środa, 28 listopada 2012

Trzy razy TAK! Czerwień Mikołajowa

Cześć Dziewczyny!

Czytając Wasze notki, w których pisałyście o chorobie mówiłam sobie w duchu „nie dam się i przetrwam ten chorobowy okres”. No, niestety, dopadło i mnie… :(

Ale nie jest to jedna z pechowych rzeczy które mnie dopadła. Siedziałam w poniedziałkową noc pisząc skrzętnie tłumaczenia na zaliczenie. Zeszło mi to może do około drugiej w nocy, a i tak nie dokończyłam paru akapitów. Położyłam więc laptopa na podłodze obok łóżka postanowiwszy, że po obudzeniu dokończę kolejne linijki translacji i zgram materiały na pen driver w celu wydrukowania na uczelni(moja drukarka jest na diecie i nie ma tuszu:P) PECH chciał, że o świcie mama wychodząc do pracy wlazła mi do pokoju i nadepnęła na nieszczęsnego Acera… Efekt? Nowy laptop, albo minimum 700złotych za używane części… Nie wiem sama co robić, wujek mój zajmuje się takimi sprawami i powiedział, ze sprzęt jest na tyle dobry, że warto go ratować i postara się zrobić to po kosztach, Ukochany powiedział, że zamiast pierścionka kupi mi nowego laptopa, bo to się bardziej opłaca, a ja? Jestem zielona…

Tak czy siak, niezależnie od tego co zdecyduję -narobiłam sobie „PREZENTÓW” na te święta :/



Na razie obsługuję maszynę taty (w końcu pracę, ehm, no i bloga :) trzeba pisać!) więc będę miała problem z dostępem. Ale wracając do Świąt, które niezmiennie kojarzą mi się z czerwonym kolorem chciałabym porównać TRZY tanie lakiery do paznokci, które sporadycznie, ale jestem w stanie używać :)

Dwa z nich to WIBO serie „your fantasy” i nowa „glamour nails” a trzeci maleńki flakonik to Miss Sporty i „lasting colour”. Stary WIBO oraz MS były moimi perełkami jeśli chodzi o kolorowe lakiery. Gonił je co prawda granatowy Golden Rose (o którym pisała TU) ale mimo wszystko czerwień jest mega kobieca i ponadczasowa.

 
WIBO your fantasy jest gęstszy, w dużym wysokim falkoniku i z długim pędzelkiem. Posiadał błyszczące drobinki, które rozświetlały dość ciemną czerwień łamiącą się trochę na ciemny malinowy. Kolor bardzo mi się podoba. CO więcej – gdybym chciała szybko pomalować paznokcie wystarczyłaby jedna warstwa. Schnięcie takie sobie.

Kolejny „stary” lakier czyli Miss Sporty to ulubieniec bez drobinek – klasyczna krwista czerwień o ślicznym połyski. Tu flakonik mniejszy tak jak i pędzelek. Również na uparciucha – jedna warstwa kryje przyzwoicie i dałoby się w niej wyjść. Jednak zazwyczaj kładłam dwie + top i to było idealne połączeni. Ze schnięciem też nie było tragedii.

Trzeci lakier to najnowszy nabytek – skuszona świecącymi drobinkami i ślicznym flakonikiem kupiłam. Ta czerwień jest o wiele bardziej pomarańczowa i soczysta. Ma wiele złotych drobinek, które ślicznie się mienią, są widoczne zwłaszcza przy zmywaniu lakieru :) Rozczarowało mnie krycie lakieru – satysfakcjonujący kolor i krycie uzyskałam dopiero po trzech warstwach. Jednak szybkie schnięcie trochę mi to zrekompensowało :)


Proszę nie zwracać uwagi na wysmarowane skórki i krzywy lakier - są to przykłady reprezentacyjne, na szybko :)


Co do wytrzymałości – najnowszy nabytek kruszy się dość szybko, niestety… Żaden z nich nie jest super-trwały, ale nie oczekuję tego od lakierów za taką cenę, dodatkowo w kolorach, które szybko mi się nudzą i chętnie je zmywam po dwóch/trzech dniach :)

       * BRUDZENIE PAZNOKCI *     


No cóż i tutaj wygrywa nowa seria WIBO. Obaj moi starsi koledzy niesamowicie brudzą płytkę paznokcia i potrzeba wielu wacików, cierpliwości i dokładności, żeby pozbyć się czerwonych smug, które zostają na paznokciu i w jego okolicach przy zmywaniu.
 

Reasumując – w każdym lubię co innego – kolor, ilość użytych warstw, które wystarczają by lakier wyglądał schludnie, zmywalność. Ale za parę złotych mogę z czystym sumieniem polecić te trzy czerwone maleństwa :) 

 Na koniec moja mała propozycja dla osób, które nie lubią czerwieni na co dzień i wolą coś delikatniejszego (ja też:P) – nierówny,  niedokładny, ale zawsze kokardkowy FRENCH! :)

Pozdrawiam gorąco!

10 komentarzy:

  1. Lubie czerwień na paznokciach szczególnie ta krwistą:) a te kokardki prze urocze! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czerwień z palca wskazującego najbardziej do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham czerwień- brałabym wszystkie trzy buteleczki :) french kokardkowy jest po prostu najsłodszy jaki widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zapewne pięczątkami byłoby ładniej i dokładniej ale... nie posiadam :)

      Usuń
  4. A ja czerwieni na paznokciach nie praktykuję - do szału doprowadzają mnie później zabarwione skórki:/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi podoba się lakier, który masz na palcu wskazującym ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ten srodkowy lakier prezentuje sie super!! na swieta idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kokardka to zawsze kokardka, ja bym takiej za chiny ludowe nie zrobiła :) laik ze mnie jak stąd do sejmu :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie czerwone paznokcie podziwiac u innych kobiet :) sama maluje czerwień tylko na specjalne okazje :)
    kokardki cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja preferuję malinowe odcienie czerwieni :)

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.