtedy suknia nie ciąży, dodałam sobie dołem koronkę i poprosiłam o delikatny szpic.
Do tego koronkowy żakiecik który widać na zdjęciu tyłem, który dla mnie jest piękny i o takim marzyłam. Za uszycie i poprawki dałam 100 złotych. 
Welon, dorobienie na moją prośbę ramiączek odpinanych, halka i wysyłka w cenie 50 złotych.
Nie dawałam nic dodatkowo za materiał, ani nie dopłacałam za koronki. 
Suknię wzięłam już do domu, bo nie potrzebuje przeróbek, żakiet lekko zwężam i zostanie on do mnie wysłany.

Nie chcę się chwalić, a kosztorys tworzę żeby nakreślić Wam całokształt. Piszę o tym po rozmowie z moją babcią, która uznała, że powinnam wśród znajomych i rodziny mówić, że dałam za nią bardzo dużo, bo wcale nie widać że jest "tania". Odebrałam to nie inaczej, niż że to niby wstyd kupować tak tanią suknię. Dla mnie to wcale nie wstyd, więc głupotą byłoby opowiadanie bajek komukolwiek ileż to nie wydałam na tą białą, tiulową kieckę, która dla mnie jest PIĘKNA... W salonie za wypożyczenie wołano  mi minimum 150 złotych. Jeśli zaciągnęłabym koronkę musiałabym dopłacać. I tak z wszystkim innym...

Kolejne rzeczy z listy "do zrobienia przed ślubem" zostały odhaczone a ja odetchnęłam z ulgą:)
Bardzo Was proszę o obiektywne zdanie - podoba Wam się?
Buziaki!

46 komentarzy:

  1. Bardzo fajna :-) podoba mi się to bolerko :-) ja za swoja dalam 450zl.... bo suknia byla ostatnia i nikt się nie mieści... a na mnie by la idealna bez poprawek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoo, no to naprawdę super Ci się trafiło!
      Bolerko to była moja mała "choróbka" :P

      Usuń
  2. piękna suknia! W takiej bym z pewnością stanęła przed ołtarzem, śliczna jest :)
    i super pomysł z ramiączkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, żeby nie musiały być używane, ale do tej pory wszystkie sukienki które nie miały ramiączek sprawiały, że impreza to był jeden wielki stres, więc wolę żeby awaryjnie były ;)
      Cieszę się że sie podoba :*

      Usuń
  3. Ja za swoją 3 lata temu dałam 1300zł i była to jedna z tańszych w sklepie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale też nie majątek... Przymierzałam taką za 7,5tysięcy i bałabym się w takiej wyjść xD

      Usuń
  4. Piękna suknia ja musze powiedzieć , że do ślubu miałam suknię od znajomej za 10 zł . było to 12 lat temu . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja niestety nie szukałam wśród znajomych, bo jestem wśród nich pierwsza, a szukałam jeszcze na tablica.pl i było parę fajnych, ale dziewczyny chciały za suknię tyle za ile uszyłam nową...

      Usuń
  5. Kochana! Ja do swojego ślubu szlam w sukience kupionej na krakowskiej tandecie. Była to suknia niby wieczorowa tylko w kolorze ecru. Dała. Za nią 150 zł. Drugie tyle kosztował welon i buty :) ale to było ponad 10 lat temu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh... Mi niestety w ecru nieładnie, bo wyglądam jak truposz, a wiele takich sukni było w atrakcyjniejszych cenach.. Ale nie ma to jak wyłowić dobrą okazję! ;)

      Usuń
  6. W mojej okolicy wypożyczenie sukni kosztuje ok 800zł i można ją oddać nawet porwaną. Sukienka którą wybrałaś jest naprawdę piękna i wyglądasz w niej cudownie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Fajnie, że nie trzeba dopłacać za usterki, tiul jest delikatny, koronki też, stresować się że trzeba będzie nie wiadomo ile dopłacać...

      Usuń
  7. ja nigdy nie zrozumiem takich komentarzy jak Babci :p a jakie ma znaczenie czy kosztował z 50, 500 czy 5000 zł - najważniejsze, żeby Tobie się podobała i żebyś się w niej dobrze czuła :)
    mnie Twoja suknia bardzo się podoba, choć nie przepadam za koronką na dole (jeśli gdzie indziej się nie powtarza) tutaj wyjątkowo do delikatnej sukni pasuje i z bolerkiem wygląda po prostu pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koronkowy motyw będzie się delikatnie przewijał i chciałam go tu wtrącić :)
      A babcia ma swoje zdanie jeszcze trochę na zasadzie "zastaw się a postaw się" ale nie ma sensu udowadniać że... najważniejsze jest właśnie to co napisałaś :)

      Usuń
    2. miałam podobnie :) jedna jest na luzie, a druga babcia podobne myślenie mocno :p "tamtopokoleniowe"
      nawet nie wiesz jaka jestem ciekawa co tam sobie wymyśliłaś :)

      Usuń
    3. Może nie będę zdradzać wszystkiego :) Babcia niestety czasami wydaje mi się, ze jest zbytnio "hop do przodu" a czasami ręce, cycki opadają... ;)

      Usuń
  8. Wyglądasz idealnie - naprawdę widać że to TA suknia. Czasem panna młoda wygląda na "przebraną" a nie ubraną, albo tak jakby wzięła pierwszą z brzegu bo jej nie zależało. Natomiast myślę że kiedy w TYM dniu założysz do niej cały rynsztunek, ze wszystkich gardeł wyrwie się "Ohhh!" pełne zachwytu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci za piękny komentarz <3
      Parę osób powiedziało mi dokładnie to samo z tym "przebraniem" a nie ubraniem i tylko utwierdzam się w dobrej decyzji! :*

      Usuń
  9. Piękna! :D Ja mam dopiero przed sobą szukanie sukni ale już się stresuję! :PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to życzę dużo cierpliwości, szczęścia i jakiejś fajnej okazji! :)

      Usuń
  10. Picola, niedługo będziemy chodzić za moją suknią, także szykuj się na jeszcze kilka wycieczek. :D
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest piękna! Nie liczy się to, ile kosztowała, ważne, żebyś to Ty czuła się w niej wyjątkowo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając ludzi na pewno pytania o cenę będą, ale po tylu Waszych pozytywnych komentarzach będę ją mówić z dumą :D

      Usuń
  12. bardzo ładna! :D najwazniejsze jest zebys czuła sie w niej najpiękniejsza a nie to ile kosztuje, dla mnie to by bylo zbyt powierzchowne zachowanie ;) ale sa i takie osoby dla ktorych liczy sie tylko cena. ale to ponizej krytyki.
    bardzo chcialabym miec taki dekolt w swojej sukni slubnej ;D a co do uczesania to wydaje mi sie ze powinnas pomyslec nad kucykiem do slubu haha ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, na pewno pomyślę, gustowny koński ogon xD
      Ja chciałam mniejsze "serduszko" w dekolcie ale to też przypadło mi do gustu, bo cyc się nie wylewa przy schylaniu (a to ważne dla mnie ze względu na tańce hulańce:P). Jeśli cena idzie na pierwszym miejscu, to jak naprawdę oceniać taki strój??

      Usuń
    2. hahaha dokladnie! :D i do tego taka super gumka z frędzelkami i bedzie git xD
      jest bardzo fajne ;D noo to na pewno duzy plus ;D jedynie czego sie boje przy takiej sukni to to ze bedzie zjeżdzac wlasnie w doł czy cos ;//
      no nie da sie ocenic, ale tacy ludzie tez sa.. albo wiesz juz nie tylko chodzi tutaj o suknie slubną ale ogolnie o ciuchy. wszystko musi byc najdrozsze, wszystko z najlepszej polki. masakra.

      Usuń
  13. Ja również miałam szytą sukienkę. Model wybrałam w jednym z salonów w Rybniku i moja znajoma krawcowa uszyła mi identyczną za 1/4 ceny!!! Sukienka była (jest) tak wdzięczna, że znalazła się na ślubach 3 panien młodych ;-) Znajoma krawcowa musiała tylko za każdym razem podreperować koronkę u dołu sukni, bardzo podobną do twojej.
    pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj, ale szczęściara! Zawsze zazdrościłam osobom z drygiem do szycia, choć nigdy wśród znajomych takiej perły nie miałam.
      Suknia musiała być naprawdę wyjątkowa skoro potrafiła służyć tylu dziewczynom! Pozdrawiam Cię również Ewo gorąco!

      Usuń
  14. ładna, prosta z klasą :) pasuje Ci. dla siebie chyba jednak szukałabym innego modelu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no, myślałam nad cekinami, piórkami, falbanami, wstążkami, misiem i złotem, a wyszło tak prosto :)

      Usuń
  15. Picola, Picola - WSPANIAŁA !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ty wyglądasz w niej pięknie! :))
    Ja również nie wierzę w zabobony, ale wymarzyłam sobie, by nie pokazywać się narzeczonemu w sukni... dla przekory i niespodzianki :)) Chciałabym żeby z niecierpliwością czekał na moment, gdy zobaczy mnie taką piękną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj "Unemu" też się nie pokazałam ani na zdjęciu ani na żywo, niech wzdycha w Dzień Ślubu ;)
      Dziękuję :*

      Usuń
  17. Och, jak ja bym chciała, żeby Pan Młody "ledwo nie zemdlał"...!!
    Pokazałam Wam moje drogie Panie, no i paru koleżankom, bo pewnie po weselichu i wyjeździe czasu mieć nie będę, a i tak oglądając zdjęcia wiem, że na żywo wygląda nie ukrywając dużo lepiej a jak dojdzie fryzura, makijaż, kwiaty a nie ten kucyk i chora twarz to będzie jeszcze lepiej! :D
    UKRADLI SUKNIĘ?? No nie, tego jeszcze nie słyszałam!! Jakaś przyszła panna Młoda-Złodziejka? :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękna! :) Cudnie w niej wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Liczy się to co się podoba młodej a nie jej rodzinie. Ja wyszłam z założenia że 100% gościom nie dogodzę (słuchając po weselach to każdy krytykował coś w sukni, co inni chwalili) wiec suknia ma się MI podobać i wybrałam princeskę... do łydek :) Super wygodna, ślicznie się układała i żadne koło mnie nie ograniczało:)


    Co do ceny suknie to ja wybrałam taką za ok 1500 zł , bo taka mi się podobała,była z katalogu ale szyta na miarę i przerabiana jak ja chcę - ale jakbym chciała identyczną uszyć w najlepszym salonie w mieście to wydałabym za to samo 5000 zł :)
    Moja kuzynka chwaliła się ze ma z Divy suknię (czyli nie tańszą niż 4000 zł) i każdy wiedział o co chodzi. Wesele robiliśmy prawie za swoje (jedni rodzice dali świnię drudzy kasę) i nie stać nas było na drogą suknię.

    Ja nie pokazywałam suknie przed ślubem, bo powiedziałam mężowi że będzie do ziemi z trenem - a była do łydek :) Lekki szok przezył ale to moja decyzja:)

    Moja suknia była ta http://twojasuknia.pl/suknia-slubna,Afrodyta,Lemons,Shine-2012,item,913.html
    Bez koronek, z fioletowym kwiatkiem - tak się spodobała w salonie ze chcieli mnie w niej wysłac na konkurs sukni ślubnych w Warszawie ale nie pojechałam bo był w dniu mojego ślubu:)

    OdpowiedzUsuń
  20. pięknie wyglądasz!:) uwielbiam takie skromne suknie bez zbędnych udziwnień! koronkowy żakiecik świetnie pasuje:) ja idę w sobote na wesele mojej przyjaciółki z licealnej ławki (Boże kiedy ten czas tak zleciał:D) i jestem przerażona tą pogodą... zimno, deszcz i jeszcze powodzie zapowiadają, to się dopiero pofarciło na ślub:( strasznie jestem ciekawa jak wypadnie to wesele, przygotowania są naprawdę niezłe, aż z tego wszystkiego moja kumpela musiała zabrać przyszłego pana młodego do kardiologa:D okazało się, ze z sercem wszystko w porządku, a wszystkiemu winien jest stres spowodowany nie tyle co ślubem i przygotowaniami tylko choreografią do pierwszego tańca:D eh Ci mężczyźni:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jej, my się oboje tak stresujemy tym tańcem, najlepiej żeby go wcale nie było! :D (nawet nie chcę wiedzieć, oboje zejdziemy na zawał przed weselem!) Mam nadzieję, że bawisz się dobrze i nigdzie tam żadna rzeka nie wylała :*

      Usuń
    2. świetnie się wybawiłam zarówno na weselu jak i na poprawinach:* deszcz lał jak nie wiem, ale na szczęście tylko podczas mszy, zdążyliśmy się przemieścić z kościoła do autokaru i sali weselnej, gdy akurat nie padło:) według pary młodej podobno po pierwszym tańcu już cały stresior opada:)

      p.s. już naprawiłam problem zdjęciowy na moim blogu, więc spokojnie można odczytać notkę, dziękuje za informację!:*

      Usuń
  21. Nie napiszę tu nic odkrywczego, czytając komentarze powyżej -ale pięknie wygladasz:) Najbardzieje podoba misięto zdjęcie ,gdzie masz odkryte ramiona ,prześlicznie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękna! Do tej sukni bym dobrała fryzurę z małym warkoczem stąd: http://portalfryzjera.pl/fryzury-slubne/

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.