Dziś chciałam trochę przypomnieć o Akcji Jesiennych Umilaczy, a skłoniło mnie do tego znalezienie mojego NUMERU 1 !!! Tak tak, o ile w scrubach najlepiej odnajduje się wziąż z tym robionym ręcznie, tak w tym przypadku znalazłam Ulubieńca. Co prawda jest parę innych produktów, które lubię, które uprzyjemniają mi mycie i do których napewno wrócę, ale nie miałam do tej pory żelu, kremu, płynu czy mleczka do kąpieli, którego mogłabym wymieniać jako zapachowy WOW! Aż do tej pory :)
Zapraszam Was do dzisiejszej kategorii :
KREMY LUB ŻELE DO KĄPIELI
( do umilania kąpieli lub jak kto woli – wieczoru z prysznicem :)
***
Na wstępie chciałam szybko powiedzieć o dwóch produktach, które z racji nieporęczności przelałam do butli z pompkami a mowa tu o ZIAJI Masło kakaowe oraz żel firmy ESTETICA z kwiatkiem w środku. Ziaja ma piękny kakaowy zapach, który potem wisi w powietrzu łazienki, a Estetica jest bardzo bardzo słodki, ma w sobie brokat i kąpiel z nim sprawia mi straszną frajdę. Oba te zapachy bardzo lubię i chętnie do nich wrócę, ale nie są to perełki.
1. Pierwszy z sprawdzanych przeze mnie ostatnio Umilaczy to zamówiony razem z peelingującym żelem kosmetyk marki Oriflame relaxing lavender&fig. Skusił mnie zapach lawendy, który mnie uspokaja w świeczkach zapachowych, oraz figi – którą uwielbiam ale już jeść :) Opakowania mi się podobały, peeling był wielkim rozczarowaniem, a jak poradził sobie żel? Producent zapewnia, że żel ten jest relaksujący, ale nic poza tym. No cóż, powiem tak – rewelacji nie ma. Pachnie nienajgorzej, wyczuwam lawendę trochę złamaną przez niby figę. Poczułam się trochę zrelaksowana i myślę, że jest to zasługa właśnie zapachu lawendy, za to plusik. Ale ktoś kto go nie toleruje nie będzie zachwycony :) Ode mnie dostaje 4.
2. Drugi gagatek to również Oriflame tylko z serii Milk&Honey (lubię zarówno jedno jak i drugie:)) Na co pierwsze zwróciłam uwagę? Opakowanie oczywiście, powierzchownośc jednak robi swoje :) Ładne, świecące, ale jakiez było moje zaskoczenie, gdy otworzyłam wieczko i okazało się, że zawartość również jest kremowo-świecąca! Bardzo mi się to spodobało i zachęciło do użytkowania. Jeśli chodzi o zapach – słodko, kremowo, perfumowy. Kojarzy mi się bardziej z perfumami dojrzałej kobiety, w eleganckim żakiecie na obcasach. Producent nie obiecuje relaksu, ani nic z tych rzeczy – jest to produkt nawilżający. Zastanawiałam się, czy faktycznie to, że nie czuje takiego ściągnięcia po wyjściu spod prysznica to jego zasługa? :) Ode mnie dostaje 5-. Mimo wszystko nie jest to zapach który podbija moje serce, gdyż jest trochę za ciężki.
3 .Trzeci Umilacz i zarazem moje znalezisko Listopadowe to Olejek do kąpieli i pod prysznic firmy Joanna Naturia o zapachu wanilia i śmietanka. Pisałam już o tym nie raz, ale napiszę raz jeszcze – na wanilię można mnie kupić zawsze! :) Uwielbiam takie zapachy, a zobaczywszy małe opakowanie pokusiłam się by wygrzebać je zza stosu innych dużych braci. I chwała mi za to, że zdecydowałam się grzebać na tej półce! Olejek(czy też żel?) zaintrygował mnie już wyglądem – dwufazowy płyn, wyglądał jak sok waniliowy z prawdziwą śmietanką na wierzchu! Otworzywszy wieczko poczułam się jak narkoman, który dostał działkę… TO JE TO! Wzięłam w garść i czym prędzej do kasy. Za to maleństwo (200ml) zapłaciłam 6,29zł :) Co prawda, za tą samą cenę dostanę dużą butlę masła kakaowego, ale… ile przyjemności dało mi taplanie w tym olejku i zaciąganie się boskim zapachem, to naprawdę mój nos przeżył chyba orgazm :D
W skali od jeden do sześciu daję temu produktowi 10! Albo i więcej. Szkoda, ze jest go tak mało, musze go kryć przed wszystkimi, niczym Gollum :) Hehe...
Tak to jest, nie zawsze znajdujemy tam, gdzie szukamy :) Cieszę się bardzo z mojego znaleziska, dawno nie było mi tak miło i pachnąco jak z nim!!!
Macie takie kosmetyki, które urzekły Was zapachem i nie możecie się obejść bez niuchania?? :)
uwielbiam waniliowe kosmetyki:))))
OdpowiedzUsuńGenialne jest to zdjęcie ;))
OdpowiedzUsuńJa cały czas jeszcze szukam swojego umilacza...