Cześć Kochane!
Przypominam Wam, że możecie wysyłać swoje zdjęcia, które chętnie narysuję i odeślę :) Może to być zdjęcie Wasze, Waszych Partnerów, Bobasów, Rodziców, Przyjaciół i kogo tylko zechcecie :) Macie czas do 30 listopada, a więcej informacji i adres znajduje się TU.
Dziś szybka notka z racji mojego bimbania przez ostatnie dwa tygodnie i nygusowania na uczelni, przez co mam teraz dużo na głowie :)
* SKĄD SIĘ WZIĘŁAŚ DZIWNOTO ? *
Wpadłam do drogerii po podkład a tak się złożyło, że pomadka ta była bardzo tania i w moim kolorze. Wiem, że większość z Was preferuje krwistą czerwień na ustach, ja jednak pięknymi, pełnymi wargami nie mogę się pochwalić i naprawdę w ciemnych kolorach wyglądam głupio :) Choć sama z przyjemnością oglądam czerwone, kuszące usta innych i tylko po cichutku (albo i nie:P) zazdroszczę. Ale wracając do tej pierdoły – wpadła do koszyka, gdyż kosztowała niecałe 6 złotych! Jest to pomadka Miss Sporty, Perfect Color Lipstick.
***
Cóż. Za tą cenę nie spodziewałam się szału. Ale kolor miał być długotrwały i aż do 6-ciu godzin. Ja pozbywam się go skutecznie w dużo mniej niż godzinę. Ponadto podkreśla ona niedoskonałości niedopielęgnowanych warg. Jeśli chodzi o kolor trochę za bardzo brokatowy. Odcień 020 (delikatny cielisty) po nałożeniu robi się jaśniejszy i bardziej perłowy. Konsystencja miła, nie wysuszył mi ust, ale nie nawilżył. Obojętność…
* SZMINKA PCHA SIĘ PRZED OBIEKTYW *
Jedyne co, to pomimo podkreślania niedoskonałości szminka ta świetnie współpracuje z aparatem! I o ile do efektów z fleszem mam pewne zastrzeżenia, to w świetle dziennym i słonecznym tworzy się śliczny taflowy efekt, który można dowolnie modelować i nadaje delikatności moim kanciastym ustom :)
Moim zdaniem nie będzie chyba pasować do mocnego makijażu, wyglądałaby śmiesznie, ale do dziennego, nudziakowego mi się podoba. Choć mimo zakupu, wolę używać jej tylko do zdjęć. A! I ciekawostka – na początku po otwarciu szminka pachniała mi arbuzem. Po odstaniu wali… OGÓRKIEM! Wszyscy znajomi potwierdzają, a Ukochany nie lubi jej na moich ustach, bo mówi, że walę ogóraskiem :D
Macie może te tanie pomadki MS? :) Mnie ona tak śmieszy, że nie mogłam się powstrzymać od opisania :)
Pozdrawiam cieplutko!
mam trzy szminki z tej serii :) jedna z nich jest właśnie ta którą zaprezentowałaś :) średnio ja lubię, bo ma jak dla mnie za małe krycie :) Wole zdecydowane kolory :) Najbardziej podoba mi się taka czerwona wpadająca w hmmm ciężko mi określić taki ciepły róż ? Nazywa się "red my lips" i ostatnia z tej kolekcji jest dosyć neutralna kolor to "spice rum" ;) Dla mnie cały czas pachną arbuzem ;D A co do wytrzymałości-kiepska ... chociaż czerwona daje rade :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgodzę się co do wytrzymałości - chwilka i bach - wypadałoby się smarować. Masz łądne pełne usta więc sobie możesz pzowolić na takie kolorki, może kiedyś zobaczę u Ciebie ?? :D
UsuńŚliczna szminka i totalnie w moim guście, nie preferuję czerwieni, różu, borda i innych u siebie na ustach, czuję się wtedy przemalowana, dlatego kocham nude na ustach :P muszę ją pomacać przy najbliższej okazji :) nie wiem dlaczego uważasz, że masz kanciaste usta - myślę, że są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńO, czyli mam kogoś kto rozumie w blogosferze niechęć do ciemnych ust u siebie :) A usta kanciate mam, ale tu się zamaluje, tu się podmaluje i można się pokazać :) Poza tym naprawdę na zdjęciach wygląda się trochę.. inaczej :) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńTo dziwny zapach, jak na szminkę :/
OdpowiedzUsuńA ja, oprócz nudziaków, widziałabym Cię jeszcze w satynowej (mało błyszczącej) szmince w kolorze koralowym, takim trochę wpadającym wręcz w pomarańcz. Miałaś kiedyś taką?
Niee, ale bardzo sugeruje się tym co ktoś zasugeruje, więc napewno prędzej czy później taka się u mnie znajdzie :) Zapach dziwaczny, alee.. :D
UsuńUwielbiam taki efekt, ale tym "ogórasem" mnie odstraszyłaś :P
OdpowiedzUsuńByć może dla fanów ogórka nie ma w tym nic złego :) Jednak wciąż wolę szminki pachnące owocowo :)
UsuńMnie się podoba i IMHO pasuje Ci. Kilka lat temu miałam taką pomadkę z MS i też woniała ogórkiem. ;-) Może już wtedy tę robili? O tym ogórku przypomniał mi Twój tekst, bo już zdążyłam zapomnieć.
OdpowiedzUsuńA pewnie jedna perfumka i wkładają gdzie popadnie :) To moja pierwsza więc nie mam porównania niestety do innych :) Ale czytałam na wizażu, że podobne nutki zapachowe :)
UsuńŚwietnie wygląda u Ciebie na ustach, ja z takim kolorem wyglądałabym delikatnie mówiąc komicznie ;D
OdpowiedzUsuńMam trzy szminki z Miss Sporty (beżowo-brązowy, różowy i czerwony) i po prostu je uwielbiam!
Haha uwielbiam Cię - "walę ogóraskiem" ;D Co jak co, podejrzewam że sama szminka jak i zapach w moim przypadku przypadłaby do gustu:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadki nude, jednak nie mogę znaleźć idealnego, a poza tym obawiam się właśnie podkreślania skórek :D
OdpowiedzUsuń