niedziela, 9 listopada 2014

WALKA o piękne włosy - rok drugi.


Cześć Dziewczyny!

We wrześniu tego roku oficjalnie styknęły mi dwa lata włosowej pielęgnacji i wspominane niezliczoną ilość razy "zapuszczanie do ślubu". No cóż, już ponad miesiąc po a ja ani myślę ścinać moje wyrośnięte kłakeny :) Choć zamysł pierwotni właśnie tak wyglądał, spodobało mi się "długowłosie", co więcej! Mam ochotę na dłuższe i... zdrowsze! ;)

Porównanie sprzed dwóch lat i ostatnie dni:


Jest widoczny przyrost, choć przez dłuuuugi czas go nie widziałam :)
Pomijając już fakt, że moje włosy po wyprawie do Grecji wyblakły i nabrały koloru żółtego. Naprawdę dużo osób mówi mi, że teraz w zasadzie bliżej mi do blondynki ;) 

Odkąd zostałam oskubana z włosów(oskubana to prawidłowe określenie, same popatrzcie...) bardzo chciałam pozbyć się zwisających smętnych kłaczków. Delikatnie ścinałam co jakiś czas i choć są teraz całkowicie do obcięcia, nie będzie mi ich żal :)


Jednak wiecie - kobieta zmienną jest i w ogóle dziwię się, że przez dwa lata wytrzymałam nic drastycznie nie skracając nożyczkami :) Tym bardziej, że przez większość życia moim najlepszym towarzyszem była grzywka, regularnie zresztą podcinana samodzielnie... Aż do pewnego jesiennego, listopadowego wieczoru, gdy z bolącym gardłem i pesymistycznym nastawieniem do życia powiedziałam sobie DOŚĆ!!! I upitoliłam grzywkę po staremu xD

Nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale po tym cięciu czuje się o niebo lepiej... Nie obchodzi mnie, że połowa ludzi mówi, że lepiej wyglądałam bez. Po prostu to uczucie podobne do ściągnięcia źle dobranego stanika po całym dniu noszenia. Ogromne uf!

Coraz częściej rozporstowywuję kłaki na szczotce, więc zaczęło mnie kusić keratynowe prostowanie. Myślę, że o ile nic ani nikt mnie nie odwiedzie od tego pomysłu, to za tydzień podskoczę na prostującą sesję do znajomej fryzjerki.

Za wszystkie miłe komentarze pod ostatnimi postami serdecznie dziękuję :* Uskrzydlacie mnie nieziemsko i aż miło wchodzić w internety :)
Buziaki dla Was!

10 komentarzy:

  1. Też bym chciała takie piękne włosy, ale chęci do ich pielęgnowania brak, jedynie odżywki dobrej używam :) do ślubu mam jeszcze czas ^^ gratuluję wytrwałości ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :)
    Też mi się kiedyś nie chciało, ale... to naprawdę wciągające :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, piękna zmiana ;) Sama jak patrze na swoje fotki z przed roku i tych obecnych widzę, że pielęgnacja i włosomaniactwo to na prawdę rewelacyjna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku jak nie widać szybko rezultatów jest to irytujące, ale jak widać efekty, to naprawdę CIESZY :)

      Usuń
  4. Jeśli się zdecydujesz na prostowanie to napisz koniecznie, chętnie o tym przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że napiszę, sama teraz szperam i szukam, coby pooglądać u innych, choć wiadomo że u siebie to inaczej :)

      Usuń
  5. Piękne masz włosy! Gratuluję wytrwałości w zapuszczaniu :) Ja zaraz po ślubie ścięłam i niestety już nie udało mi się wrócić do takiej długości. Moja włosy strasznie powoli rosną...

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze upitolona grzywka, Picola. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. zmiany, progres, masz śliczne włosy :D nawet przez komputer widać, że są miękkie i gładkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. pięknemu we wszystkim ładnie, więc i grzywka mi się podoba :)
    to ja muszę Cię koniecznie zobaczyć po tym prostowaniu kreatynowym, bo mnie samą również bardzo kusi od jakiegoś czasu i wciąż nie podjęłam ostatecznej decyzji

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.