Cześć!
Czy zdarzyło Wam się kiedyś trafić na jakąś promocję idealnie zaprojektowaną do Waszych potrzeb... która minęła dzień wcześniej przed tym jak ją odkryłyście?
Albo znalazłyście stare, zagubione notatki na egzamin, których szukałyście namiętnie przed pierwszym i drugim terminem poprawki?
Przyznaję się, ślub namieszał w moim życiu i zdetronizował panujący w nim jako tako ład. Ostatnio wygrzebałam z szafki rzęsy Elise #157, a dokładniej jest to model zamawiany od KKCenterHk, tylko po to, żebym mogła zaprojektować makijaż rajskiego ptaka na akcję u Marleny. Mają zielony akcent i po trzy białe piórka na każdym pasku. Który zresztą jest dość sztywny. Całe rzęsy natomiast zamiast podwijać się standardowo do góry mają ułożone włoski w dół, przez co oko wygląda na smutne.
Nie lubuję się w takich zwydziwianych rzęsach, z tego co miałam okazję przejść z tym rodzajem nalepiańców wiem, że są to modele niewygodne, trudne do okiełznania i przyklejenia na oku. Jednak te piórka tak fajnie wpasowywały się w tematykę, że stwierdziłam "aaaa, co mi tam, do sesji nada się jak złoto!" i tak oto przyleciały do mnie... dwa dni po weselu...
Pogubiłam się w akcjach tak samo jak w rzeczywistości, do której trzeba było wrócić. Jednak rzęsy są u mnie w konkretnym celu - i miałam zamiar ten cel osiągnąć, nawet jeśli z tak potężnym opóźnieniem :)
Mój rajski ptak w wersji minimalistycznej - tym razem chciałam mniej kombinować z makijażem, dać rzęsom zabawić się w głównego aktora tego przedstawienia... Tragikomicznego możnaby rzec :)
Rozczochrany, rajski, czerwonodzioby ptak się żegna...
To jedyne co powinien zrobić :)
Piękny z Ciebie rajski ptak :D Bardzo podoba mi się taka minimalistyczna wersja :)
OdpowiedzUsuńDzięki, choć wydaje mi się, że może warto spróbować z większą ilością kolorów? :)
UsuńBosko! :D
OdpowiedzUsuńSenk ju ;)
UsuńA ja z kolei uwielbiam takie wydziwiane rzęsy :D Ciężko okiełznać to fakt, ale do kilku zdjęć idzie wytrzymać. Tym bardziej, że właśnie takie udziwnienia czasami dodają makijażowi charakteru. Powszechnie wiadomo, że z takowych słynę :D Jednak zazwyczaj kupuje rzęsy stacjonarnie, właśnie ze względu na takie niespodzianki. A zdenerwowałabym się o takie opóźnienie :D Nawet jeżeli nie jest to niczyja wina, tylko norma :D:D
OdpowiedzUsuńNo cóż, idzie się przyzwyczaić, choć zepsuło mi to niecne plany wpasowania się w rajski tydzień....;)
UsuńU Ciebie zawsze można znaleźć coś NIETYPOWEGO, czego nie ma gdzie indziej, to właśnie Cię wyróżnia. Ach, lecę do Twojej salamandry bo widziałam na FB :)
Dziękuje, bardzo miło mi czytać takie komentarze:) Staram się być nietuzinkowa ;) Polecam takie udziwnienia w makijażu:D Czasami wystarczy jeden element i makijaż się wyróżnia :))
Usuńświetnie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńPiekna pomadka i same usta :) co do rzęs to hmhm ;) niby w opakowaniu wydaja sie fajne, ale na oku efekt trochę ginie ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Jak widziałam u innych to mi się bardziej podobało. Tu te piórka mi troche przeszkadzają...
UsuńTo samo pomyślałam, na twarzy tracą cały urok, ale za to Ty - pięknie wyglądasz :-)
Usuńpowiem Ci, że efekt na sesję jak znalazł :-) bardzo fajnie, wcale nie źle :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że więcej zabawy i może inny makijaż i wyszłoby lepiej - pokazałyby potencjał ;)
UsuńRzęsy wymiatają :) całość prezentuje się bardzo elegancko :)
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :*
UsuńDo sesji zdjęciowej coś pięknego! :)
OdpowiedzUsuńPatrzę sobie na Twoje zdjęcia i dopiero teraz dostrzegam ile uroku mogą dodać piękne brwi!
OdpowiedzUsuńświetny efekt!:) ja bym pewnie prędzej krzywdę sobie zrobiła takimi rzęsiskami niż uzyskała taki cudny makijaż:) i co za usta! <3
OdpowiedzUsuńVery pretty!!! I like your blog!!
OdpowiedzUsuńwould you like to follow each other? let me know...I always follow back.
Besos, desde España, Marcela♥
Wow czegoś takiego jeszcze nie widziałem ; )
OdpowiedzUsuń