Cześć Dziewczyny!
Ogarniając się powoli i podejmując ważne życiowe decyzje chciałam Wam wspomnieć dwa słowa o jakże błahym, a jednocześnie ważnym odkryciu pielęgnacyjnym w tym roku :)
Nie ukrywałam nigdy, że jestem swego rodzaju "tapeciarą", jak to zwykło się mówić :) Lubię się malować, co więcej - lubię się malować dość mocno i lubię być umalowana wychodząc do ludzi. O ile znalazłam kremy do twarzy, które doskonale sobie radzą z pielęgnacją całości, to okolice oczu często dają mi się we znaki. Objawia się to ściągnięciem, szorstkością i takim nazywanym przeze mnie efektem papieru: skóa jest chropowata i pomimo, że jeszcze gładka jak ta kartka papieru, to przez jej fakturę mam wrażenie, że gdybym ją zagięła - tak by już zostało.
DLACZEGO? GDZIE? ZA ILE?
Wybrałam się z mamą do Rossmana, gdyż rodzicielka poszukiwała nowego kremu pod oczy. Tak jak i mnie doskonale służy jej masło shea(to po niej odziedziczyłam suchoskórność) więc szukałam czegoś z tym składnikiem.
Różne kartoniki przewinęły mi się przez palce, ale w końcu trafiłam na bardzo fajny krem, taki przeciwzmarszczkowy od AA - Aktywny Lifting. Skład mi się spodobał, dodatkowo posiadał ten jakże pożądany przez nas shea butter!
Był on jednak oznaczony cyferkami "50+" a mama nie może się przekonać, że to tylko napis na opakowaniu i kazała mi odłożyć krem na półkę. Szukałam więc czegoś z napisem "40+", żeby ukoić jej sumienie, ja natomiast wpakowałam sobie krem dla szalonych pięćdziesiątek, żeby wypróbować go na sobie. Koszt takiego cuda to niecałe 20 złotych(o ile mnie pamięć nie myli około 18?)
DZIAŁANIE
Uwaga, dość ważna informacja w związku z tym, że ostatnio wiele rzeczy nakładanych w okolice oczy powoduje u mnie łzawienie, pieczenie i uczulenie - krem mnie nie podrażnił!:)
Jest dość treściwy i chwilę zajmuje mu wchłonięcie. Jednak skóra po jego użyciu naprawdę "odżywa" i jest w zdecydowanie lepszej kondycji! Czy jest bardziej nawilżona? TAK! Oczywiście nie liczyłam, że krem zlikwiduje moje pierwsze małe bruzdy powstałe na wskutek ciągłego cieszenia paszczy, ale jego wkład w świetną kondycję skóry w okolicach oczu rekompensuje mi wszystko.
Kremu używam regularnie od początku roku i za niedługo będzie się kończył. Nakładam go rano po przemyciu twarzy czekając aż ładnie się wchłonie, ale też na wieczór wklepując go delikatnie.
Nie sprawił, że nagle wyglądam jak 50-letnia kobieta, nie przeciążył mnie ani nie wygładził. Jedyne co mi zafundował to dobra dawka nawilżenia i ukojenie w chwilach ściągnięcia.
W sumie pogodziłam się ze stosowaniem kremu dla grupy wiekowej ponad 25lat dojrzalszej niż ja sama. Jednak ostatnio robiony przeze mnie test mentalnego starzenia(jak chcecie się sprawdzić wystarczy jeden -klik-) wykazał, że ze swoją mentalnością mogłabym z powodzeniem stosować ten krem... Hmm...?
Ja polecam! ;)
dokłądnie nie ma tak ze sa kremy w danym wieku. wszystko zalezy od naszej skóry :)
OdpowiedzUsuńniestety są osoby których to nie przekona ;D
UsuńU mnie bardzo dobrze się sprawdza krem z AA dla wieku 30+, na 50 jeszcze się nie odważyłam, ale przy mojej wymagającej skórze, wkrótce wypróbuję, może nie codziennie tylko raz na jakiś czas. Moja szwagierka za to chwali Ziajowskie 60+, mimo, że ma dopiero 29 lat.
OdpowiedzUsuńHmm... Nie widziałam trzydziestki(albo nie zapadła mi w pamięć:D) do Ziaji się trochę zraziłam, bo miałam jeden, który był żelowo-wodnisty i nie robił nic, a drugi mnie uczulił :D ale może i w tej firmie powinnam pójść na wyższą półkę wiekową ;)
Usuń30+ jest taki zielony :)
Usuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=51621
Mi w teście na wiek mentalny wyszło koło 40 lat, także... :D
OdpowiedzUsuńJa się nigdy takimi etykietkami nie przejmuje, bardziej wgłębiam się w skład i to, jakich efektów oczekuje od kosmetyku :) Sama ten krem miałam i sprawdzał się o ile pamiętam dobrze :)
Hehe... Przybijam mentalną, starczą piątkę ;)
UsuńSkład jednak przede wszystkim, bo te oznaczenia są prawie że na równi z obietnicami producenta :D
Zapisałam, niedługo będę potrzebować czegoś noweg
OdpowiedzUsuń;) Polecam dla odmiany od czegoś standardowego ;D
Usuńnie jest źle mentalnie też jestem przed 30-stką hyhyhy
OdpowiedzUsuńsłyszałam już sporo dobrego i tych kremach AA, niech no tylko Bioliq wykończę :)
Ale ja jestem 20 lat starsza niż Ty!!! mentalnie :D Jak my się dogadujemy?? :D
UsuńKrem naprawdę pierwsza klasa:)
ja nadal jestem w trakcie szukania odpowiedniego kremu pod oczy, może następnym razem spróbuje czegoś z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPolecam! A jeszcze spotkałam się z próbkami od AA, może warto popytać w drogeriach? Ja przez próbeczki znalazłam cudny krem ;)
UsuńJa tam na te oznaczenia wiekowe nigdy nie patrzę
OdpowiedzUsuńNo i prawidłowo! ;)
Usuńja kremu pod oczy używam od 23 roku życia, ale mam suchą skórę więc powinnam robić to znacznie wcześniej. Obecnie używam Clinique all about eyes i jestem zadowolona, ale używałam też kremu przeciwzmarszczowego z marizy i jakoś mnie to nie odstraszało :)
OdpowiedzUsuńps. piękny lakier na paznokciach! :)
Miałam ten krem i bardzo przypadł mi do gustu - chyba najbardziej ze wszystkich, jakie miałam do tej pory. Teraz używam Sylveco i wydaje mi się, że jakościowo są porównywalne, chociaż Sylveco jest o wiele lżejszy, przez co mam wrażenie że nie pielęgnuje tak bardzo jak AA - ale stan skóry na to nie wskazuje.
OdpowiedzUsuńJa też mam teraz sylveco. I bardzo jestem zadowolona. Wcześniej używałam żeli flosleku, ale przestały na mnie działać... Chyba nie przemogłabym się, aby stosować krem 50+. Natomiast chętnie rzucę okiem na test;)
UsuńJa używam kremu pod oczy od Nivei. Też bardzo fajnie nawilża, ale jeszcze nie zanotowałam jakichkolwiek zmian w bruzdach pod oczami ;P Nigdy nie patrzyłam w ten sposób na kremy, ale w sumie jest w tym coś :) Do tej pory unikałam kremów oznaczonych ,,dla dojrzalszych pań" mimo, że działanie i skład mi się podobały. Chyba się wrócę i spróbuję, któregoś z nich :)
OdpowiedzUsuńObecnie używam kremu z Tołpy "Różowa piwonia" 50+ (odmładzający krem modelujący) w wersji na noc. Na noc nakładam na całą twarz i szyję, na dzień tylko pod oczy. Potrzebuję czegoś bardziej treściwego pod oczy ponieważ jestem krótkowidzem od wielu lat i lubię sobie przymrużyć w razie potrzeby. Zza okularów nie widać tak bardzo zmarszczek, ale przy szkłach kontaktowych trochę mi to przeszkadza.
OdpowiedzUsuńKrem może Ci się spodobać bo masło shea znajduje się na 3 miejscu po wodzie i glicerynie. Mam 35 lat i nie przeszkadza mi numerek na kremie. :) Kupuję ze względu na skład.
ja też ostatnio przerzuciłam się na intensywniejszą pielęgnację okolic oczu (nawet przekopałam internet w poszukiwaniu rad jak zniwelować chociaż trochę sińco-doły:D) i teraz na noc stosuję krem przeciwzmarszczkowy do cery dojrzałej z Ziaji, ma w sobie retinol i koenzym Q10 co podobno ma pomóc w pozbyciu się efektu zombiaka :D
OdpowiedzUsuń