Cześć Dziewczyny!
No cóż, ciężko mi to mówić, ale doprowadziłam do tego, że odszedł z tego świata... Nie wiem co teraz bez niego zrobię, tyle z nim przeszłam! Po tylu latach wspólnej wędrówki postanowił zakończyć swój barwny żywot. Tyle wspólnych imprez, przelanego alkoholu, tańców, wycieczek na uczelnię, w trasę, wspólnych poranków przy kawie, spania w jednym łóżku i czułego dotyku nie przeżył ze mną jeszcze żaden komputer...
Jednak ostatnio przeglądając filmweb zawył, skrobnął napędem, burknął procesorem i wyświetlił jakiś śmieszny komunikat na niebieskim tle, po czym pisnął i wyłączył się na zawsze. Po tym, jak mama na niego nadepnęła myślałam, że już po nim. Jednak zmartwychwstał dzięki pomocy Pana Naprawiacza. Po tym, jak się rozpadła płyta nad klawiaturą, myślałam, że wyzionie ducha - jednak dzielnie przeszedł proces naprawczy. W końcu wyłączył się na wieki, a wraz z nim w cholerę poszła moja praca licencjacka, książki w pdf., zdjęcia i inne ustrojstwo, które tam było (być może jeszcze jest?)
A jak to podsumował mój Luby, który akurat obsługiwał ów maszynę podczas jej zejścia?:
"Mówiłem, że zamiast pierścionka lepiej kupię Ci komputer!"
Może powinnam się wtedy zgodzić? :D
Także niestety, pan promotor długo jeszcze poczeka na moją pracę, a ja będę operować zdjęciami, które mi pozostały na pen drive i komputerem tylko, gdy ktoś raczy mi go użyczyć. Ciężko widzę moje kolejne tygodnie...
Ale! Póki co dochodzi do mnie przesyłka z prezentami na rozdanie dla Was, więc czas ten wypełnię m.in. ZAPROSZENIEM dla Was! A konkretnie odsyłam Was na bloga Wioletty Sowińskiej, gdzie organizowany jest konkurs makijażowy. Tematyka przecudna, bo Czarownice kontra Czarodziejki - można zmalować coś strasznego, lub coś pięknego :D
Ja osobiście zainspirowałam się znaną (i lubianą???:)) Babą Jagą! (możecie sobie zobaczyć u niej w Galerii moją "piękną" mordkę w cudnym wydaniu:P)
Możecie się przenieść klikając w banerek.
Póki co skrobnę jeszcze coś bardziej kolorowego i optymistycznego.
Oj, moje oszczędności na wesele się uszczuplą przez komputerowy wypadek :(
Buziaki!
Biedna Picola i biedny komputer ;( tak sobie pomyślałam, że lepiej w najbliższych dniach pozgrywam zdjęcia i dokumenty z mojego, bo jego koniec też jest blisko ;(
OdpowiedzUsuńOj koniecznie! Ja właśnie wyjeżdżałam miałam parę minut po filmwebie zgrać moje dokumenty na pendracza i to było o parę minut za długo...
Usuńbiedactwo Ty moje co Ty teraz poczniesz!
OdpowiedzUsuńslyszalam o tym konkursie, pasowało by cos zmalowac;)
Sama nie wiem :(
UsuńNo no, Bery bierz pędzle w dłoń! :)
Dlatego zawsze ważne dokumenty wysyłam sobie na pocztę! Podobno sprzęty elektroniczne są teraz tak zaplanowane, że po prostu w pewnym momencie się popsują i dalej ni hu hu:) Ale wierzę, że to da się jeszcze odratować, a przynajmniej dane.
OdpowiedzUsuńAH, to samo mówił mi mój Luby, dlategoż czekałam aż zejdzie z komputera, żeby sobie zgrać wszystko... Mam nadzieję, że informatyk zrobi swoje!
UsuńMoże ktoś Ci odzyska dokumenty z dysku twardego?:) Poszukaj jakiegoś pana magika w tych sprawach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Przydałby się taki MAGIK w tej sytuacji :) żeby tylko za drogo sobie za występ nie policzył :D
Usuńbiedny komputerek:( + zajrzyj do mnie, i weź udział w CANDY. Do wygrania odlotowa sowa:) ZAPRASZAM I POZDRAWIAM:*
OdpowiedzUsuńNo biedny biedny :(
Usuńdziękuję, zajrzę na pewno, pozdrawiam cieplutko!
Szkoda komputera :(
OdpowiedzUsuńOj biedaczku, szkoda komputerka ale jakoś sobie napewno poradzisz :)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczę Twoją pracę i bedę Ci kibicować, ja nie biorę udziału w tym konkursie nie chcę robić nikomu konkurencji gdyż nagrody jakie są przydzielane już posiadam więc dam szanse innym :)
Powodzenia!
Dziękuję :* ja najbardziej w konkursach lubię tematy i możliwość zinterpretowania ich na własny sposób. Oglądając potem takie galerie można zobaczyć, że ile ludzi, tyle wyobrażeń i pomysłów :) czekam na Twoją "akcję" z niecierpliwością :*
UsuńOjej, niech mu złom lekkim będzie ;) Trzymam kciuki za postępy w konkursie i mam nadzieję, że uda Ci się często tu zaglądać mimo przeciwności :)
OdpowiedzUsuńRest in peace:)
OdpowiedzUsuńzapisywanie ważnych rzeczy na pendrive to dobry nawyk. Przy pisaniu licencjata tego nie robiłam ale przy magisterce to juz jechalam na dwa pendrive'y.
ojjj, współczuję, taka strata :(
OdpowiedzUsuńoj współczuję, bez komputera teraz to tragedia :O a najgorzej z pracą licencjacką... może da się coś z dysku odzyskać?
OdpowiedzUsuń