sobota, 21 lutego 2015

SELFIE :)


Cześć Dziewczyny!

Selfie zrobiło się mega popularne wśród... w sumie wszystkich...:) Młodzi, starsi, z dzióbkiem, z babcią, w sklepie - wszędzie selfie! Nie ukrywając - sama takie pstrykam, ba! Pstrykam wręcz nałogowo, ażeby móc cokolwiek wrzucić na bloga (niestety nie mam prywatnego fotografa :)). 

INFO OGÓLNE
Paletkę #SELFIE od Makeup Revolution znalazłam na stronie minti, ale jest też ona dostępna w innych drogeriach internetowych. Jej cena? Niecałe 20 złotych :) 
Dostajemy 10 cieni + bazę (baza miniatuowa, iskrząca - będzie o niej niedługo w porównaniu baz:)). Generalnie, paletka jest dość mała, mniej więcej wielkości dłoni, ma lustereczko, aplikator gąbeczkowy i mieniący się napis na wierzchu, co niewątpliwie przyciąga wzrok :)



KOLORY PALETKI
Jeśli chodzi o kolorystykę paletki, wydaje się ona dość stonowana i uniwersalna - był to główny czynnik dla którego się na nią zdecydowałam :) Są tu pochodne brązu, złota, odcienie kremu, coś z różem, grafitem i czernią - idealne połączenie? Na zdjęciach głównie 4-5 cieni wydaje się być iskrzących, reszta przypomina mat lub cień o satynowym wykończeniu. Jak jest naprawdę?


W rzeczywistości choć paletką da się stworzyć cały makijaż, to raczej będę ją traktować tylko jako dodatek. A to dlatego, że prócz jednego z kolorów (#CHOCFIX) wszystkie propozycje są bardzo roziskrzone. Pomimo tego, że mieniące się drobinki w przypadku paru kolorów trochę znikają na ciele - dalej jest to widoczne.  Poniżej swatche wszystkich cieni BEZ BAZY w świetle dziennym i w pełnym słońcu, które całkowicie obnaża naturę i błysk cieni.

PIGMENT + TRWAŁOŚĆ
Nie mogę się przyczepić do natężenia kolorów - cienie są dość dobrze napigmentowane, choć niektóre zbyt mało "zmielone", przez co robią się przy nakładaniu grudy i produkt łatwo się osypuje wszędzie, tylko nie tam gdzie byśmy chciały. W paru cieniach znalazłam naprawdę ciekawe zjawisko multikolorowego błysku, co wygląda naprawdę zjawiskowo, jeśli właściwie się to uchwyci na zdjęciu(na zdjęciu w słońcu było to widać przy dużym zbliżeniu...). Cienie trzymają się u mnie standardowo cały dzień na bazie Bell, dołączona baza niestety nie daje rady :)


MAKIJAŻ
Dużo błysku, tanio, ładne kolory, urocze opakowanie, które zmieści się wszędzie... Paletkę uważam za udaną, na pewno będzie mnie wspomagać w niejednym makijażu. Jednak, porównując do Sleeka Au Naturel, gdzie można było jedną paletką wymalować oczy i podkreślić brwi na dzień i na wieczór - ta paletka się chowa :)

Powiedziałam, że choć nie będę jej używać do całego makijażu oka, bo byłby on zbyt pstrokaty, to da się to zrobić. I wiem, że jest wiele osób, które cenią sobie błysk na oku i takie zestawienie ich satysfakcjonuje. Poniżej dwa przykłady - lekkiego dzienniaka i imprezowego makijażu :) (poniżej spis użytych cieni)

                      DZIENNY                                                 IMPREZOWY:
wewnętrzny kącik -                                         CHECK US IN                                                   ME ME ME!                  
ruchoma i dolna -                                          #AWKS + #LOVE                                             #TRASHY + #CLUB
załamanie powieki -                           SHARE THIS + HOW MANY LIKES?                #CHOCFIX + HOW MANY LIKES? + #CLUB


Nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale posiadanie paletek motywuje mnie do wykorzystywania wszystkich kolorów, nawet tych, które niekoniecznie lubię. Choć w swojej gablotce więcej mam pojedynczych cieni, którym dałabym medal za pigmentację, wydajność i współpracę - to właśnie paletki lubię za dużego kopa w tyłek w kwestii pracy i mieszania kolorów :)

Zastanawiałam się jeszcze nad paletką W7 In the Buff (tak, kolejna kopia znanej już paletki, możecie zobaczyć TUTAJ), któa zbiera dość dobre opinie, również jest tania i chyba mniej błyskotliwe cienie.

Podoba Wam się ta paletka "na zdjęciach" tak jak mi przed jej zakupem? :D

11 komentarzy:

  1. Paletka posiada śliczne kolorki :) Makijaże bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie bardzo się podoba, taka bardzo podstawowa, ale dla mnie to plus. Mogłabym kupić. Piękne kolory i zadowalająca pielęgnacja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się u Ciebie na blogu, ale mam inną ich paletę i wiem, że na żywo nie roią szału ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz widzę... :))

    OdpowiedzUsuń
  5. ładniutkie - i cienie i makijaże! <3
    a w7 chyba radziłabym odpuścić, bo za dużo złego się naczytałam. mur ma mnóstwo różnych palet przecież ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem przyjemna ta paletka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem przyjemna ta paletka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ładnie wyglądają te kolory na twoich powiekach :) a jakby się sprawdziły w moim przypadku - tego nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Łał, jaka ładna! *.*
    Ja niestety mam na odwrót - jak kupię sobie paletę z kolorami, których raczej nie używam... to tak już pozostaje - nie używam i paleta się kurzy. Strasznie zazdroszczę Ci tej mobilizacji do zużywania kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Petka fajna ale mam ostatnio fazę na kolor. Brązy i beze juz mi sie znudziły ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie też palety motywują do kolorowych eksperymentów:) rzeczywiście ta powyższa będzie raczej fajnym uzupełnieniem makijażu, niż podstawą:) masz przepiękny kolor oczu, przy tej imprezowej wersji to już w ogóle, czuję się zahipnotyzowana:D

    OdpowiedzUsuń

Kłaniam się pięknie w podzięce za każdy komentarz! C;
Pisz śmiało, krytykuj konstruktywnie i dziel się swoją opinią - takie komentarze zawsze czytam chętnie nie tylko ja, ale też inni, którzy tu zaglądają.