piątek, 6 marca 2015

KOBIETA ZANIEDBANA | PSYCHOLOGICZNE ROZWAŻANIA

Moja koleżanka często przychodziła do szkoły bez makijażu. Nie bez podkładu, korektora, czy tuszu - jej twarz była po prostu totalnie GOŁA. Nie miała z tym nigdy problemów. Na większą imprezę też mogła przyjść sauté i miała to gdzieś. Wtedy zaczęłam się zastanawiać:
Co do cholery ze mną jest nie tak???

Nie mam problemów z odstawieniem podkładu, różu, czy też cienia, ale nie potrafię rozstać się z paroma kosmetykami, a już na pewno nie z korektorem pod oczy! Dlaczego ona czuła się NORMALNIE (jakkolwiek ta normalność jest rozumiana) bez grama kosmetyku, a ja bez jednego elementu wolałam zaszyć się pod kołdrę udając, że zjadł mnie potwór spod łóżka, niż wyjść do ludzi?

Miałam kiedyś bardzo ciekawy wykład u niesamowitej wykładowczyni, która przybliżała nam tajemnice ludzkiego umysłu. To były chyba jedyne zajęcia podczas których słuchając o różnych symptomach ścisnęło mnie w gardle. Bo KAŻDY ma w sobie jakąś "skazę".

Ta skaza definiuje naszą perspektywę w przyszłości, najczęściej w postrzeganiu siebie, przez co rodzą się kompleksy wszelakiej maści, ale nierzadko wpływa też na zachowanie. Wiele z młodych ludzi u progu dojrzałości próbuje znaleźć siebie, tego "prawdziwego" siebie, tak bardzo chce się jakoś zdefiniować, zaliczać do JAKIEJŚ grupy, wiedzieć KIM się jest, podczas gdy filozoficzne myśli w rozwoju emocjonalnym i cielesnym domagają się jakiejś odpowiedzi JUŻ! TERAZ! Wtedy największą popularnością cieszą się testy osobowości, psychologiczne, horoskopy, parowanie z koleżanką/chłopakiem, analiza snów etc...

Włącza się też baczniejsze obserwowanie środowiska w którym żyjemy, a mnie też - jak i wielu przypadkom - włączyło się porównywanie. Porównywanie do innych jest krzywdzące i im wcześniej zdamy sobie z tego sprawę tym zdrowiej dla naszego umysłu :)
Porównywałam się do koleżanek, które lubię i tych, których nie znosiłam. Porównywałam sposób ubierania, mówienia, odbierania przez środowisko, na ocenach kończąc. Nie mogłam pogodzić się z tym, że tak bliska mi dziewczyna jest tak totalnie odmienna, podczas, gdy wszystkie rozwiązywane przez nas testy miały prawie identyczne wyniki!

Po latach wiem, że nie malowała się, bo nie miała kompleksów na punkcie swojej twarzy, którą ja wtedy schowałabym w piach. Za to dopiero po latach zdałam sobie sprawę, jak rzadko widziałam ją w krótkich spodniach, odkrytych kolanach - tak często wspominała, że się ich wstydzi!
A ja zapatrzona we własne problemy byłam głucha na obiektywne ocenianie rzeczywistości. A może za młoda i za głupia? :)
Każdy ma jakąś skazę!!!
Ja, Ty, Pani, która Cię uczyła Matmy, Szakira i Kasia CiChłopek. 

Dlaczego o tym piszę?
Mój mały skrawek internetu raczej nie zmieni czyjegoś światopoglądu, większość rzeczy po prostu trzeba przeżyć samemu, bo... inaczej nie dotrze.

Siedziałam ostatni tydzień w szpitalu, totalnie zaniedbana i choć lubię być "zrobiona" to w poważaniu miałam co kto o mnie myśli. Gdy zaczęłam wracać z martwych włączyło mi się rozmyślanie i chęć rozrywki. Dla własnej satysfakcji z rozkmin uczelnianych postanowiłam zrobić test. Poprosiłam Męża o przywiezienie korektora pod oczy i w jeden dzień, gdy akurat czułam się słabiej - zatuszowałam swój odwieczny mankament - cienie pod oczami. Panie pielęgniarki są naprawdę wygadane i potrafią pokrzepić słowem w odpowiednim momencie, na co też liczyłam :)
Pomimo ogólnej mega-bladości i sinych ust usłyszałam, że "Dużo lepiej wyglądam!" :D
Jakiś czas później faktycznie mi się poprawiło, ale nie użyłam magicznego kosmetyku. I co?
"Hmm... Na pewno dobrze się czujesz??" - po czym odesłano mnie na dodatkowe badania...

Czuj się dobrze we własnym ciele :) (Dla mnie akurat jest to to ciało podrasowane korektorem :P)

A teraz pośmiejcie się ze mną choć chwilę!
1. Najgorsza zupka ever. Przepijałam wodą, bo woda ma lepszy smak, choć któryś raz z rzędu ktoś mi próbuje wmówić, że woda nie ma smaku. Nie! Ta zupa nie miała smaku!! :)
2. Prezent od Męża na nudę. Stwierdził, że za dużo kminię, więc powinnam coś zdrapać ku chwale majątku ;)
3. Moje obdarte pazury i pierwsza od dawna książka po polsku! Nie podobała mi się w cholerę :D Nie lubię recenzować książek, po prostu to totalnie nie mój typ pisania. 
4. I fragment książki który rozbawił cały Oddział - sekretarki w europie zarabiają po 5 tysięcy dolarów :) Wyprowadzam się do tej Europy! :D


Niestety jak po każdym pobycie w szpitalnych progach muszę pozbyć się paru centymetrów, żeby dać głowie odpocząć. Ostatnio prezentowały się jak wyżej, mam nadzieję, że fryzjerka będzie łaskawa i zlikwiduje w końcu tą dziurę po OSTATNIM PIEKIELNYM STRZYŻENIU!

Tym poszpitalno-rozkminowym postem przepraszam za opóźnienia w odpisywaniu, jeszcze chwilę potrwa zanim się odnajdę w czasoprzestrzeni :) (dziś na przykłąd poszłam krok 
naprzód - dowiedziałam się że jest piątek:D)
Buziole!!!

20 komentarzy:

  1. Olcia coś Ty znowu narobiła, że w szpitalu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no zatrułam się powietrzem ;)

      Usuń
    2. osz ten smog niedobry :)) ale już w domku jak rozumiem

      Usuń
    3. Siur :) Nie wiem do czego włożyć ręce...

      Usuń
    4. hyhyhy no nie dziwię się i nawet domyślam :) wracaj szybko do siebie :) będę mieć dla Ciebie propozycję małą, albo prośbę - zobaczymy :)) jak dojdziesz do siebie i ogarniesz wszystko po przerwie :))

      Usuń
    5. P.S. u mnie jest to tusz do rzęs :) ;p

      Usuń
    6. Mmmm nie mogę się doczekać :)

      Usuń
  2. porównywanie jest naprawdę zgubne, zawsze ktoś będzie od nas w czymś lepszy, ładniejszy :) dlaczego my nigdy nie możemy się uspokoić i zaakceptować samych siebie ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to byłoby za łatwe, a człowiek potrzebuje problemów ;)

      Usuń
  3. Też zawsze chodziłam do szkoły bez makijażu i w sumie nadal to robię. Za to zawsze chodzę w długim rękawie, nawet jak jest 30 stopni. Nienawidzę swoich rąk i ramion ;-; Ale nigdy się nie porównywałam do nikogo ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz! :) Nóżki, rączki, wory pod oczami - ach te baby na wszystko narzekają!:)
      Ja sama siebie porównywałam i inni też porównywali mnie do KOGOŚ. Po latach dostrzegam jak może to być krzywdzące, ale to cenna lekcja :D

      Usuń
  4. Ja nie znoszę swojej buzi bez makijażu straszę wtedy umarłych. Też miałam taką koeżankę, dziś ma 30 lat i dalej sie nie maluje. Wygląda ja trup taka jest blada.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę tez nie mogę juz patrzec na swoje cienie pod oczami - czas zainwestowac w korektor :D polecisz mi cos w rozsądnej jak dla studentki cenie?? :* ta zupa wygląda tak jak ponoć smakowała - ohydnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię siebie bez makijażu, ale czasami się nie maluję, bo wolę 10 minut dłużej pospać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też pytają, czy jestem chora, jak się nie umaluję :-) A zdarza mi się, bo już dawno uświadomiłam sobie, że patrzę na siebie bardziej krytycznie niż inni ludzie. Mnie się wydaje, że coś jest koszmarne i nie do wystawiania na widok publiczny, a inni nawet tego nie widzą. Jak bielactwo.

    Ale za nic nie wyjdę z domu w szortach. Nie dość, że źle wyglądam, to jeszcze źle się czuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też lubię byc " zrobiona " :P bez makijażu kiepsko się czuję i zawsze używam korektora pod oczy :)
    http://xblueberrysfashionx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. pocieszę się, że jak byłam w szpitalu rok temu to byłam na sterydach wiec byłam cała w czerwonych chrostach, zgolono mi jedną brew do zera i miałam opuchnięte pół twarzy... Więc myślę, że przy mnie wyglądałabyś jak miss świata! :D Ach 5 tysięcy, przecież to minimalna pensja w naszym kraju hihi !

    OdpowiedzUsuń
  10. Do tej pory pamiętam ohydną wodę w szpitalu. Nawet herbata na tej wodzie była niedobra - jakbyś zrobił herbatę na wodzie od ryżu.
    Ktoś nieźle poszalał z pensją sekretarki, nie ma co. :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz to samo co ja, cienie... i te pytania czy jesteś chora lub niewyspana (a spałam 8 h...) :( uwielbiam Twojego bloga, chociaż nie wszystko komentuje.
    Dziś na fb zdziwiłam się, że tak niewiele osób Cię "lubi", ale mój narzeczony powiedział, że ludzie się nie znają na tym co dobre :)

    Buźki dla Ciebie :) i zdrówka duuużo!

    OdpowiedzUsuń
  12. ja też niestety jestem człowiekiem doło-sińcem i nawet minimalne zakrycie ich korektorem robi diametralną różnicę:D

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.