Cześć Dziewczyny!
Dziś krótko chciałam powitać Was z tematem zdzierania skóry z twarzy, niestety nie będzie żadnych efektywnych zdjęć po kontakcie twarzy z pumeksem (tych co weszli dla krwi i mięsa przepraszam :)) ale o dwóch całkiem przyjemnych produktach, na które jednak Was uczulam!
Pierwszy z nich to rozświetlający peeling od Bourjois. W cenie regularnej około 15złotych, ja kupiłam na promocji za dychę. Opakowanie już mi się kończy, więc mogę powiedzieć co o nim sądzę... Jest to baaardzo delikatny produkt, nie można sobie nim zrobić krzywdy, ale... jeśli chodzi o usuwanie naskórka też możemy się zawieźć. Peeling jest w tej kwestii dość słaby i nadaje się prędzej do codziennego odświeżenia, aniżeli usunięcia suchych skórek. Pięknie pachnie - to fakt. Rozświetla?? hmm... Nie zauważyłam.
Podsumowując - jeśli szukacie czegoś do porannego "pobudzenia" i przemycia twarzy - być może Wam się spodoba. Dla mnie był kiepski, choć zapach sprawiał, że używanie było dużo przyjemniejsze :)
Drugi to "delikatny" różowy peeling dla skóry wrażliwej od Synergen. Zapach już nie powala jak w Bourjois ale dla mojego chamskiego nosa nie jest natrętny. Tu usuwanie niepotrzebnego naskórka jest znacznie łatwiejsze i bardziej odczuwalne. Jednak jeśli któryś z tych dwóch produktów miałabym nazwać delikatnym, to na pewno nie ten :) Po dłuższym masażu można nabawić się podrażnień jak po pumeksie(a tym też kiedyś się zdzierałam - co nastoletnie ja miałam we łbie??!!) , jednak umiejętnie stosowany sprawia, że buźka jest mięciutka i gładsza (ach, uwielbiam ten efekt!). Z tego co mi wiadomo niektóre z Was alergicznie reagują na tą różową tubkę, bo jest 1. za mocna w zdzieraniu, 2. wrażliwcy którym jest rzekomo dedykowana wcale nie są nią zachwyceni. Nie pamiętam dokładnie ile kosztuje, pamiętam za to, że dałam za niego "około piątaka".
Dla wnikliwych - górny skład Synergenu, dolny Bourjois |
Krótkie podsumowanie - wiem już, że do peelingu z Bourjois nie wrócę. Zaspokoiłam swoja ciekawość, produktów do mycia twarzy mam dość. Peeling z Synergen polubiłam bardzo, odpowiada mi jego niska cena i działanie.
Jednak po dogłębnych oględzinach wpisów na Waszych blogach i ja popędziłam do Biedronki po masażer do twarzy i na chwile obecną nie planuję zakup żadnego peelingu :D
A Wy czym najczęściej "polerujecie" lico?
Buziaki!
Miałam peeling Synergen - boski! Choć nie nazwałabym go peelingiem dla wrażliwców. :D Szkoda, że go wycofali. :(
OdpowiedzUsuńTeraz używam peelingu z Yoskine, o takiego --> http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=47824
Świetny zastępca tego z Synergen, a nawet jest lepszy. Nie mam pojęcia co zrobię jak się skończy, bo wygrałam go w rozdaniu. :D
Nie miałam żadnego z nich
OdpowiedzUsuńJa używam tylko peelingów enzymatycznych. Jeśli muszę mechanicznie, to żel antybakteryjny i szczypta korundu. ;)
OdpowiedzUsuńJa się właśnie zastanawiam nad tym peelingiem z Bourjois. Chciałabym zaspokoić i swoją ciekawość, czy może się u mnie sprawdzi. Mimo to, nie przepadam za peelingami do twarzy. Może zapach mnie przekona ;)
OdpowiedzUsuńU mnie peelingi to jedna wielka zmienna :) Raz używam tylko enzymatyczne, a czasami wracam do tych mocnych. Obecnie codziennie oczyszczam twarz olejkami i zmywam je ręczniczkiem z Ikei, które służą mi za (nie całkiem) delikatny peeling, a do tego zaczęłam stosować savon noir, które świetnie używa calutki zewnętrzny naskórek :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że Bourjois ma takie rzeczy w swojej ofercie:D muszę się zainteresować tym Synergenem, bo ja ostatnio zakupiłam peeling Kolastyna Refresh, ale jest dla mnie zdecydowanie za słaby i raczej może służyć jako żel do twarzy niż peeling:)
OdpowiedzUsuńoj synergen znam :) przyzwyczajona do tego, że peelingi do twarzy są baaaaardzo delikatne, po pierwszym jego nałożeniu z odpowiednio mocną siłą zazwyczaj stosowaną przejechałam dłonią po twarzy i aż się obudziłam od razu :)
OdpowiedzUsuń