Cześć Dziewczyny!
Dziś notka trochę pielęgnacyjna, ale dla mnie nietypowa, bo omówię króciutko pielęgnacje… STÓP, którą zawsze baaardzo zaniedbywałam.
No cóż, systematyczność nie jest moją mocną stroną zwłaszcza jeśli chodzi o te partie ciała, które można zakryć grubą, niejednokrotnie śliczną częścią garderoby ( w tym wypadku skarpetką na przykład z kurczaczkiem :)). Stopy są zaniedbane i aż wstyd się do tego przyznawać…
ALE…
Odkąd w domu pojawiła się magiczna(zasługują na ten przydomek!) trójca wydaje się, że ten stan rzeczy szybko się zmieni :)
Mówię tu o kosmetykach FOOT WORKS firmy AVON, z którymi wiele z Was miała już pewnie do czynienia, albo choć słyszała. Wiele edycji tych kremów wypuszczane było na rynek, ale tak trafionej w moje gusta i oczekiwania chyba jeszcze nie było :) Stałam się szczęśliwą posiadaczką Kremu do stóp, Kąpieli do stóp oraz Scrubu do stóp.
Zacznę może od wizualnej części: same opakowania, mimo iż bardzo małe (100ml albo 75ml) strasznie mi się spodobały – białe, z girami(żeby było od razu wiadomo do czego dany specyfik służy), są kwiatuszki, jakieś owocki, opisane i estetyczne.
Druga sprawa to po otwarciu opakowania(lub odkręceniu nakrętki) zabił mnie zapach… Na opakowaniu pisało „berry&vanilla” więc w ślepo wzięłam wierząc, że tym razem wanilia w kosmetyku spełni moje oczekiwania. Jak dobrze, ze zamówiłam wszystkie trzy!!! Zapach jest obłędny! Uprzytomniłam sobie wtedy, że nawet gdyby kosmetyk był byle jaki, to i tak bym go kupiła ze względu na wartości zapachowe, którymi mogłabym się wręcz upajać. Mniam!
Jeśli chodzi o zawartość… Jest totalnie RÓŻOWA! O ile sam krem do stóp jest bladoróżowy, to reszta jest w kolorze chamskiego różu, który samym wyglądem mnie rozśmiesza :) Takie różowe flejtawce na stópki :)
Krótka opinia: kosmetyki są do bani :P
Jeśli chcemy złuszczyć naskórek, to przyda się porządny pumeks, a nie ten Scrub. Kąpiel do mycia jest niewydajna, a krem działa ok. tylko w dniu nałożenia – na następny dzień stopy jak były suche – tak dalej są.
Jednak tyle przyjemności ile dało mi paćkanie się w różowych roztworach i aromaterapia nie zastąpi żądnego kremu ani soli do stóp jakie kiedykolwiek miałam –nawet tego najlepszego!
Wierzę głęboko, że dzięki tym kosmetykom zacznę w końcu regularnie rozpieszczać stopy i wyjdzie im to na dobre.
I od dziś stwierdzenie: „Wąchaj Waść Pan stopy moje” nabiera nowego znaczenia :)
A Wy macie swoje pachnidła stopowe, czy zupełnie nie kierujecie się tym przy wyborze kremów do stóp?:)
Buziaki dla Podglądaczy :*
Też się czaiłam na AVONowskie naprawiacze do stóp, ale cena zamówienia rozrosła się już na tyle bym musiała zrezygnować. I może i dobrze bo jak mówisz - są do bani. Stopy to taka moja mała obsesja zaraz po włosach i paznokciach ;p Za to na zapach zwracam uwagę przy każdym kosmetyku, no może prócz kolorówki:)
OdpowiedzUsuńTo jeśli pielęgnacja na całego, to nie z tym:) Te cudeńka umilą chwile ale tylko wizualnie i aromatycznie. Ewentualnie samopoczucie też poprawią :D
UsuńO jaaaaaa! Ale czad! Uwielbiam różowy kolor (niezła blachara ze mnie :P ale spoko, białych kozaczków nie noszę), więc te kosmetyki muszę kupić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńW sumie to skojarzyło mi się to pierwsze z Twoją słynną różową maseczką:)
Usuńja tez mmam foot worksy ale inne a te ze wzl na kolor! do mnie jak najbardziej przemawiaja hehe
OdpowiedzUsuńSą przeurocze, dawno nie miałam takiego różu kosmetycznego :D
UsuńUwielbiam takie pachnące cuda - na razie muszę powykańczać peelingi i żele do stóp z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńZ Oriflame nie miałam chyba? Ten zestaw mnie zachwycił naprawdę :)
UsuńJa dbam o stopy maniakalnie - bo muszę. Mój ukochany specyfik to krem do stóp z TBS z marychą, pachnie tak sobie ale działa jak marzenie :D
OdpowiedzUsuńoo, to w razie potrzeby wiem co wypróbować:) Tym tylko można "perfumować" stopy:)
UsuńPoprawiacz nastroju?
OdpowiedzUsuńDokładnie !! :)
UsuńUwielbiam takie pachnące cudeńka;)
OdpowiedzUsuńJa też :) Jak pięknie pachnie, to wtedy nawet nie boli mnie tak, że dziadowsko działa :)
Usuńkolor jest bardzo ciekawy jak na kosmetyk do stóp :P ale faktycznie, nie są to zbyt dobre serie - jeszcze jakiś czas temu szukałam, próbowałam. teraz już nie mam chęci na takie słabe kosmetyki, za równowartość których można na drogeryjnej półce znaleźć coś lepszego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A