Cześć Dziewczyny!
Kiedyś obczaiłam jak koleżanka wyciągnęła w akademickiej toalecie (dobra, panuje tam taki syf, że czuje się rozgrzeszona nazywając to miejsce sraczem) wyciągnęła z torebki przezroczystą mini-kosmetyczkę w której trzymała kredkę do oczy, błyszczyk i jakieś bibeloty, których nie zdążyłam już zidentyfikować za jednym zerknięciem. Pamiętam moje westchnienie - "eh, może w końcu udawałoby mi się odnaleźć błyszczyk w czeluściach mojej torby??"
Kumpela mówiła, że kupiła ową kosmetyczkę za niecałe 10 złotych w jakiejś drogerii. Ja ostatnio postanowiłam upiec dwa indyki na jednym ogniu!
Za niedługo chciałam Wam przybliżyć naprawdę godne polecenia pędzle, którymi operuję od września '12, ale zanim to zrobię muszę się przyznać, że kolekcja pędzli mi się powiększa i z chęcią testuje Hakuro, ale też i te drogeryjne. I tak oto kupiłam sobie duży, puchaty pędzel o którym marzyłam i jednocześnie stałam się posiadaczką mojej upragnionej mini-kosmetyczki do torebki :)
Myślę, że instrukcji tworzenia nie muszę tłumaczyć, obrazek jak to zrobić wklejam poniżej. I wiecie co? Moja "kosmetyczka" z pędzla jest na moje oko chyba takiej samej wielkości jak ta koleżanki :) Na małe poprawki w ciągu około dwunastogodzinnych eskapad zajęciowych - jak znalazł! :)
No dobra, a tak z innej beczki - ostatnio wręczając siostrze prezent zapytano mnie jak usunęłam cenę nie niszcząc metki? Tak, zawsze targałam namiętnie, albo zamazywałam markerem, ale nie wydawało mi się to estetyczne. Znów odpowiedź najprostsza na świecie - nasze kochane lakiery do paznokci :) Metka zostaje (na znak tego, że towar jest nowy) a cena znika :)
Za przykład posłużą moje upolowane na promocji spodnie (swoją drogą - takie promocję to lubię, a nie gdy obniża się cenę o złotówkę, lub pięć:P)
A tak pytanie z innej beczki - udało mi się znaleźć takie oto coś, o przecudownym składzie - "Nacomi" (można też dodać moje przemyślenia w sklepie - "na-co-mi...to?":D)
Miała któraś z Was z nim do czynienia???
Pochwalcie się czym Wy ułatwiacie sobie życie na co dzień?
Macie jakieś swoje life hacki?:)
Buziaki!
Miałam peelingi Nacomi - GENIALNE zapachy, super działanie :)
OdpowiedzUsuńMmm, a skąd je wzięłaś?? :)
Usuńhttp://www.maroko.skarby-swiata.com.pl
UsuńNie miałam nigdy do czynienia z tymi kosmetykami, gdzie je dostałaś? :)
OdpowiedzUsuńW markecie "Jan" :D pierwsze widzę i pierwsze słyszę więc musiałam wziąć :D
UsuńA czy w rossmanie w dziale z miniaturami nie ma tych kosmetyczek podróżnych? :P
OdpowiedzUsuńSi, są :) Ale chyba takie większe?
UsuńOczywiście świetny patent z ceną i kosmetyczką! :) A i ciekawa jestem jak sam pędzel się sprawuje :P
OdpowiedzUsuńPrzed wydaniem "wyroku" na niego jeszcze poczekam, choć jest naprawdę bardzo przyjemny i jeden z lubieńszych :)
UsuńAle fajny pomysł z tą kosmetyczką! Mówiąc szczerze, to nigdy bym na to nie wpadła :D Puchaty pędzel też wygląda bardzo fajnie, on jest do pudru? :) A pomysł na pozbycie się ceny z metki jest świetny, na pewno nie raz z niego skorzystam! :)
OdpowiedzUsuńTak Gabrielle, jest do pudru i jest naprawdę bardzo fajny puchatek :)
Usuńświetnie wyszła ta kosmetyczka:) ja zawsze chuchałam i odrywałam powoli cenę, ale Twój sposób jest znacznie lepszy i się na niego przerzucę:) próbuję sobie przypomnieć o tej późnej już porze jakiś ułatwiacz życia i nic mądrego nie przychodzi mi do głowy, jedynie mój kuchenny pomysł, jak to wałek w kuchni może być zastąpiony butelką:D
OdpowiedzUsuń